https://youtu.be/i58yTVMX_9Q

https://youtu.be/uUNXSnfl8uU

(Drodzy państwo, ponieważ tekst ten w sensie stylu jest eksperymentem, i ponieważ ma niespodziewaną popularność, uprzejmie proszę o ocenę mojego tekstu w formie kliknięcia plusa pod tekstem bądź nie kliknkęcia. Mała ilość plusów będzie dla mnie informacją, że mój eksperyment się nie udał. Sam nie potrafię go ocenić. Temat jest ważny, ale wysoka klikalność jest czegoś dziwnie skontrastowana z brakiem plusów. )

Jak to widać na zamieszczonym obrazku. To znaczy na filmiku. I tak tego samego dnia 29 czerwca br., kiedy niektórzy z naszych obywateli zabawiali się treściami burżuazyjnymi na konferencji w zamku w Kliczkowie, w relikcie czasów feudalnych, inni walczyli o tolerancję, demokrację i równouprawnienie mniejszości płciowych w naszej demokratycznej ojczyźnie, a dokładniej w stolicy polskiej piosenki, w Opolu. Albowiem 29. 06. 2019 w Opolu odbył się Marsz Równości, czyli objazdowa manifestacja tęczowej przyszłości naszej demokratycznej ojczyzny, ma się rozumieć jak najbardziej europejskiej, której starsza i mądrzejsza teraźniejszość zafundowała objazdowe wczasy. Średnia wieku nie przekraczał 13 lat. No może przesadziłem – 17 lat. Parada przeszła przez całe miasto, a nawet zachaczyła o opolską katedrę, manifestując równość i solidarność ze wszystkim mniejszościami w radosnej atmosferze przyjaźni i tolerancji. Młodzież polska, pardąs, europejska jednoczyła się ze wszechświatową starością, tzn. mniejszością. Prof. Monika Płatek nie dawno ogłosiła, zdaje się na antenie Jedynki, że mniejszości płciowe są tym samym co emeryci, więc uprawnionym jest jak najbardziej zamienne stosowanie tych dwu słów: starość i mniejszość. No powiedzmy: młodość inaczej i większość inaczej.

Oglądając powyższą filmową relację z ujęcia niebezpiecznego przestępcy, nie dajcie się jednak, towarzysze mili, zwieźć pozorom. Nie jest bowiem ów osobnik zwykłym warchołem ani pieniaczem ani nawet zaplutym karłem reakcji. Karłem reakcji owszem jest, ale podstępnym, umiejętnym, wyszkolonym w zwodniczej grze słów, znaczeń i pozornej grzeczności, całkiem jak inny renegat niejaki Ksiądz Tadeusz Guz. Mówią na mieście, że nazywa się Wiesław Ukleja i jest weteranem walki o demokrację. Weteranem jest, ale nie walki o demokrację, tylko walki o miniony okres błędów i wypaczeń katolicko-burżuazyjnych. Posłuchajcie bowiem tego wywiadu z nim nagranego w Radiu Opole w przeddzień czerwcowego dramatu:

https://youtu.be/i58yTVMX_9Q

Tak, to ten sam osobnik, ujęty 29 czerwca przez bohaterskich funkcjonariuszy opolskiej policji. Ujęty zapewne dlatego, że w swojej przebiegłości przeliczył się i 28 czerwca pozwolił sobie na wypowiedź w mediach. Nie przypuszczał nawet, że czujne oko władz miejskich i policji spocznie na nim i przyuważy go. A jednak, stało się. Mimo iż starał się zamaskować i stać się niezauważalnym, zlać się z grupą bojówkarzy narodowo-katolickich, tak jak oni skandować nielewomyślne hasła (Miasto nie dla pederastów) został bezbłędnie rozpoznany i obezwładniony. Niezawodna ręka sprawiedliwości społecznej dosięgnęła go. Stróże porządku w sile 4 dzielnych funkcjonariuszy założyli mu dźwignię duszącą, wykręcili mu ręce i rzucili na ziemię. Nie zdradzili swojej tożsamości do końca akcji, aż do odstawienia go na komisariat, tak iż nie miał on pewności z kim ma do czynienia. Lecz on, jak profesjonalny sabotażysta, dał się ująć. Zadziałało wyszkolenie. Nie stawiał oporu. Niestety opolskie organy ścigania dały się zwieść jego podstępom i wypuściły go z aresztu. 

