-

Magazynier : Sprawy zaściankowe, stare i nowe. Małżonek, nauczyciel akademicki.

Czy Min. Czarnek podważył polską konstytucję w AKSiM 15 10 2022?

Żadną miarą. Dostarczył jedynie pożywki dla naszych myśli. Jego wykład wygłoszony w trakcie inauguracji roku akademickiego w toruńskiej AKSiM w sobotę 15. 10. 2022 to rzecz klarowna i komunikatywna. Wysoki poziom akademicki. Świetna synteza. Temat „Ius i lex – źródła prawa”, 1h:37':44'': https://tv-trwam.pl/local-vods/vod.111122

W zasadzie jest to wstępny wykład z teorii prawa z nawiązaniem do konstytucjonalizmu. Warto go wysłuchać. Tu podaję kilka cytatów: „Potrzebujemy dobrych prawników, czyli ludzi, którzy rozumieją rzeczywistość w pierwszej kolejności. Prawo, jeśli ma być regulatorem ludzkich zachowań, musi odzwierciedlać rzeczywistość człowieka. Nie da się stanowić prawa i nie da się go później wykonywać, nie da się być po prostu dobrym prawnikiem, jeśli nie używa się rozumu i nie czyta się rzeczywistości. … Prawo bez kontekstu historycznego i przede wszystkim bez głębi filozoficznej nie jest żadną nauką. Jest tylko zbiorem jakichś regułek instrumentalnie wykorzystywanych i stosowanych dla potrzeb interesów rozmaitych grup. I dlatego tak ważne jest mówienie o źródłach prawa.” W dalszym ciągu Minister Edukacji i Nauki nawiązuje do znaczenie słowa ius jako prawa naturalnego, zaś lex to prawo stanowione. Między nimi jest związek, który prawodawcy i prawnicy winni rozumieć. „Ius, jak mówi O. Krąpiec, to jest relacja jaka zachodzi między osobami.” Postmodernistyczne przenoszenie rzeczywistości tej relacji na świat zwierząt jest pomyłką, która jednak wskazuje na podmiotowy charakter prawa. Prawo jest rzeczywistością istniejącą w świecie osób. Lex, prawo stanowione to według doskonałej definicji św. Tomasza z Akwinu, to rozporządzenie rozumu dla dobra wspólnego. Stąd potrzeba zrozumienia rzeczywistości. „Jeśli nie rozumie się człowieka, nie rozumie się rzeczywistości, nie ma szans” na dobre prawo stanowione.

W świetle tych refleksji prof. Czarnek pochwalił konstytucję z roku 1997. Podkreślił, że zespół prawników, który przygotował teoretyczne podstawy konstytucji, wykonał ogromną pracę w celu wskazania w niej Boga jako źródła prawa. Nie potrafię znaleźć żadnego artykułu, który wymieniałby owych teoretyków prawa. Dlatego zakładam, że do tego zespołu należał Adam Justyn Strzembosz, znany nam z apologii kasty sędziowskiej jako zdolnej do dojrzałego samooczyszczenia, prócz niego zapewne Andrzej Stanisław Zoll (w latach 1991–1993 przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, w latach 1989–1997 sędzia, a w latach 1993–1997 prezes Trybunału Konstytucyjnego, w latach 2000–2006 rzecznik praw obywatelskich), marszałek Sejmu II kadencji Józef Zych, jeden z liderów PSL, i szereg innych luminarzy świata prawniczego. Efekt ich pracy widzimy w preambule:

W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny,

odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie,

my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,

zarówno wierzący w Boga

będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,

jak i nie podzielający tej wiary,

a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,

równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski …

Tyle wystarczy. Treść albowiem zawarta w pierwszych słowach preambuły jest nie tylko wyrazem faktycznego powiązania prawa z  Wiecznym Prawodawcą, ale również odzwierciedleniem złożonej sytuacji naszego narodu po 1989 roku. Jacek Zaleśny tak ją opisuje : „Spór o konstytucję był pochodną innego sporu — socjopolitycznego ... Przebieg prac parlamentarnych odpowiadał realnemu podziałowi społecznemu, jaki występował i jest w Polsce, nierozwiązywalnego w drodze powszechnego kompromisu, a tym bardziej konsensu.” („TWORZENIE KONSTYTUCJI Z 1997 ROKU. PRZEJAW KOOPERACJI CZY RYWALIZACJI ELIT POLITYCZNYCH?” Przegląd Sejmowy nr 6(143)/2017, s. 177–206). Artykuł z 2017 roku, a więc niedawno napisany, mówi o podziale społecznym, „jaki występował i jest w Polsce, nierozwiązywalnym w drodze powszechnego kompromisu, a tym bardziej konsensu.” Jest, trwa nadal A. D. 2022. Najazd armii sowieckiej na Ukrainę ten podział pogłębił. 

