-

Magazynier : Sprawy zaściankowe, stare i nowe. Małżonek, nauczyciel akademicki.

Okładka i fragment „Relacji" Johna Peytona - Niebezpieczeństwa dla Polski

Sami, mili państwo, widzicie. (Jest godz. 12 50, rekordowa klikalność 1000 plus mój jeden z obowiązku i tylko 5 plusów. Jeśli ten tekst jest ciekawy proszę o plusy. Nadto ...) Tę okładkę trzeba przemedytować. Ponieważ znam treść "Relacji..." ze szczegółami, dla mnie ta okładka bardzo koresponduje z tekstem, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę widoczną tu tylną okładkę z gdańskim trojakiem króla Zygmunta III Wazy:

XXII. Niebezpieczeństwa dla państwa

Niedogodności i niebezpieczeństwa dla państwa (jak dla wszystkich innych) są wewnętrzne lub zewnętrzne. Co do wewnętrznych, jest ono narażone na wszystko, co może przydarzyć się komukolwiek z powodu niepokojów, rozłamów, zmian, konwersji i subwersji odnośnie do religii i materii doczesnych. ... Niebezpieczeństwa dla świeckich materii pochodzą ze spraw prywatnych lub publicznych. Prywatne pochodzą ze zbierania się poszczególnych możnych, którzy czynią prywatne kłótnie publicznymi i rozpraszają królestwo z powodu zależności i pomocy z racji wspólnej wrogości wobec tych samych partii. Polska jest narażona na to z powodu słabości praw, władzy wielkich, braku autorytetu króla, wzbudzania humorów w narodzie i różnych okazji do animozji i rywalizacji z powodu ubiegania się o godności, konkurowania urzędów, umiłowania władzy w sejmie i konwentach, wolność osobistych przemówień i oskarżeń, mszczenie się za krzywdy nie podlegające prawu, kłótni między stronnikami etc. To sprawia, że często spotykają się z małymi armiami, napadają na miasta, grabią i palą je, popełniają wiele innego bezprawia jedynie z powodu wrogości. Niebezpieczeństwa ze źródeł publicznych to błędy w prawach i polityce państwa lub niebezpieczeństwa militarne, wymienione wcześniej, wynikające z formy i opozycji między państwem a rywalizacją prowincji. Forma, jako że ma udział w korzyściach, również dopuszcza wszystkie niedogodności, aberracje i przemiany w ramach monarchii, arystokracji i demokracji, tak iż suwerenność jest reprezentowana w królu, parach1 i całej szlachcie. Dotychczasowe przemiany były spokojne i bez niebezpieczeństwa uchwalane stopniowo ze zgodą króla i stanów, i powszechnie przy zmianie panującego rodu, tylko Śląsk został wskutek tego utracony.

Monarchiczne niedogodności są w dużej części takie, jakie występują w państwach elekcyjnych, i są najniebezpieczniejsze dla elektorów, potem dla króla, to znaczy dla pierwszego, z powodu zmiany głowy, która jest nowa i obca swemu poprzednikowi, która wywraca wszystko do góry nogami i nigdy nie wykonuje tych samych działań, jako zazdrosna o swoją chwałę i obawiająca się porównania obecnego rządu z poprzednim. Dlatego też z pewnego powodu lub z racji innego humoru, zmienia on (nowy król – wtręt tłumacza) dwór, umniejsza władzę niektórych, wywyższa innych, by główny wpływ był przy jego własnych kreaturach. Potem wywołuje przemianę terminów z sąsiednimi książętami pod względem wzajemnego z nim porozumienia. Lecz te są odpowiednio uporządkowane i moderowane w Polsce na tyle, na ile mogą współgrać z nazwą monarchii. Nie może on (nowy król – wtręt tłumacza) albowiem usunąć nikogo, lecz tylko mocą prawa może wywyższyć swoich faworytów według swojego upodobania tylko na miejsca puste, w czym Polacy pewnego dnia również go ograniczą. Jego osobiste nieprzyjaźnie lub konfederacje nie wciągają państwa, ale należy założyć, że król będzie nakłaniał swoich poddanych przez różne praktyki i faworyzowanie, by stali się przyjaznymi wobec jego sojuszników i przez chytre akty wrogości zostali implikowani w jego waśnie. Te korzyści elekcji czynią sąsiadów zazdrosnymi o własną pozycję, tak iż poszukują oni takich jego korzyści, które nie mogą zaszkodzić im i nie zaszkodzą. Po drugie, tyrania przez praktyki. W tym punkcie król jest sprytnie ograniczony, co zabezpiecza wolność, choć jest niebezpieczne dla wszczynania wojny, zwłaszcza przeciw możnym sąsiadom. …