Nie pomogła argumentacja złożona w dobrej wierze i ze słusznym, acz nietrafnym rozeznaniem, na temat jego agresywności wobec stróży porządku, rzucania wulgarnym językiem, wyrywania słupków ulicznych. Albowiem agresja w nim jest, lecz podstępna, ukryta. Rzeczony osobnik, zwany Wiesławem Ukleją, nie rzucał wulgarnym językiem w stróży porządku, ani nie szarpał się z nimi, ani nie wyrywał słupków ulicznych. O nie. Za sprytny jest on. 

Lecz wsłuchajcie się dokładnie, mili towarzysze, w to, co mówi w powyższym demaskującym go wywiadzie. Nie tylko o rzekomej demoralizacji dzieci, nie tylko o rzekomych prawach naszych milusińskich do jakoby stabilnej moralności, rzecz jasna, mając na myśli przegniłą, burżuazyjną moralność katolicką. Nie tylko o rzekomych chrześcijańskich korzeniach naszej polskiej, tzn. socjalistycznej ojczyzny. Ale również wsłuchajcie się w to, co mówi o władzach miasta. Że nie tylko pozwalają na jakoby demoralizację, że nie tylko narażają jakoby Kościół w Opolu na rzekomy szwank, ale również, że jakoby obecny prezydent miasta Opole wraz z opolskimi rajcami budują sobie polityczny kapitał na potrzebę wyborów parlamentarnych. A przecież obecny prezydent jest świetnym managerem miejskim, który spod ziemi dobywa 500 milionowe pożyczki dla dobra mieszkańców miasta wojewódzkiego. Jakżeż więc niegodziwy i podstępny jest ów osobnik Ukleja, który rzuca cień podejrzenia o niecne intencje na jedynie słuszny program autonomii miast-państw łącząc go z ruchem wyzwolenia mniejszości płciowych. Słusznie, że łączy, ale nic w tym nie ma złego, jedynie czysty postęp. Nie ma bowiem innej drogi wyzwolenie spod kaczystowskiego autorytaryzmu.

Kalumnie owego Uklei mogą nawet doprowadzić niektóre skrzywione umysły do wniosku, że jest jakiś rzekomy związek jedynie słusznego programu autonomii miast-państw z rzekomą niegospodarnością obecnych a zacnych władz miasta, w postaci zaciągnięcia przez nich kolejnej pożyczki opiewającej podobno na 500 mln PLN. Rzekomo w sumie to już 1 mld zadłużenie. Przecież potrzeb w mieście wojewódzkim jest bez liku. Nieustannie trwają prace remontowe jezdni, które trzeba czy nie trzeba, na wszelki wypadek, bo nie zawadzi, miejscowo są zrywane i zalewane nowym asfaltem. To nic że kierowcy niecierpliwią się. Niech się nie niecierpliwią. Niech dziękują władzom miasta za zapobiegliwość. Niech nie sieją defetyzmu, narzekając na zadłużenie budżetu miejskiego do tysiącznego pokolenia. Bo znajdzie się na pewno hojny strategiczny inwestor, który zechce wykupić dług, rzecz jasna wraz z dobrem inwentarza i mieszkańcami, i wyrówna rachunki, których obca dłoń nie przekreśli. 

Niech Opolanie nie rozsiewają mowy nienawiści i nie narzekają, że ich prawnuki będą spłacać dług. Wszak nasz niezawodny sojusznik Franz Timmermans, miłośnik tolerancji i równouprawnienia wszelkich mniejszości, zostanie wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej. Nie zapomni on o opolskich niebożętach cierpiących ucisk z ręki kaczystów. Wspomoże dotacją, tylko niech częściej przybywa do Opola tęczowa przyszłość Europy.

Teraz osobnik Ukleja zalewa potokiem oskarżeń i skarg opolski wymiar sprawiedliwości. Znajdują się nawet kaczystowscy zwolennicy osobnika, jak radna Sejmiku Województw Śląskiego, niejaka Monika Czyż, która zgłosiła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w formie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Komendy Miejskiej w Opolu, a także dziennikarze, którzy piszą artykuły jak np. w NGO: https://ngopole.pl/2019/07/01/czy-doszlo-do-przekroczenia-uprawnien-przez-tajniakow-jet-zawiadomienie-o-podejrzeniu-przestepstwa/ albo w Śląskim Kurierze Wnet: https://wnet.fm/kurier/w-mediach-spolecznosciowych-krazy-film-z-brutalnego-zatrzymania-weterana-opozycji-demokratycznej-z-czasow-prl-z-opola/

Prokuratura rejonowa stanęła na wysokości zadania i odrzuciła niecne oskarżenia radnej Moniki Czyż o złamanie przez opolską policję jakichś tam mało ważnych paragrafów. Cóż to są bowiem paragrafy wobec przyszłości socjalistycznej ojczyzny? Proch i pył, który tęczowa przyszłość strzepnie z swych glanów i pójdzie dalej. Teraz osobnik ów forsuje mury prokuratury okręgowej. I jeśli ona się ugnie, trzeba będzie rozważyć protest w formie Marszu Równości przez korytarze i biura prokuratury okręgowej z przymusowym udziałem pracowników prokuratury.