Natomiast wierzący w Boga i wywodzący uniwersalne wartości z innych źródeł na ogół żyją w zgodzie, we względnej symbiozie. Czasem może w trakcie wyborów albo po eksplozji jakiejś kolejnej afery publicznej wyleją na siebie wzajemnie nagromadzone emocje. Rzadko raczej czytają konstytucję. Sądy omijają szerokim łukiem. Spory parlamentarne, czy nieparlamentarne, oglądają co najwyżej w telewizji. Żyją i funkcjonują w lokalnych wspólnotach, które nazywamy grajdołkami. Niektórzy z nich chodzą na wybory i głosują jak im rozum podpowiada. Rozum albo emocje.

Jeśli więc preambuła w dalszym ciągu mówi o tym, że jedni i drudzy, wierzący i "wywodzący uniwersalne wartości z innych źródeł" „ustanawiają Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej jako prawa podstawowe dla państwa”, to z pewnością nie chodzi tu o zwykłych obywateli wierzących i niewierzących, nawet o przekonaniach lewicowych. Chodzi o reprezentantów tychże obywateli, która to reprezentacja przekroczywszy próg komitetów wyborczych przechodzi radykalną przemianę umysłu, zapewne znacznie wcześniej, za sprawą wtajemniczenia w złożoności politycznych układów, w jakie właśnie co wdepnęli. Złożoności, z której tzw. zwykły obywatel, ich wyborca, nie zdaje sobie sprawy. Jak najbardziej prawnicy nadają się na aktywistów partyjnych, wyborczych, według słów prof. Przemysława Czarnka, ich powołaniem jest rozumienie rzeczywistości i człowieka. Jeśli człowieka to i wspólnoty w której żyje.

Być może to nie jest jeszcze dla państwa jasne, ale pierwsze słowa preambuły, zacytowane wyżej, niemal wprost mówią o antagonizmie leżącym u podstawa konstytucji 1997, „nierozwiązywalnym w drodze powszechnego kompromisu, a tym bardziej konsensu”. Dlaczego? Ponieważ „wierzący w Boga” i „wywodzący uniwersalne wartości z innych źródeł” to nie są szarzy obywatele, ale reprezentanci, oderwani w jakimś stopniu od swojego elektoratu, od zwykłego codziennego niedostatku, od chamstwa i nadużyć w miejscu pracy, w urzędzie itp, wyróżnieni, umiejscowieni pod kloszem immunitetu dzięki gwarancjom udzielanym ich organizacjom przez organizacje z "wyższych półek". Można zatem zapytać czym są owe inne źródła wartości uniwersalnych w przypadku polityków PSL, PO, Lewicy szeroko pojętej. W obecnych okolicznościach od razu narzuca się brutalna odpowiedź. Są nimi „europejskie” dzieła literackie typu poezja Goethego, dramaty Jeana Genetta, powieści Gore'a Vidala i Umberto Eco, "filozofia" Nitschego, Marksa i Jacque'a Derrida, i rosyjska literatura „w której znaleźć można,” jak mi tłumaczyła pewna starsza pani, „odpowiedzi na wszystkie pytania ludzkości!”. Innymi słowy są nimi gwarancje z Berlina i z Moskwy, udzielane jednostkom takim jak Janusz Korwin-Mikke, Donald Tusk, a także całym grupom partyjnym. Konsekwencje tego faktu są dla nas oczywiste. Możemy tylko trwać w podziwie dla subtelnej wszechmocy faktycznego Władcy naszej Ojczyzny, który sobie tylko znanymi sposobami nie dopuszcza do kompletnej klęski polskiej państwowości i do kolejnego rozbioru.

2 kwietnia 2022 w sejmie miejsce miały obchody 25 rocznicy uchwalenia konstytucji 1997 roku. Wybaczcie państwo przydługi cytat, ale nie potrafię oprzeć się pokusie wyeksponowania tego całego cyrku, w którym obok wymienionych w nim osobistości pierwsze role grali tacy patrioci jak Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz i Grzegorz Hołownia. Przeszłość i przyszłość moskiewskiej partii w Polsce zgromadziła się w jednym miejscu i czasie, i w jednej sprawie, mianowicie w sprawie podtrzymania powszechnego braku zrozumienia, czym jest nasza konsytucja:

W trakcie uroczystości wystąpili marszałek Sejmu II kadencji Józef Zych, marszałek Senatu III kadencji Adam Struzik, były prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Zych zwrócił uwagę na początek preambuły Konstytucji z 1997 roku, ze słowami "my, Naród Polski, wszyscy obywatele Rzeczypospolitej". Podkreślił przy tym, że "ta konstytucja nie jest konstytucją ugrupowań - jest konstytucją polskiego narodu". Zych przypomniał też pierwsze chwile po uchwaleniu konstytucji przed 25 laty, gdy jako przewodniczący Zgromadzenia Narodowego oświadczył, iż było to doniosłe wydarzenie "w historii narodu", oraz - jak wtedy mówił - "zwyciężył duch kompromisu i wspólnej odpowiedzialności za dobro narodu". Odnosząc się do obecnych dyskusji o tym, "czy konstytucję zmieniać, czy nie", były marszałek oświadczył, że polska ustawa zasadnicza z 1997 roku "wymaga jednego - czytania zgodnie z jej duchem i ścisłego stosowania". Tę wypowiedź marszałka Zycha zebrani przyjęli oklaskami.” https://tvn24.pl/polska/obchody-25-rocznicy-uchwalenia-konstytucji-w-sejmie-5659614

Nie było żadnego ducha kompromisu między. Był nóż przyłożony do gardła, przymus kompromisu. I jest nadal. Nadal będzie, jeśli zachód pozwoli istnieć Moskwie w upiornym stanie podobnym do obecnego. 