Po trzecie, tyrania na podstawie tytułu. Książę państwa (królestwa – wtręt tłumacza) elekcyjnego może uczynić je dziedzicznym. …

Po czwarte, niebezpieczeństwo bezkrólewia, które przynosi niemal anarchię, kiedy państwu brakuje głowy, mocą samego imienia, dzięki któremu utrzymywany jest publiczny pokój. By zapobiec tym szkodom, senat (ale sine lege2) wykonuje jurysdykcję króla i podwaja kary za wszelkie popełnione ekscesy. Jednak kiedy ukrywane wrogości wybuchają i władza senatu jest osłabiona, albo przez podział w swoim łonie (jak w czasie ostatniego interregnum), albo przez bunt szlachty (jak przy wyborze króla Stefana), dowództwo jest pozbawione siły, gdyż nikt go nie posłucha inaczej jak tylko z własnej woli. Ani kaptur3 nie jest w takim czasie przydatny, kaptur, który jest ścisłą konfederacją wszystkich stanów w czasie interregnum dla obrony swych praw, Kościoła i granic. Rzecz podobną można rzec o interregnum, kiedy kraj jest w stanie wojny.

Po piąte, sam akt elekcji, jako niepewny co do miejsca, porządku etc. i uchwalany przez wielu uzbrojonych mężów, gotowych do bitwy, prowadzonych tylko przez fakcje i niemających w większości żadnego osądu, prócz narzuconego przez nielicznych, wobec których z racji szacunku lub służby są oni całkowicie oddani. ...

Po szóste, rozbieżne wybory mogą okazać się fatalne, jeśli siła partii będzie równa. Tak stałoby się przy ostatnich wyborach, jeśli Arcyksiążę na początku byłby zdecydowany i nie wybrał postawy skromnej, gdyby pomaszerował prosto do Krakowa i wziął go przez zaskoczenie. Podobnie jeśli jego ojciec cesarz Maksymilian spróbowałby szczęścia w Polsce, mając przychylność całego senatu, lub gdyby Firlej nie ustąpił przy elekcji Henryka. W końcu państwo to jest poddane ambicjom własnych mieszkańców i obcokrajowców, korupcji, zbrojnej przemocy, intrygom, wewnętrznym rokoszom, namiętnościom, rozrzutności książąt i zaniedbaniom wspólnego dobra ut alienae4. ...

Od tych punktów zależy utrzymanie konfliktów między stanami, zaś największy budzi lęk tyrania szlachty. 

1. Par – tytuł przysługujący wasalom jednego seniora. Parowie – równi.

2. Łac. bez podstawy prawnej.

3. Konfederacja kapturowa – związek (szlachty, duchowieństwa) powoływany do życia na czas bezkrólewia, utrzymujący porządek w kraju i zabezpieczający interesy warstw uprzywilejowanych. Powoływała ona na zasadzie konfederacji sejmiki kapturowe, które utrzymywały w kraju porządek poprzez powoływane przez siebie sądy kapturowe. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Konfederacja_kapturowa)

4. Łac. w celu zawłaszczenia, dokładniej: w celu alienacji, czyli przeniesienia własności, jak dobra obce.



tagi: john peyton  relacja o państwie polonia  niebezpieczeństwa dla rzeczypospolitej  okładka 

Magazynier
22 czerwca 2021 14:04
15     1465    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Babinicz-z-Bielan @Magazynier
23 czerwca 2021 08:23

Czy już znana jest data premiery ? Jeśli nie, czekamy cierpliwie...

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier
23 czerwca 2021 08:38

Chyba dzisiaj

zaloguj się by móc komentować


Andrzej-z-Gdanska @Magazynier
23 czerwca 2021 20:08

Ładnie nas wypunktował ten John i chyba bezbłędnie nas rozpracował, że aż przykro czytać. 

Musiał mieć chyba niezłe kontakty i wysoko skoro takie rzeczy wiedział. 

Czy zdarzyło mu się z czymś (z opisem, przemyśleniem) chybić?

Wygląda ta książka rewelacyjnie!