Teraz na poważnie. Nie studiowałem moskiewskiej prasy leninowskiej z okresu tzw. NEP-u (okresu rozpoczynającego się po klęsce Białej Armii w 1921 r.), ale przypuszczam, że, z wyjątkiem fragmentów ściśle związanych z miejscem i czasem akcji, tak mniej więcej wówczas wyglądałaby relacj z tej niebywałej interwencji opolskich organów ścigania i na protesty samego p. Wiesława Uklei. Zarówno w Marszu Równości, jak i w tym bezprawnym ataku na p. Ukleję widzę analogie do nepowskiego socjalizmu. Rozwiązłość była wówczas promowana przez władze leninowskie przy jednoczesnej działalności bojówkarskiej tzw. Czeka. Władza nie była wszechmocna, wciąż jeszcze działały stare urzędnicze układy w miastach Rosji, niby przedrewolucyjne, ale w zasadzie już zwiastujące rewolucję socjalną. Banda Lenina i Trockiego z racji aspirowania do wszechmocy wszechrosyjskiej wykazywała się niebywałą agresją. Nie rysuję tu jakiejś nawet odległej analogii do opolskiej policji. Raczej do promocji rozwiązłości przez totalną opozycję i rewolucyjnego niszczenia stabilności ludzi niezaangażowanych bezpośrdenio w życie publiczne. Na tym analogie się kończą. Takiej władzy jaką miał leninowski NEP zwolennicy autonomii miast nie posiadają. I raczej posiadać nie będą. Ani też opolski samorząd nie deklaruje całkowitej przynależności do rewolucyjnego ruchu autonomii miastowej. Raczej próbuje wykorzystać wszelkie układy również z partią min. Gowina i z PiSem. Być może opolski samorząd wie więcej na temat układów unijnych, ale one znowu nie są aż tak pewne. Nasz londyński sojusznik strategiczny na razie przegrywa pojedynek z euro-moskiewskim układem, ale szczerze wierzę w ukryte aktywa i moce imperium brytyjskiego. 

Tak jak napisałem w powyższym pastiszu wydaje mi się, że pan Wiesław zwrócił na siebie uwagę czynników miejskich radiowym wywiadem z 28 czerwca. Powiem szczerze, że nikt nie zgadłby, że atencja ta pociągnie za sobą taką „nagrodę”. Naiwność? Nie tylko. Faktycznie internowany, zasłużony dla opolskiego podziemia solidarnościowego, pan Ukleja w latach 90-tych startował do kariery parlamentarnej, niestety został oszukany i zamrginalizowany przez pewnego wychowanka Henryka Krzeczkowskiego („ojca polskiego konserwatyzmu”) . Zajął się małym biznesem handlowym we Francji. Osobiście bardzo żałowałem, że wyjechał z kraju, wtedy wydawało się, że na dobre. Całkiem niedawno zmusiła go do powrotu do Polski rewolucja żółtych kamizelek. Owoż i ciekawy rynkowy aspekt francuskiej żółtej rewolucji. Jak na niedawno przybyłego do kraju, p. Wiesiek jest człowiekiem całkiem nieźle zorientowanym w bieżących tematach i prądach. Ale że zostanie potraktowany jako ponowny aspirant do kariery samorządowej i politycznej, nikt tego by nie zgadł. Bez wątpienia władze Opola poczuły się zagrożone jego wypowiedzią w Radiu Opole. Zwróćmy uwagę, że wyraża on ostrożne poparcie dla akcji młodzieży narodowej, a przede wszystkim stawia na blokadę marszów równości, o ile dobrze go rozumiem, na niedopuszczanie środkami prawnymi do zaistnienia takich marszów. Zgadzam się.