Konstytucja RP z 1997 roku jest dokumentem opartym na sprzeczności, na nierozwiązywalnym konflikcie. Doceniam inicjatywę wierzących teoretyków prawa, którzy przynajmniej w sposób zakamuflowany dali wyraz tzw. „invocatio Dei” w preambule. Ale tym bardziej uwypuklili fundamentalne napięcie u podstaw polskiego życia publicznego. Są oczywiście inne jeszcze sprzeczności wskazywane przez eurosceptyków, dotyczące kompetencji obcych ośrodków władzy wobec polskiego prawa. Ale zostawiam to na inną okazję.

Pod koniec XVIII w. w obliczu podobnych, głębokich sprzeczności i konfliktów w Anglii, po długiej wyczerpującej wojnie domowej, organizacje tworzące wówczas parlament angielski, organizacje o różnych często skonfliktowanych przekonaniach religijnych i lojalnościach, zaproponowały królowi Jakubowi II Stuartowi kompromis, życie w zamian za detronizację i powołanie nowej dynastii. To opłacało się wszystkim stronom. Chodziło również o ograniczenie władzy króla na korzyść parlamentu*, czyli o ustanowienie monarchii parlamentarnej. Skutkiem tego było sformułowanie bardzo ogólnego dokumentu, który po dzień dzisiejszy jest namiastką tylko konstytucji. W 1689 został przegłosowany i przyjęty Bill of Rights. Pełna konstytucja z preambułą i invocatio Dei była niemożliwa do uchwalenia z racje tego, że „złota epoka” konstytucjonalizmu jeszcze nie nadeszła, ale także z powodu waśni między arystokracją popierającą Stuarta, szukającą wspólnych interesów z Francją Bourbonów, powierzchownie katolicką, a arystokracją i średnią klasą reprezentowaną przez Kalwinistów i szereg innych odłamów protestantyzmu, szukających wspólnych interesów z merkantylną organizacją holenderską, ale również i starozakonną. Do tego dochodzili jeszcze arystokraci szkoccy ze swoimi klanami kupieckimi. Konsensus był niemożliwy. Możliwa była natomiast równowaga sił. Bill of Rights wyraził ją dość oględnie, ale na tyle wystarczająco, by Anglicy i Szkoci mogli zabrać się ponownie za swoje biznesy. I o to właśnie chodziło. Konstytucja, taką jaką my znamy, byłaby dla Anglii i Szkocji zarzewiem kolejnej wojny domowej.

Zarys wojny domowej widzimy w polskiej konstytucji. Nie tylko między wierszami, ale wyrażony niemal wprost. Ci, którzy chcą kontynuować tradycję tzw. I Rzeczypospolitej i 3-majowej konstytucji, mają wspólnie radzić nad prawem i sprawami państwowymi ze spadkobiercami Targowicy, Goralenvolku i manifestu PKWN. To jest niemożliwe. Niestety nie jest możliwe również uwolnienie się od jarzma tej konstytucji.

Po co zatem o tym pisać? Dla rozrywki myślowej. I dla nauki. Może nauka, która być może wyrośnie z tych nieuczesanych refleksji, przyda się do czegoś w przyszłości? A jeśli nie, to pozostanie rozrywką dla umysłu.

Na koniec jedno pytanie: co z tymi którzy nie wywodzą prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna z żadnych źródeł? Np. co z młodymi bojówkarzami gotowymi wdeptać w ziemię obrońców Krzyża na Krakowskim Przedmieściu w 2010 roku? Co z napadającymi niedawno na Kościoły na tle obrony rzekomego prawa matki do mordu na swoim nienarodzinym dziecku? Co z parlamentarzystami głoszącymi konieczność odstrzelenia braci Kaczyńskich jeszcze przed rokiem 2010? Odpowiedź jest prosta: podlegają resocjalizacji. Resocjalizacji, której nikt nie prowadzi. Czemu nie prowadzi? Bo podlegają innemu porządkowi i kto inny ma nad nimi pieczę. Ani parlament RP ani administracja rządowa. Są „resocjalizowani” inaczej. Inaczej to znaczy jak? Tak, że nie jesteśmy pewni, czy dożyją wieku średniego.

---------------------------------------------

*Na marginesie dodaję, że Stuartowie zostali oczywiście oszukani. Ale arystokraci z ich kręgu, John Gage, Richard Cantillion, John Law, zawarli operacyjny kompromis z rządzącym układem. Stali się dyspozycyjni i wydatnie dopomogli w bankrutacji skrabu Bourbonów.



tagi: przemysław czarnek  aksim  inauguracja  źródła prawa  konsytucja 

Magazynier
17 października 2022 22:46
38     1668    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

orjan @Magazynier
17 października 2022 23:25

zaloguj się by móc komentować

orjan @Magazynier
18 października 2022 00:28

Preambuła Konstytucji RP zawiera definicję Narodu Polskiego; nie jakiegoś, ale polskiego. Tenże Naród Polski jest suwerenem i dawcą tej Konstytucji: ... Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł, ...

Bóg jest tu określony w liczbie pojedynczej. Zważyć należy, że pod wiarą w innych bogów prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno nie są takie same. Dodawszy, że nieco dalej Preambuła wskazuje na chrześcijańskie dziedzictwo, nie może być sporne, iż Preambuła wskazuje wyłącznie te kategorie prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna jakie (nie które a jakie) pochodzą od Boga Chrześcijan.

Wierni innych bogów należą w tym świetle do odrębnego konstytucyjnego zbioru nie podzielających tej wiary w Boga Chrześcijan. Razem z nimi do tegoż zbioru należą niewierzący w żadnego boga. W rozumieniu Preambuły ci z owego odrębnego zbioru należą do Narodu Polskiego pod warunkiem, iż te uniwersalne wartości, tj. prawdę, sprawiedliwość, dobro i piękno wywodzą z innych źródeł. Jednak muszą to być  te same wartości. Nie takie same, ale te same. Zatem wierzą w innego boga, czy nie wierzą w ogóle, to o ich przynależności do Narodu Polskiego nie decyduje obywatelstwo Rzeczypospolitej, lecz wspólne z Chrześcijanami podzielanie chrześcijańskich wartości prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna.

Jeśli nie podzielają tych wartości, to nie należą do Narodu Polskiego choć mogą mieć obywatelstwo Rzeczypospolitej i mają wtedy prawa oraz obowiązki takie same jak obywatele Rzeczypospolitej należący do Narodu Polskiego a mają je dlatego, bo przyznał je im Naród Polski właśnie w Preambule Konstytucji RP. W tym sensie są tymi prawami i obowiązkami obdarowani przez Naród Polski.

Z niecierpliwością czekam, że ktoś wykaże błąd w powyższym rozumowaniu i wynikającym rozumieniu treści Konstytucji.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @orjan 18 października 2022 00:28
18 października 2022 08:47

Daremne  Twoje  czekanie,...

...  bo  wytlumaczyles  to  pieknie,  zrozumiale  i  bez  watpliwosci  !!!

zaloguj się by móc komentować

orjan @Paris 18 października 2022 08:47
18 października 2022 10:04

Ja tylko zreferowałem wspólne wnioski mojej dyskusji z śp. Jackiem Drobnym, gdy zastanawialiśmy się wziąć, czy nie wziąć udział w referendum konstytucyjnym w 1997 r.

Przez pewien późniejszy czas, który - pomocniczo oznaczając go - można zakreślić jako ten sam, co czas szczytowych wpływów cieciej-erpe, dołożono sporo wysiłku, aby odmówić Preambule konstytucyjnej wartości normatywnej. W prawniczych środowiskach naukowych a także w orzeczeniach sądowych wyrażano pogląd, że Preambuła, to takie tam ble-ble i dlatego deklaracje oraz wezwania zawarte w Preambule nie są przepisami Konstytucji RP. Dlatego - jak wywodzono - treści Preambuły można ich brać pod uwagę przy wyjaśnianiu rzeczywistych przepisów Konstytucji, czyli tych dopiero dalej po Preambule.

Obecnie, jak się wydaje, ujawnia się kierunek przywracania właściwego znaczenia Preambuły , bo bez niej  Konstytucja RP po prostu jest pozbawiona jakiejkolwiek aksjologii. Tym cenniejsze są wypowiedzi w takim kierunku wszelkiej publicystyki także popularnej. Dlatego dziękuję kol. @Magazynierowi za tutejszy felieton jako ważny dla promocji tematu Preambuły, czyli dla stosowania rzeczywistej Konstytucji RP. 

PS.: Gdyby ktoś był zainteresowany publicystyką naukową, to polecam artykuł Mirosława Granata w "Państwie i Prawie" z 2022 r., nr 3, str. 125-140. Niestety nie znalazłem linku. Ten numer tego czasopisma jest jednak w sieci dostępny choć na razie odpłatnie.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @orjan 18 października 2022 00:28
18 października 2022 10:07

Zgadzam się z moim przedmówcą. Twoja logika jest bez skazy. 

zaloguj się by móc komentować

orjan @orjan 18 października 2022 10:04
18 października 2022 10:12

Ajajaj! Errata:

jest: ... Dlatego - jak wywodzono - treści Preambuły można ich brać pod uwagę ...

ma być:  ... Dlatego - jak wywodzono - treści Preambuły nie można brać pod uwagę ...

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @orjan 18 października 2022 10:04
18 października 2022 10:13

Ok. Dzięki. Moim marzeniem jest dojść do tego do czego Anglicy i Szkoci doszli w 1689: no need for constitution, Bill of Rights is enough. Prawa podstawowe wystarczą zabezpieczają albowiem interesy uczestników naszej Rzeczypospolitej. Konstytucja to pułapka. Tylko Amerykanie sobie z nią poradzili, ale dlatego że deep state nie przejmuje się nią. Konstytucją naszej Rzeczypospolitej mogą być po prostu nasze dobre obyczaje i Ewangelia. 

zaloguj się by móc komentować

orjan @Magazynier 18 października 2022 10:13
18 października 2022 10:20

Ale wtedy pojawia się pytanie: dobre obyczaje, czyli jakie? Ponadto, jaka ma być relacja dobrych obyczajów do Ewangelii? W rezultacie należałoby powiedzieć, że (zamiast Konstytucji) wystarczyłyby obyczaje ewangeliczne. Jednak atrakcyjność takiego stanowiska mogłaby niektórych aż porażać, nieprawdaż?

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @orjan 18 października 2022 10:20
18 października 2022 11:32

Oczywiście że tak. To jest postulat idealistyczny. U Boga wszystko jest możliwe, ale u ludzi, u nas, uwolnienie się od konstytucji to nieprawdopodobieństwo. Wszechmocny musiałby przemeblować całą geopolitykę. Nie dojrzeliśmy do tego. Chociaż z drugiej strony, bez otwarcia tej możliwości nie dojrzejemy nawet ciutkę. Dojrzewamy gdy stają przed nami wyzwania.  

zaloguj się by móc komentować

Paris @orjan 18 października 2022 10:04
18 października 2022 11:55

Tak...

...  to  ogromnie  wazny  temat,...  a  sama  Preambula  mowi  WSZYSTKO,  a  dalej  to  tylko  stosowac  przepisy  Konstytucji  RP,...

...  posilkujac  sie  wylacznie  DEKALOGIEM  !!!

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Paris 18 października 2022 11:55
18 października 2022 12:08

Coś w tym stylu. Tyle że Preambuła mówi nam, że w zasadzie mimo iż Bóg jest źródłem prawa, u nas z racji dominowania mniejszości nad większością, czyli wywodzących "uniwersalne wartości" z innych źródeł, w życiu publicznym mamy pożegnać się z dekalogiem. 

zaloguj się by móc komentować

Paris @Magazynier 18 października 2022 12:08
18 października 2022 13:33

Nie  chce  tego...

...  juz  ,,barwnie,,  okreslac,  ale  znam  takie  stosowne,  adekwatne  i  bardzo  zdecydowane  powiedzenie,  wiec  na  to  pozegnanie  sie  mnie  i  nas  z  DEKALOGIEM  -  napisze  elegancko  -  NIEDOCZEKANIE  !!!

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Magazynier
18 października 2022 14:16

 ...nimi „europejskie” dzieła literackie typu poezja Goethego...

dokladnie co takiego nie pasuje? 

 

...były marszałek oświadczył, że polska ustawa zasadnicza z 1997 roku "wymaga jednego - czytania zgodnie z jej duchem i ścisłego stosowania". Tę wypowiedź marszałka Zycha zebrani przyjęli oklaskami.” 

Calosc to cytat? Ustawa zasadnicza to nie jest konstytucja!

W D jest problem bowiem Grundgesetz (Ustawa zasadnicza) to prowizorka w akcji a na Konstytucje nie ma woli politycznej.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @saturn-9 18 października 2022 14:16
18 października 2022 14:49

Tak całość to cytat. 

Z Goethem problem polega na używaniu jego nazwiska jako wytrychu do zamykania dyskusji nt. wspaniałe horyzony oświeconego świata literatury contra biblijny obskurantyzm. Inna sprawa to romantyzm czyli herezja nie tylko teologiczna ale i antropologiczna. 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Magazynier 18 października 2022 14:49
18 października 2022 15:08

Z Goethem tylko problemy. 

zaloguj się by móc komentować

zw @Magazynier 18 października 2022 10:13
18 października 2022 16:53

Z współczesną częścią notki całkowicie się zgadzam i daję plusa. Podoba mi się początek, jak ze Św. Pawła. :). Ale z tym wzorowaniem się na Anglikach z 1689 r. to według mnie broń nas Panie Boże.  Tam raczej nie było dyskusji czy jest potrzebna konstytucja czy nie, to była raczej dyskusja nad zobowiązaniami w rodzaju naszych pacta conventa przed wstąpieniem na tron Wilhelma Orańskiego. Bo wchodziły w grę inne rozwiązania - Wilhelm jako regent w imieniu swojej żony Marii Stuart czy nawet Wilhelm jako regent w imieniu Jakuba II. Kiedyś na forum SN p. Krzysztof Laskowski stwierdził, że Anglia po 1689 roku stworzyła nie demokrację liberalną, tylko dyktaturę wojskową. I jak czytam cokolwiek na temat osiemnastowiecznej Anglii, to wszystko mi się zgadza z tą diagnozą p. Krzysztofa. 