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Andrzej-z-Gdanska 23 czerwca 2021 20:08
23 czerwca 2021 21:24

Wszystko we wprowadzeniu. Ale można sobie utrudnić i najpierw fragmenty samego Peytona, zwłaszcza kilkanaście ostatnich stron, spróbować zgadnąć kto był jego informatorem, a potem potwierdzić sobie przez lekturę wprowadzenia.

Szczerze mówiąc przesadził z terrorem szlachty, ale to była wina informatora. Strasznie oskarża szlachtę o nieludzką pańszczyznę a kilka akapitów dalej pisze że w zasadzie tylko 3 dni pańszczyzny w tygodniu a w niektórych majątkach nawet 1 dzień. Jest tu trochę nielogiczności, nieuniknionych bo musiał słuchać informatora i przypodobać się Elżbiecie i Cecilowi.  

zaloguj się by móc komentować

cedric @Magazynier
24 czerwca 2021 20:18

Wyzysk handlowy to chyba byl sławny,

opinie późniejsze

https://www.wilanow-palac.pl/stosunek_szlachty_do_handlu_w_rzeczypospolitej_xvii_xviii_w.html

"Pod koniec XVIII w. Schelmüller dość lakonicznie, ale znacząco określił mieszkańców Rzeczypospolitej: „Żadna narodowość nie daje się tak wyzyskiwać jak Polacy”. Z faktu tego korzystali zagraniczni kupcy, którym w Rzeczypospolitej żyło się znacznie lepiej niż w innych krajach. Poziom, na jakim żyli zwłaszcza ci kupcy, którzy handlowali cukrem, kawą, winem, suknami i skórami, był imponujący. Z obserwacji Friedricha Schulza podróżującego po Polsce między 1791 a 1793 r. wynika, że wielcy kupcy zajmujący się handlem hurtowym trzymali powozy i konie dla familii, mieli wiejskie domki, ogrody i dobra ziemskie, dawali dzieciom wyższe wychowanie, a żony ich „trzymają sobie często kochanków, którym na marnotrawstwo sowicie dostarczają”. Mniejsi zaś kupcy i kramarze żyli na niższym poziomie, ale i tak przewyższali standardem życia swoich odpowiedników w innych krajach Europy.

Wspomniany wyzysk Polaków przez zagranicznych kupców zauważył już w połowie XVI w. Moryson, opisując, jak to Polacy kupują włoskie jedwabie, angielskie sukna, zagraniczne wina, przyprawy i inne przedmioty zbytku za takie ceny, jakie tylko zażyczą sobie zagraniczni kupcy. W Rzeczypospolitej żaden Sarmata nie ważył się parać handlem, uważając to za prawdziwe świętokradztwo wobec swej szlacheckości. Brak konkurencji w postaci rodzimych kupców sprawiał, że ci przybywający z zagranicy i zaopatrujący szlachtę w przedmioty zbytku mogli sobie pozwolić na swobodne dyktowanie warunków i cen. O kupcach szlachta wypowiadała się w negatywnym tonie, ponieważ „koronę niszczą, ubożą i z dostatków gołocą, a cudze kraje i sami siebie bogacą”."

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @cedric 24 czerwca 2021 20:18
24 czerwca 2021 20:41

Zakaz handlem zostal wprowadzony na sejmie piotrkowskim bodajze w 1501 za Aleksandra l Jagiellona pod grozba utraty tytulu. Zostal potwierdzony na sejmie chyba 1635 za Wladyslawa IV Wazy i rozszerzony o zakaz udzialu szlachty w miejskich magistratach. To rowniez byla miara rzadow niejawnych kupcow gdanskich wloskich i starozakonnych w Rzeczypospolitej i takich graczy jak Bonerowie.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @cedric 24 czerwca 2021 20:18
24 czerwca 2021 22:20

To był sejm z 1633 roku: „A jeśliby który Szlachcic osiadszy w Mieście, handlami się bawił, y szynkami Mieyskiemi, y Magistratus Mieyskie odprawował; ten ma tracić prærogativam Nobilitatis: y kiedyby sam, albo potomstwo podczas takowych zabaw iego spłodzone, z Miasta w tym wyszedszy Iura Nobilitatis sobie chciał przywłaszczać, y Ziemskich Dobr nabywać: taki każdy. za Szlachcica miany bydź nie ma, y Dobra iego Terrestria, Iure Caduco każdy Szlachcic uprosić sobie po nim może” (Volumina Legum, tom IV, art. 45, str. 382).

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować