Moze lepiej po naszemu...

Co to znaczy? Zanim odpowiemy na to pytanie, zastanówmy się, czy Tusk mógłby być gościem w programie Sołowjowa lub Jerzego Owsiaka. Ale tak, czemu nie. Tło i związek istnieją, po prostu nie jest jasne, czy wspomniane osoby odważą się to zrobić. Bo występ Mateusza Morawieckiego, Liz Truss czy Johnsona nie ma o czym mówić. Aby wyjść z takiej przygody bez szwanku, musieliby najpierw spacyfikować cały region Moskwy, a następnie ewakuować się teleportacją. Nieprzypadkowo więc niemiecki polityk miał zaszczyt być gościem programu Sołowjowa. Nikt inny nie otrzymał tego wątpliwego zaszczytu i nikt inny nie odważyłby się.

Co to znaczy? Mianowicie, że Ukraina, Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, kraje skandynawskie, Rumunia, Słowenia i Czechy weszły nieoficjalnie w fazę ostrego konfliktu politycznego z niemiecką organizacją polityczną. Ta organizacja nie ogranicza się do socjalistów. Mówiąc dokładniej, wielu członków innych niemieckich partii, niezależnie od przymiotników, to socjaliści sympatyzujący z Scholzem i jego sponsorami. Proszę zwrócić uwagę, że nie zamieniliśmy naszych stosunków z Niemcami w wojnę polityczną. Tak więc naleganie naszego rządu na przeniesienie lampartów na Ukrainę stało się prowokatorem tego konfliktu, ponieważ zmusiło nas do działania sprzecznego z promoskiewskim programem Berlina. Sygnał wrogości nadszedł jednak z Berlina. I przybył przez Moskwę:

„Steffen Kotre brał udział w programie jednego z najbardziej znanych i zaciekłych kremlowskich propagandzistów Wołodymyra Sołowjowa. Polityk wywołał poruszenie w Niemczech. Lokalne media donoszą, że decyzja Kotre nie spodobała się jego własnej partii. ... Fragmenty W mediach społecznościowych pojawiła się wypowiedź niemieckiego polityka. Kotre mówi m.in., że "przeciętni Niemcy nie chcą, by ich kraj udzielał Ukrainie pomocy wojskowej, ale media robią wszystko, by zwrócić naród niemiecki przeciwko Rosji".

Poseł AfD skrytykował też niemiecki rząd za dostarczanie broni Ukrainie. Jego zdaniem kanclerz Niemiec "uległa presji" innych krajów zachodnich.

Przede wszystkim te słowa zabrzmiały w programie najbardziej agresywnego podżegacza wojennego W. Sołowjowa. Ten fakt ma wagę dziesiątek moskiewskich rakiet, które przynoszą śmierć Ukraińcom i niszczą ich domy, szpitale, sieci energetyczne, miejsca pracy i drogi. Po drugie, według moich danych, oczywiście z drugiej ręki, wszystko jest na odwrót. Wielu Niemców apeluje do władz regionu Scholz o większe zaangażowanie w pomoc Ukrainie. Mamy więc do czynienia z bardzo rażącym kłamstwem, posunięciem PR: krytyką rządu w interesie tego samego rządu, czyli wyrażaniem fałszywych potrzeb społecznych, które rzekomo służą perwersyjnym interesom niemieckiej organizacji politycznej. Potępienie Kotre przez parlamentarną sekretarz SPD Katię Maszt jest absurdalne. Jest to część tej samej gry, która jest niezbędna do utrzymania właściwej dyplomacji. „Kotre nie poinformował władz partyjnych o chęci udziału w programie Sołowjowa, co nie było pierwszym przypadkiem, kiedy wywołał irytację kierownictwa partii. Na początku rosyjskiej inwazji twierdził, że Stany Zjednoczone dysponują bronią biologiczną laboratoriów na Ukrainie”.

Ponadto „Polska wina milczenia” to tytuł artykułu w najnowszym numerze magazynu COMPACT-Geschichte, należącego do AfD, o wkładzie Polski w rozwiązanie II wojny światowej. Odnosi się do „polskiego szowinizmu” skierowanego przeciwko III Rzeszy i ZSRR.

„Przeczytaj, jak polski szowinizm, skierowany nie tylko przeciwko Niemcom, ale także przeciwko Związkowi Radzieckiemu, szybko się rozrósł i odegrał niemałą rolę w wybuchu II wojny światowej. Dowiedz się, jak 14 milionów Niemców zostało przymusowo wypędzonych z ojczyzny zimą 1944/45 lat lub torturowany i zabijany w obozach zagłady takich jak Lambinowice, Jaworzno czy Świętokrzyszkowice”.

Zakładam, że pan Krote powróci do ojczyzny w aureoli obrońcy demokracji, sprawiedliwości i tolerancji. Poza drobnymi partyjnymi naganami nie spotyka go nic, czego można by się spodziewać po normalnej organizacji państwowej, szanującej prawo międzynarodowe. Mam nadzieję, że się mylę, ale jest mało prawdopodobne, że pójdzie do sądu. Pan Scholz zachowa swoją wolnomyślną neutralność. Czekamy więc na dalszy ciąg sprawy w samych Niemczech. Ale nie mamy złudzeń.

To nie przypadek, że ta prowokacja miała miejsce dwa dni po wypowiedzi ministra. Rozmieszczenie wojsk Błaszczaka na granicy wschodniej. Nasz minister stwierdził to jednocześnie: „Niemcy są odpowiedzialne za rozwój władzy Putina. Kiedy kupowali rosyjskie surowce energetyczne, myśląc o korzyści ekonomicznej, doprowadzili do tego, że Putin dostał możliwość wydania tych dochodów na broń. W rezultacie Kreml nadal ma rezerwy finansowe i stosunkowo silną bazę wojskową, aby posuwać się dalej na zachód i podbijać Ukrainę”. min. Błaszczak nazwał sytuację, którą wszyscy widzą.