I jeszcze jedno pytanie - były jakieś rozmowy nowo ukonstytuowanego parlamentu angielskiego w 1689 r. z Jakubem II? Abdykacja w zamian za życie? Przecież parlament nie mógł decydować o życiu Jakuba skoro ten był już we Francji. Zresztą Jakub wyraźnie nie zgadzał się na detronizację, skoro wkrótce po ogłoszeniu Bill of Rights wylądował w Irlandii. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Magazynier
18 października 2022 18:59

Jako praktyk stosowania prawa w RP powiem tak, nadbudowa jest oderwana od bazy i jest to proces nieodwracalny; realne problemy świata prawniczego dotyczą tylko i wyłącznie przekształcania całych państwowych instytucji w zorganizowane grupy przestępcze. I debaty o normach konstytucyjnych czy ustawowych nikogo w tzw. realu nie interesują. To już jest taki sowiecki obóz a prawnicy wszelkiej maści marzą tylko aby zostać nadzorcami. Mam pieczątkę i biurko to władza jest moja. Tak na marginesie to prawa w Polsce nie zna nikt. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Magazynier 18 października 2022 12:08
18 października 2022 19:00

Dekalog jest jak logika - dla frajerów i to jest preambuła prawniczej ideologizacji prawa.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Magazynier 18 października 2022 11:32
18 października 2022 19:03

Masz rację. Oni nas za to nienawidzą, że ostentacyjnie pokazujemy że nasz obrońca i przewodnik potrafi i może wszystko.

zaloguj się by móc komentować

orjan @qwerty 18 października 2022 18:59
18 października 2022 20:04

No gratuluję! Serio! W pierwszym zdaniu wyczerpująco opisałeś przypadek cieciej-erpe i zdemaskowałeś skrywany program polityczny obecnej opozycji.

W obliczu takiej propozycji niby o czym innym mieliby marzyć prawnicy wszelkiej maści. Przecież oni służą, więc swoje interesy uprawiają na eksploatacji interesów cudzych a nie swoich. W tym przypadku, jak w soczewce, byt określa świadomość co samo w sobie jest dowodem degrengolady.

Ignorantia iuris juvat!

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @Magazynier
18 października 2022 20:24

Wiersz Karola Balińskiego :

"Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem". 

 

zaloguj się by móc komentować

orjan @Maryla-Sztajer 18 października 2022 20:24
18 października 2022 20:32

N, ale zawsze przyjmowaliśmy do siebie innych i jeśli tylko chcieli, to stawali się z Narodu Polskiego, pod warunkiem takim jak jest opisany w Preambule Konstytucji. Z tego punktu widzenia Preambuła nie jest tzw. "wynalazkiem", bo przyjmuje wielowiekową tradycję czym jest Naród Polski.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @orjan 18 października 2022 20:32
18 października 2022 21:01

Tak właśnie, jeśli przyjmowali warunek 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @orjan 18 października 2022 20:04
18 października 2022 21:02

Interesy od bandytyzmu coś jednak rozdziela.

zaloguj się by móc komentować

orjan @qwerty 18 października 2022 21:02
18 października 2022 21:06

Tak mówisz Ty, a nie bandyci.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @orjan 18 października 2022 21:06
18 października 2022 21:33

O złapanym za rękę oszuście procesowym izba adwokacka "on nie kradł on nie znał prawa" - szkoda słów bo problemem jest konfrontacja z patologią np. z fałszowaniem dokumentów w sądach, fałszowaniem treści protokołów, etc to już jest cała nauka o oszustwach procesowych w RP

zaloguj się by móc komentować

orjan @qwerty 18 października 2022 21:33
18 października 2022 22:12

To jeszcze nic. Ja słyszałem o pewnym adwokacie, który zapoznając się z aktami sprawy wyjał z nich i na oczach przerażonej sądowej kancelistki zjadł papier z dowodem winy (cywilnej) jego klienta.

Łajdactwa zawsze jakieś będą. Problem jest wtedy, gdy pozostają bezkarne. Najgorzej, jeśli bezkarne systemowo wg doktryny jakiegoś społecznego pętaka Najumana.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @qwerty 18 października 2022 18:59
19 października 2022 06:40

"To już jest taki sowiecki obóz a prawnicy wszelkiej maści marzą tylko aby zostać nadzorcami. Mam pieczątkę i biurko to władza jest moja. Tak na marginesie to prawa w Polsce nie zna nikt."

W Polsce prawo jest mętne i stanowi je sieć wzajemnie często się wykluczających przepisów, paragrafów i regulacji.

Chyba rzeczywiście nikt prawa w Polsce nie zna, a już w pierwszym rzędzie nie znają go sędziowie. A może to jest też kwestia interpretacji prawa i odpowiedniego kwalifikowania czynów przestępczych?

Był przecież przypadek że facet za zabicie psa [no fakt, ponoć ze szczególnym udręczeniem] dostał 3 lata więzienia bodajże.

A pijany kierowca który zabił 2 osoby na przejściu dla pieszych otrzymał rok w zawieszeniu.