Jeśli państwo ciekawi jesteście moich preferencji, to powiem, że nie poszedłbym na narodowy kontrmarsz. Uznałbym, że wywiad radiowy jest wystarczającą ofensywą. Bo jest. Zaś akcja środowisk narodowych jest niepotrzebną reklamą tęczowej hucpy. Aktywiści LGBTQ i skoligacone z nimi Wiosna, Nowoczesna i PO, wraz z władzami miasta Opole, niech się kompromitują na własne konto. Ja reklamować tego nie będę. Ale p. Wiesławowi wolno wybrać swoją formę aktywności publicznej i wspólnotę polityczną, która mu odpowiada. Nadto nieprzewidziana, niezwykle brutalna reakcja władz miejskich wykonana rękoma policyjnych osiłków stała się nieoczekiwaną „wartością dodaną”, podłożeniem się samorządowców, którzy najwyraźniej nie czują pewnie w drugiej kadencji miejskiej. Czyżby dług niebezpiecznie zaczął się żarzyć? Dług niebywały w historii tego miasta. Nadto na pewno nie wiemy wszystkiego o relacjach między partią rządzącą a partią rozbicia dzielnicowego (miasta-państwa) i samorządami miast wojewódzkich. Poker jest w toku. Uprzedzam jednak, że p. Kaczyński w pokerze politycznym na arenie krajowej jest całkiem niezły.

Stawiam na to, iż wtyczki opozycji, która nadal w swoim uporze chce być totalną, donoszą jej liderom, iż prezes PiS wraz z prezydentem Andrzejem Dudą i premierem Mateuszem Morawieckim zamierzają ukrócić rewolucję obyczajową w polskiej przestrzeni publicznej, czyli ofensywę genderową i marsze tęczowe. Jest to logiczne, bo tak jak rozwiązłość w czasach NEP-u, czy w jakichkolwiek okolicznościach historycznych, rewolucja obyczajowa przynosi ekonomiczne straty, choćby w formie anty-motywacji młodych i starych, w formie koncentrowania uwagi jakiejś grupy Polaków głównie na bodźcach prowadzących do doznań tzw. seksualnych, w sumie kosztownych z różnych powodów, choćby z racji  leczenia tzw. "infekcji intymnych", czyli francy, i leczenia psychiatrycznego. 

Pan Wiesiek znalazł się między dwoma siłami i opowiedział się zdecydowanie po stronie jednej z nich. Jako były aktywista polityczny został zauważony zaś jego wypowiedź została uznana za awangardę kontrofensywy pisowskiej, a nawet za świadome wejście w niejawny układ z frakcją partii rządzącej, frakcją, którą w pierwszym odruchu nazwać by się chciało radykalną pro-life, a tak w zasadzie winno się ją nazwać zdroworozsądkową ekonomiczną. Panu Wiesławowi współczuję, nie chciałbym się znaleźć w jego butach 29. 06. 2019 na ulicy Sienkiewicza w Opolu, kędy przechodził pamiętny marsz. Kto go wspominać będzie, wymieni jednym tchem przegięcie ze strony policji i jej ofiarę, pana Ukleję. Ale moje złośliwe ego cieszy się, bo jest to błąd, duży błąd ze strony opolskiej policji i władz miasta, błąd, który może być brzemienny w swych skutkach.

Ps. Ponieważ państwo nie znacie p. Uklei z jego wcześniejszej działalności w Opolu w latach 90-tych i pierwszej dekadzie 21-ego wieku, dodaję informację o innych jego skutecznościach. Rok bodajże 1999 konferencja na temat manipulacji Okrągłego Stołu z udziałem Anny Walentynowicz, Cenckiewicza i paru jeszcze gości tego typu. Konferencja w rocznicę wysadzenia auli opolskiego WSP przez Kowalczyków, bodajże 2002 r. Konferencja prasowa na której Gazownia została nazwana "organizacją przestępczą wrogą naszej cywilizacji" w odpowiedzi na przypisywanie przez rzeczoną zbierana kapitału politycznego na śmierci brata pewnego weterana I Solidarność w skutek kopnięcia w klatkę piersiową przez nieznanego artystę pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu o czym w: http://magazynier.szkolanawigatorow.pl/w-moim-magazynie-cz-i-radiowe-debaty-rzeczpospolita-trzecia-i-po-radio-opole-01052017-15062017. Następnie kontrofensywa sądowa wskutek pozwu gazowni. W końcu wygrana: sąd uznał, że można gazownię nazywać organizacją wrogą naszej cywilizacji. P. Antoni Klusik, bo o jego brata chodziło i to on nazwał Gazownię po imieniu, został zwolniony z płacenia grzywny. Ale wtedy Ukleja był już we Francji. 

---

tagi: opole  marsz równości  29 czerwca 2019  wiesław ukleja  bezprawna interwencja policji 

	Magazynier
	17 lipca 2019 16:04

48     3474    11 zaloguj sie by polubić