To po co pan to czyta? Marnuje pan swój cenny czas. Więc pomogę go panu uszanować. Przy następnym takim komentarzu. 

Pax sinica-judaica to dla mnie pojęcie głęboko ironiczne. Oznaczać może tylko eskalację wojny ekonomicznej z większą ilością lokalnych starć militarnych niż do tej pory. 

Ogień wyczekiwania trawi widzów. Post faktum wszystko, prawie zawsze, jasne zależnie od wielkiej medialnej linii narracji. Baza danych skąpa.

Na coś co historycy nazwaliby 'procesy waszyngtońskie' nie ma już co liczyć? Czy dojdzie do historycznej powtórki 'nocy długich noży'? Czasu nieco stoi. Co mają generałowie-komandosi-patrioci w bijoux de famille? Kukuryku czy Keczap = krwi wyzuta miazga? Kakofonia skojarzeń.

Czy nowa odsłona narracji 'legendy o ciosie w plecy' oraz nowa wersja trzygroszowego zaśpiewu o 'małym zielonym kaktusie'.? A Marianna czyje będzie miała rysy [26.3.1919]?

Patrioci w USA i na świecie [proteza cyfrowa "17"] gromadzą się mentalnie wokół 'wielkiego manitu', który po okresie piastowania pozycji 'Pierwszego Obywatela' w republice został uśpiony, znaczy się poczywa i zbiera siły w ... Legenda jest w trakcie wykuwania w medialnych dymarkach.

Jest w zakamarkach myślowych wariant scenariusza o którym to Bob noblista długi kuplet b.r. wyśpiewał. List gończy też jest. Ręka rękę. Społeczeństwo spektaklu otrzyma paszy nieco. Narracja dni ostatecznych też.

Nie odpisujmy rewolwerowców i ich smoking guns. Krew na ołtarz przyśpieszy ponowne przyjście...

Nie ma co tracić wiary ;)

Owszem jakby padają ciągle przyczółki prowadzące do chaosu ale nie dajmy się zwieść pozorom. Świat pragnie nadzieji, pragnie normalności, pragnie oddechu. I daje tą iluzję po to tylko by potem zasunąć tym bardziej niespodziewanego kopa. Rzecz w tym żę nasz świat od dawna nie jest normalny, nie dzisiaj został postawiony na głowie, mamy już od pewneg czasu nowe reguły gry. A według nich powinniśmy zdecydowanie spodziewać się kolejnych niespodzianek i absurdów.

Gdyby nie Covid mógłym uznać że już nic z tej historii nie będzie. Ale przecież pojawił się właśnie jak takie kopnięcie znikąd. Teraz dostaliśmy jedynie małą przerwę a ludzie pragną chwycić się iluzji. Odpychając od siebie myśl jakie siły zostały zaangażowane w stworzenie bezobjawowej choroby i epidemii a teraz w nakłucie całej niemal ludzkiej populacji. To nie jest zabawa. To się dopiero zaczęło. Dlatego nie sądzę że Biden ot tak sobie obejmie stanowisko prezydenta. Wszystkie argumenty, które podawałem wciąż są ważne. Gdyby Biden został prezydentem, to z automatu w USA powstaje wielka, niekontrolowana grupa niezadowolenia. Ludzi, dla których RZĄD jest wrogiem. Dla których RZĄD jest jedynie przedstawicielem Systemu. Nie wierzę że do tego dojdzie. Takie coś bardziej utrudniłoby obecne modelowanie Ameryki niż prezydent Trump, który daje tym ludziom pozór nadzieji, sprawia że ludzie ci porzucają swoje własne działania ufając że syfiastą robotę odwali ktoś za nich.

Dlatego wciąż uważam że coś się wydarzy. Obecnie pozostał jeszcze jeden rów o który może potknąć się Biden. Są to Chiny i jego chińskie interesy. Ale niezależnie od tego to warto zauważyć że mamy obecnie ładnie przygotowaną scenę do czegoś w rodzaju amerykańskiej wojny domowej. Wnętrze Ameryki vs Wybrzeża. Miasta vs Wieś. Oraz Stany vs Stany. Naprawdę nie wydaje mi się by ta kreacja podziałów, często jak dla mnie sztucznie wytwarzana miała niczemu nie służyć. Zatem... według mnie gra jak najbardziej toczy się dalej.

"Nie odpisujmy rewolwerowców i ich smoking guns." Od czego? 

"Krew na ołtarz przyśpieszy ponowne przyjście..." - tego który/tych którzy krew będzie przelana. Czy manitu odważy się zapoczątkować mit o męczeństwie Kamali Biden i pokojowych demonstrantów? Flynna to chyba nie wzrusza. Tego to on chyba nie bardzo kuma.

"który po okresie piastowania pozycji 'Pierwszego Obywatela' w republice został uśpiony," - raczej w trakcie piastowania, chociaż pewnie nie uśpiony tylko jego uwaga została przekierowana na inne zagadnienia.

A daj ten link z kupletem Dylana. Nie mam czasu szukać.

Faktycznie Marianna może mieć dwa oblicza, skośnoogie i smagłe.

Ogień widzów niech nie trawi. Niech zamienią się w analityków, choćby na te 15 min lektury. Nie ma sensu podsycać to wyczekiwanie. Rzecz jasna podsycam niskie instynkty, bo inaczej nie umiem, z pobudek przyziemnych: deficyty anonimowego blogera żądnego sławy i brak czasu na  stworzenie innej formuły niż narracja ala piłka w grze, kto komu do kopie. 

Byłbym naprawdę wdzięczny czytelnikom, gdyby mnie skrytykowali za prymitywne socjotechniki i zaczęli myśleć przynajmniej co się rodzi w Stanach, albo co powraca. Bo na razie na narodziny czegoś całkiem nowego trudno liczyć. Przy odrobinie odwagi i czasu nie tylko myśleć ale i przelać na klawiaturę.   

Chińskie interesy działają na korzyść Bidena, bo biurokracji, lewicy a zwłaszcza imperatorom globalnym to się podoba. Demokracja i Chiny to twory analogiczne. Organizacji Trumpa nie można zignorować, ale można ją zneutralizować i postawić poza komunikacją globalną. W zasadzie już się stało Xi Ping nie komunikuje się już z Trumpem. O to chodziło. Boi się rykoszetu prawnego, ale nawet jak się trumpowcom uda to będą oni musieli powrócić do dyplomatycznych bezpośrednich negocjacji z ChRL. Wojny jeszcze nie wypowiedzą. O to chodziło komunie w Chinach. Wypuścić covida na Stany, sprowokować tam zadymę i osłabić sprawność militarną i ekonomiczną. Jeśli Trump wygra, to i tak nie będzie mógł zaszkodzić tak jak przed 3 11.  

Dużo zależy od starszych pań z kilkoma paszportami.

Gospodarz zapewne zna ponieważ Tucker momenty puścił.

Dla niemieckojęzycznych więcej pary wypuściła dobrze zorientowana Lea.

Dawno nie słuchałem Tuckera. 

Nic się nie wydarzy,spektakl teatralny dla ludu się kończy,Trump zchodzi ze sceny...oczywiście wolałbym by został.Od 30-tu lat mam różne marzenia,które sie nie spełniają,a dzisiejsza homilia w kościele zupełnie mnie dobiła-13-ego-nic nie rozumieją,chyba przedrukuję proboszczowi tekst Coryllusa "Hierarchia bizantyńska  i katolicka...."

Popełnił błąd,na poczatku swojej kadencji nie rozprawił się z Clintonami,a atuty w ręku miał. 

Ale przecież bez przerwy się dzieje :)

Nie ma opcji by się coś nie wydarzyło. Weźmy np. gospodarkę. Covid zdrowo dobrał się jej do skóry a giełdy ... do góry! Panuje jakieś przeświadczenie że Banki Centralne bez przerwy będą produkować kasę, rozdawać i będzie ok. Ja jakoś w to nie wierzę. Bo przy okazji za dużo napięć na świecie jest kreowanych by nic z tego nie miało wyniknąć. By tak już zawsze jakoś sobie miało trwać.

Tak swoją drogą przypomina mi się jak kiedyś czytałem bardzo dobre opisy, na naszychblogach, człowieka ze Stoczni Gdańskiej, który był wysoko w organizacji strajkowej i znał głównych bohaterów osobiście, osobiście też mając duży wpływ na rozwój sytuacji. On właśnie opisywał ówczesną sytuację zastaną na początku roku 1980 mianem marazmu. Ludzie w nic już nie wierzyli, że cokolwiek może się stać. Komunizm miał być i trwać. Ale wtedy pojawił się Wałęsa. I Borusewicz. Agenci? Oczywiście. Chyba nie zapominamy kto zwykle organizuje te rewolucje.Dzisiaj mamy to samo. Rewolucja czai się za rogiem. Ale ludziom wydaje się że nic nie nastąpi. Ale nastąpi. Kto wie właśnie czy bardziej dla Zachodu niż dla nas. My swoją mieliśmy niedawno. A oni? Ostatnią bodajże pod koniec lat 60-tych. Najwyższa pora. Ona MUSI nastąpić, gdyż wielkie przemiany prawie zawsze wymagają rewolucji. Doprawdy. Nic mnie bardziej nie zaskoczy niż brak jakiegoś sajgonu, chaosu. Wszystko ku temu zmierza. Musi być jakiś wstrząs, coś co umożliwi wprowadzenie nowych norm, nowych zasad, nowej wiary. Dlatego ja patrzę na to z optymizmem ;) Tzn. będzie syf i gówno. I to nawet porządne.  Ale też będzie się dziać.

Dlatego też ciągle widzę w grze Trumpa. Biden nie doprowadzi do rewolucji. Bo i jak? Te organizacje, które wykreowano do tej pory jak Antifa czy BLM są przecież po jego stronie. Czyli tak naprawdę nie odegrały i nie odegrałyby żadnej istotnej roli. Po drugiej stronie sceny politycznej nie ma zaś nic konkretnego. Nie ma celu w który mogłyby uderzyć Antifa czy BLM. Tylko Trump jest w stanie wykreować taki cel. Trump, który podobnie jak Antifa i BLM nie zdąrzył wnieść do polityki czegoś przełomowego. Ja po prostu nie wierzę że została władowana kasa w Trumpa, Antifę, te wszystkie podziały by teraz miano zrezygnować z dalszej ich eskalacji. Owszem. Nie wiem jak konkretnie rozegra się obecny spór prezydencki ale Trump musi ocaleć by doszło tam do jakiejś rewolucji. Muszą być ludzie tacy jak Wałęsa. Jeśli Trump ustąpi ze stołka to właściwie będzie pozamiatane. Nie będzie mieć żadnych istotnych narzędzi. Ewentualna walka jego zwolenników będzie bezprawna co uczyni ją właściwie niemożliwą, trudną do zaangażowania się. Bezprawna walka możliwa jest tylko w przypadku wyrazistych agentur a te jak Antifa czy BLM zostały zorganizowane po drugiej stronie. Więc strona trumpowa musi być w jakiś sposób zalegalizowna. By ludzie wierzyli w to co robią, w prawo do robienia to co robią.

Owszem można sobie wyobrażać że Trump na chwilę ustąpi z urzędu by triumfalnie wrócić. Teoretycznie tak ale tylko pod warunkiem że kadencja Bidena zostanie gwałtownie przerwana. Trump nie ma już możliwości czekania. Ma już swoje lata. Obecny pęd, charzyma to jest jego tu i teraz. Możliwa tylko dzięki jego obecnej eksponowanej posadzie. Jest niemożliwe by go odstawić na dłuższy czas. Bo to zaraz zgaśnie. Zatem. Jeśli ma dojść do konfrontacji. Z wyraźnie zarysowanymi stronami to tylko teraz. Dlatego albo Trump nie ustąpi albo kadencja Bidena będzie krótka, bardzo krótka.

Poza tym to świetny materiał. "Nie była z mafii" ... koń by się uśmiał, gdyby mu tej głowy nie obcięto. I mówca też czysty jak łza ... pana Corleone. 

Panie  Magazynierze,...

...  no,  ale  co  tu  w  tym  burdelu  amerykanskim  analizowac...  no  co  ???...  jak  tu  kant  na  kancie  i  kantem  pogania  !!!

Kiedy  ja  naprawde  nie  mam  czasu...  i  szkoda  moich  emocji. 

Ja naprawdę o nic nie mam pretensji. Nawet o to, że pani nieuważnie czyta moje teksty. Naprawdę rozumiem. Ja też nie mam czasu i szkoda mi mojego systemu nerwowego, ostatnio czegoś bardzo przeciążonego. Wszystko wporzo. 

Sprawy zaszly za daleko. Jakikolwiek bedzie werdykt w sprawie, to sie juz nie rozejdzie po kosciach. Bedzie grubsza rozpierducha.

Tucker wrzucił bodajże tylko dwa-trzy (?) krótkie wyimki z występu chińskiego performera, które jednoznacznie sugerowały opcje Biden = agent Pekinu. 

Było to w jednym z jego wystąpień przed 8.12. 

Pan tak na serio z tym ,,chińskim'' wirusem?

Uważam,że to tylko dym,chociaż nie przeszkadza mi gdyby Jankesi się wzięli za łby.

Ale Trump nie jest typowym prezydentem. Bardziej niż Regan jest związany z wielkim amerykańskim biznesem, pewnym jego sektorem, który nie chce się uzależniać od niespłacalnych kredytów. Trump został wyznaczony na hetmana tej grupy. Udało mu się wziąć pod swoją opiekę wojsko, policję i FBI. Barr narobił w gacie, bo oświeciło go, mianowicie ta sama myślinka którą zgłosił tu Valser. 

Nie wiedziałem, że Kamala Harris uzyskała w Kalifornii w swojej partii tylko 3% poparcia w czasie elekcji i przegrała z Bernie Sandersem, więc wymyślono, że akceptowana przez deep state Harris zostanie umieszczona na pokładzie wysłużonego lotniskowca Joe Biden, który to lotniskowiec z różnych względów wycofany zostanie z eksploatacji, a Kamala może wtedy wystartować do samodzielnego prezydenckiego lotu.

https://fraszki.neon24.pl/post/159323,god-help-america

Dziekuje,