Niedawno gdy byłem w Polsce, powiedziałem znajomemu że wynająłem w Stanach prawnika [brałem udział w wypadku typu rower vs. samochód i zostałem poszkodowany mocno], i że prawnik po wygraniu sprawy zatrzyma 1/3 mojego odszkodowania, to jemu się to wydało niesprawiedliwe.

Takie rozwiązanie jest chyba zdrowsze niż sytuacja w Polsce:

tu prawnik krzyczy na początek jakieś duże sumy, zaliczki, a potem uśmiecha się, rozkłada ręce, "no, wie pan, nie udało się".

A zwrotu ni ma, przecież nie pracujemy za darmo.

Ja już słyszałem taki tekst od polskiej prawniczki w Nowym Jorku, którą wynająłem w pewnej sprawie.

Albo też facet likwiduje biuro i pryska gdzieś, zostawiwszy na lodzie gromadę wykołowanych ludzi.

 

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @zw 18 października 2022 16:53
19 października 2022 12:05

Jakub wyjechał do Francji dopiero po miesiący inwazji, która w zasadzie była tylko demonstracją siły i przemożnego wpływu. Wilhelm wylądował w Torbay 9 11, Jakub chciał wyjechać do Francji 10 12 ale 11 12 został schywtany przez rybaków (sic!!!). Jak pan wie, nieposłuszeństwo wojska i problemy logistyczne zmusiły Jakuba do wycofania się. W międzyczasie był nawiedzany przez Biskupów i artystokratów anglikańskich stawiających mu coraz to nowe rządania. Wilhelm natomiast nie wykorzystał tej sytuacji do rozgromienia wojska i dworu Stuarta i tylko po prostu był obecny. To wystarczyło. To były negocjacje conajmniej metodą faktów dokonanych. Czy były jakieś ukryte nieznane nam warunki stawiane Jakubowi? To są domysły. Całość sytuacji, zwłaszcza nieufność Jakuba wobec Ludwika XIV skłania mnie do przyjęcia że jednak były. Może się mylę, ale nie tylka ja tak uważam. 

Kiedy Jakub wyjechał, kto "tymczasowo" zastąpił władzę królewską? Privy council, która ciągle sprawowała rząd, niezależnie od siły lub braku siły Króla. "Aresztowanie" Jakuba "przez rybaków" w Feversham to już na prawdę coś czego nie potrafię normalnymi słowami opisać. To jest zamiatanie faktycznej historii.

Jakub wrócił do Londynu, zaś lud wiwatował na jego cześć. To jest akurat część która jest prawdopodobna.

No wie pan co? Ci historycy powołujący się na Whigów zwłaszcza na Macaulaya tracą wiarygodność przy każdej możliwej okazji. Moja interpretacja jest taka, że faktycznie witano go z entuzjazmem bo był gwarantem pokoju, którego Anglicy i Szkoci potrzebowali jak powietrza. Co znaczy że fronda antykatolicka nie była tak silna jak to mogło wyglądać. Dlatego żadni rybacy i żadne aresztowanie. Jakub się przestraszył, bo wiedział jaki był los jego brata. Ostrożnie wycofał się z Londynu. Wilhelm sprostował rządania Biskupów i Anglikanów do szantażu, do gróźb dodając korzyści, bo się zorientował że nie pójdzie tak łatwo z detronizacją. Lud i kupiectwo byli za Jakubem, ale groźba np. otrucia była realna, bo katolicy którzy otaczali Jakuba nie byli aż tacy lojalni i tacy katoliccy jak to może się wydawać, a anglikanie też tam byli i mieli swoje wpływy. Wilhelm zaś grzecznie proponował pomoc Jakubowi w emigracji. Niby z powodu małżonki córki Jakuba. Ale realnie śmiem twierdzić z racji nieoficjalnych negocjacji z Jakubem. 

Lądowanie Jakuba w Irlandii to próba poprawienia swojej pozycji negocjacyjnej. Raczej nieudana. 

Dyktatura wojskowa? Tak. Zgadzam się z Krzyśkiem. Ale to jest ekonomiczna dyktatura wojskowa. Te nowe kredyty itp. I to nie cały obraz. To jest interes Wilhelma. Musiał dać coś w zamian. Czyli wyjść na przeciw interesom organizacji tworzących Privy Council, parlament i City. Zresztą o to chodziło, żeby holenderska ekspansja kolonialna stała się również taśmą dla angielskich interesów. W tym celu trzeba było z jednej strony ograniczyć Bourbona, na to trzeba było kasy, z drugiej Anglicy i Szkoci też musieli być zarobieni. Coś trzeba było obiecać również jakobitom. Przecież to byli kasiaści inwestorzy i bankierzy. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @qwerty 18 października 2022 18:59
19 października 2022 12:32

Jak wiesz, teraz tego właśnie doświadczam na własnej skórze. Innymi słowy, potwierdzam. Pani sędzia do spółki z prawodawcą naruszyli moje dobra osobiste. I nie ma takiego paragrafu ani takiego sądu który by pociągnął ich do opowiedzialności.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @qwerty 18 października 2022 19:00
19 października 2022 12:33

Z drugiej strony zobaczymy kto jest tym frajerem, kiedy rzeczeni znajdą się na końcu równi pochyłej, którą stworzyli. 

zaloguj się by móc komentować

Arte @Magazynier
19 października 2022 13:43

Biedni studenci. Rycie beretów następnego pokolenia trwa w najlepsze. Jako młode dziewczę po opublikowaniu przywołanej Konstytucji 1997 stwierdziłam, że się nic nie zmieni, wywołując burzliwą rodzinną dyskusję. Trochę się jednak zmieniło... na gorsze?

