Bardzo blisko. Ale wybacz z konkursu jednak zrezygnowałem. Zamiast Chance ma być City. 

Kazdy wie, ze EU nie jest monolitem, wiec moga sobie londynskie banki zalozyc slupy w Chorwacji czy Polsce, gdzie koszt przekupienia legislatorow jest niepomniernie mniejszy niz w np Niemczech. Ale najpewniej dogadaja sie z Irlandczykami.

Brexit bedzie wymowka zeby zwolnic wiele osob, nie tylko z branzy finansowej. Branza finansowa moim zdaniem czeka w blokach w zniecierpliwieniu na to by zaczac zwalnianie ludzi. Cala para poszla w IT i ulatwianie klientom uslug online. 

Powierzchnia biurowa w Londynie jest droga w porownaniu z pn Anglii.

W zasadzie nic nie brakowało. Wahałbym się między twoją deszyfracją a moją. Ale naszła mnie refleksja, że jest różnica jednak między dobrym żartem a delikatnie mówiąc kiczem. 

Zjenoczone Krolestwo juz w dziejach rozne eksperymenty wytrzymywalo, wiec nawet gdyby doszlo do tego, to poradza sobie. Zreszta, sprawe sukcesji - nastepstwa na tronie maja przeciez ulozona.

O tym ze planuja dlugofalowo moze chocby swiadczyc fakt, ze ksiaze Harry - szosty w kolejce do brytyjskiego tronu, przez zlub z Meghan Markle w 2018 roku, zapewnil sobie i swoim potomkom obywatelstwo amerykanskie, a co za tym idzie ewentualne wejscie [w przyszlosci] w polityke amerykanska.

Zauwazyl to przytomnie, jakis czas temu, nasz gospodarz.

Jest tu duży problem, ale jednak mam zdanie odrębne. Monarcha owszem jest spoiwem działań, ale przede wszystkim dla aktywistów polityczych, finansowych i produkcyjnych. Dla zwykłych niewolników jest spoiwem uczuć, które ich trzymają w mocy cezaropapizmu. Jak Książę Karol nie zdoła podbić duszy ludu brytyjskiego, to się go umrze na raka. Będzie za to męczennik. "Wobec Diany był łajdak, ale jak on heroicznie po brytyjsku znosił swoje cierpienie." -- coś w tym guście. 

Dla wszystkich łącznie z Aszkenezyjczykami najważniejszą siłą łączącą jest terror ekonomiczny. Brytyjska piramida. Stąd tak ważny jest cezaropapizm.

To nie koniec historii. To dopiero początek. I tu wcale nie chodzi o Borysa. Tu chodzi o nasze, polskie interesy. 

... z oczu atrament kapie tak że aż w sieci powielają ...

https://wikilivres.org/wiki/The_Lion_and_the_Unicorn

Wiesz co? Jak nie będziesz czytał moich tekstów ze zrozumieniem i to całych, to cię pod następnym z dedykacją zbanuję. 

Ok. Nie zbanuję. Rozumiem że czekasz na czyny. Czynowników najlepiej poznać po ich czynach. Zgadza się. Czekamy zatem na czyny. Ja po prostu lubię słowa, słowa, słowa, bo zawsze się znajdzie jakieś do którego można się przyczepić. Takie skrzywienie belferskie. 

Nadto rozchodzi mi się o to, że byłoby miło gdybyś odniósł się czasem do dalszych akapitów w moim tekście nie tylko tych kilku pierwszych, jak na przykład w tym tekście dwu ostatnich. Mowa albowiem Gleesona zdradza go i Brytoli. Wskazuje na, że tak powiem, czyn który był został dokonany i dalej trwają jego skutki, czyn teraźniejszy choć dokonany w przeszłości, present perfect. "A rączki są tutaj". 

Interesy takie, żeby na ten przykład stworzyć kilkadziesiąt spożywczych sieci polskich razem z przetwórstwem i wielkoobszarowymi gospodarstwami. A to się robi zaczynając od dachu, bo w tej ozonosferze dach to fundament. Czyli od banku. 

Na czerwiec musimy sobie zarobić. 

No pewnie że nie ma co przesadzać z banowaniem. Można stracić kilku dyskutantów.  

Kiedyś raz o tym wspomniałem, ten kolor dokładnie nazywa się amarant obsypany złotem.

Można zobaczyć oryginalny (!) kolor w muzeum Czartoryskich- pełna zbroja husarza siedzącego na koniu (na skórze lamparta) i jest tam pika z tym kolorem. Upłynęło kilkaset lat a czerw trzyma się mocno i mimo że widać upływ czasu, to jest tam ten fantastyczny żywy kolor, żadna chemia nie wytrzymała by połowy tego czasu. To robi wrażenie podobne do tego, jak się zobaczy pierwszy raz dagerotyp i już się wie, że żadna fotografia temu nigdy nie dorówna.