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Arte 19 października 2022 13:43
19 października 2022 16:05

Trwa i jest doskonalone. Dlatego zmiany na gorsze. Ale są też zmiany na lepsze, np. miedia kościelne/katolickie. 

zaloguj się by móc komentować

zw @Magazynier 19 października 2022 12:05
19 października 2022 20:12

Ja czytałem, że Jakuba złapali nie rybacy, ale łowcy księży, bo go "nie poznali" i myśleli, że to jakiś katolicki dostojnik. No ale jak są różne wersje, to sprawa robi się tym bardziej podejrzana. 

Nieufność Jakuba II wobec Ludwika XIV była uzasadniona, bo Ludwik nie zareagował na ostrzeżenia od swojego posła z Hagi. Który informował, że w Rotterdamie i Amsterdamie są budowane okręty, a na inne są ładowane muszkiety i końskie siodła. Poseł pisał do Ludwika bądź do któregoś z jego ministrów, że szykuje się wyprawa morska i najprawdopodobniej celem nie będzie Morze Bałtyckie tylko Anglia.   

Nie wydaje mi się, żeby Wilhelm działał na zasadzie "wystarczy być". To głównie on spowodował, że nie było żadnych oficjalnych negocjacji, po prostu aresztując wysłannika Jakuba, co nawet protestanccy historycy mocno krytykowali. Biskupi anglikańscy i arystokraci mogli mieć swoje żądania, ale armii angielskiej już nie było, za to Wilhelm miał o ile się nie mylę 20 tysięcy żołnierzy. Gdyby doszło do jakiegoś wewnątrzangielskiego kompromisu co do koronacji Wilhelma, to nie byłoby potrzebne utrzymywanie do wiosny 1690 roku posterunków holenderskiej armii okupacyjnej w Londynie. Może to co napiszę jest kontrowersyjne, ale myślę, że w 1689 roku City przegrało. Zresztą trudno się dziwić, skoro inwazję sponsorowali konkurenci z Amsterdamu (nie wierzę już w to, że stworzono po 1688 jedną grupę kapitałową Amsterdam+Londyn). Dlaczego City przegrało? Miał być pokój i swobodny handel - były nieustanne wojny. Miało być ograniczenie monopoli wielkich kompanii handlowych Korony - powstały nowe wielkie kompanie. Miało być uporządkowanie finansów i było - ale podatki osiągnęły niespotykany wcześniej poziom. Miała być wolność słowa, ale nawet znanego duchownego anglikańskiego skazano za to, co mówił w kościele. Nie wspominając już o gnębieniu katolików, zwłaszcza w Irlandii.  Do tego bańki spekulacyjne, porywanie ludzi przymusem na okręty itp. Bill of Rights to piękny dokument (poza bełkotem o papistach), ale nie przestrzegany.  Arystokratów katolików czy jakobitów zastąpili u władzy arystokraci z kliki wigów. Wygrał jedynie ten biznes, który zaopatrywał armię i flotę. Ale nie było tego rzekomego rozkwitu gospodarczego o którym pisali wigowscy historycy. Mimo lepszych instytucji finansowych i ożywienia w branżach związanych z produkcją zbrojeniową wzrost gospodarczy był taki sam jak za Karola II. Dopiero w drugiej połowie XVIII wieku Anglia osiągnęła wyższy wzrost gospodarczy.   

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @zw 19 października 2022 20:12
20 października 2022 13:27

Łowcy księży? Jeszcze lepiej.

Tak to wyglądało. Dzięki za polemikę. W zasadzie zgadzam się, sytuacja była tak złożona, że nie dało się tego kontrolować. Przegrały angielskie organizacje w City, a może raczej musiały czynić koncesje na rzecz holenderskich, które tam weszły wtedy. Po to były potrzebne holenderskie posterunki w Anglii. Wpływ interesów holenderskich był tak silny że jakobici, jakoby katolicy, Cantillon i Law musieli pójść na współpracę i doporowadzić do kryzysu akcji mórz południowych we Francji.   

zaloguj się by móc komentować

zw @Magazynier 20 października 2022 13:27
20 października 2022 18:15

Wymowne jest to, że zamieszanie finansowe, które rozpoczęło się po upadku pana Law, w najmniejszym stopniu dotknęło Amsterdam. Ja też dziękuję za ciekawą dyskusję. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @zw 20 października 2022 18:15
20 października 2022 18:19

Tego nie wiedziałem. No ale właśnie.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować