Spośród wszystkich komentarzy, które w ciągu ostatnich godzin znalazłem w sieci, nieliczne dorównują słowom Mniszyska i Gabriela Maciejewskiego. O tych dwu za chwilę. Tylko trzy komentarze mają znaczenie porównywalne ze słowami dwu naszych blogerów. A są to słowa Marka Fejgina z rozmowy z Arestowyczem ze środy 05 04: „Relacje między Kijowem a Warszawą posunęły się w stronę do tej pory nieznaną. Większa część historii Polaków i Ukraińców była trudna i nierówna. Różnie z nią bywało. Ale teraz znajdują się u samego zenitu, u szczytu wzajemnych relacji. I to co teraz mówi Zełeński i Duda, mianowicie że nie będzie granicy między dwoma krajami, że ściśle splotą się ich socjalne i ekonomiczne systemy, przy czym wbrew moskiewskiej propagandzie nikt nie zamierza zlewać ich w jedną całość, to wszystko wskazuje, że faktycznie będzie to mikro-UE między Polską a Kijowem, w ramach oczywiście UE.” Drugi komentarz to odpowiedź samego Arestowycza na pytanie Fejgina (Co ty o tym sądzisz?): „Los Europy, to znaczy i świata, został odmieniony w momencie, gdy Chmielnicki poprowadził Ukrainę ku Moskwie.” Jest w tym uproszczenie, albowiem badania Gabriela Maciejewskiego wskazują, iż Chmielnicki były jedynie figurantem elity kozacko-mohylewskiej, która zamierzała poprowadzić Zaporoże w kierunku Francji lub Niderlandów. Z czego wnioskujemy, że to raczej Niderlandczycy doprowadzili do oddania Zaporoża kremlowi. W dużym uogólnieniu na jedno wychodzi. Arestowycz mówi dalej: „Jeśliby poprowadził Ukrainę ku Polsce, mapa Europy, jej historia i historia całego świata, wyglądałaby zupełnie inaczej, nawet nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie jak. Najważniejsze, że nie byłoby, podejrzewam, ani Stalina, ani wszystkich niuansów idących za tym, ani współczesnego Putina, takim jaki jest teraz. I Rosja może byłaby swobodna, ponieważ obok byłoby ogromne państwo, Rzeczpospolita Trojga Narodów. Polacy też byli nieźli, też namotali, nie chcieli zrównać w prawach prawosławną szlachtę z katolicką, mocno uciskali prawosławną, dlatego Chmielnicki odszedł w stronę Rosji. Wtedy odmienił się los Europy. Dzisiaj mamy drugi moment, kiedy może odmienić się los Europy i świata. Ukraina odchodzi od Moskwy ku Polsce. Od sojuszy z Moskwą do sojuszu z Polską. Ważne jest to, by tą drugą szansę nie przepuścić. I są wszelkie podstawy by wierzyć, że tej szansy nie przepuścimy. A jak się los zmieni, zobaczymy w przyszłości. Najważniejsze że stosunki Ukrainy z Polską, mają więcej podstaw niż tylko sąsiedztwo, lub jako ludzi zjednoczeni wspólnym celem czy bezpieczeństwem. To znacznie więcej. To jak dwie siostry. Mam świadomość, że Polacy przywiązują do tego ogromne znaczenie, ludzie z rządu, posłowie, wojskowi. Tutaj nałożyły się jeszcze bardzo dobre osobiste stosunki dwu prezydentów, Dudy i Zełeńskiego. Jest to unikalna szansa i my nią się posługujemy. Lubelski Trójkąt, gdzie Litwa, Polska i Ukraina są zawsze sobie życzliwe. Plus Estonia i Łotwa. I nawet Białoruś. I może kogoś jeszcze by dołączyć. Ale choćby i w takim wariancie. Najwięcej armii Księstwo Moskiewskie wystawiło przeciw Księstwu Litewskiemu i Rzeczypospolitej. Według mnie 29 razy. Tak więc teraz mamy 30 wojnę. To jest coś więcej niż tylko taka polska matematyka, że jeśli padnie Ukraina, następni będziemy my. To są sprawy święte. Chwała Bogu że one się realizują” – rzekł przyciszonym głosem komentator realista. Nie śmiał w tytule tego vloga umieścić odniesienie do Nowej Rzeczypospolitej i wizyty Zełeńskiego w Polsce. Szczerze mówiąc, nie tylko rozumiem go, ale i popieram. Ostrożność jak najbardziej pożądana. Co do istoty tego komentarza, nie możemy nie zgodzić się z nim.

W tym miejscu należy przytoczyć komentarz @Mniszyska pod tekstem Gabriela „Mały rycerz”: „Wczoraj zastanawiałem się, czy byłaby możliwa ta współpraca polsko-ukraińska bez Trylogii Sienkiewicza i bez Jana Pawała II, którego chcą wyciągnąć z grobu i sprofanować. Hołd papieżowi został oddany przez obu prezydentów na Zamku Królewskim. Bogu niech będą dzięki! Myślę jednak, że omawiając obecne reperkusje wydarzeń na Ukrainie w Polsce, nie doceniamy siły wpływu powieści Sienkiewicza. Czym byłaby Ukraina dla nas dziś bez jego Ogniem i mieczem, Potopu czy Pana Wołodyjowskiego? Jestem przekonany, że Coryllus dzisiejszym tytułem tekstu, to potwierdza. Mam wrażenie, że to co się wydarzyło w Warszawie, było też wielkim zwycięstwem literatury Sienkiewicza. Bez niego wszystko byłoby inne. Dla mnie nad tym placem, spotkali się zza grobu, żywi Henryk Sienkiewicz i Jan Paweł II. To było ich zwycięstwo w drodze ku wspólnej przyszłości.”

Przypomnijmy tu, że Prezydent Zełeński zacytował papieskie wezwanie Ducha Bożego z roku 1979 z warszawskiego Placu Zwycięstwa. PAD przytoczył zaś słowa św. Papieża o konieczności pojednania narodu polskiego i ukraińskiego. Zatem obaj hetmani, bo tak teraz postrzegam obu prezydentów, zbliżyli się do sakralnej roli monarchy, do spraw świętych, o których wspomniał Arestowycz. A uczynili to z pełnym autentyzmem. 

A dodać musimy, że Polska od listopada 2016 swego Monarchę ma w wymiarze nadprzyrodzonym. I jest to Monarcha, który z jednej strony jest dawcą wolności, a z drugiej dokładnie zna ciężar niewoli. Z mocami i organizacjami, które ją reprezentowały, zmierzył się sam, w pojedynkę. I zwyciężył. Swoim naśladowcą pozostawił prostą drogę przez trudny świat. Warto by ze strony polskich polityków, ludzi biznesu i zwykłych Polaków nie zabrakło dosłownego wskazania źródła solidarności z Ukrainą. Wszak przekazali ją nam uczniowie naszego Władcy: św. JPII, bł. Kard. Wyszyński, bł. Popiełuszko i tylu innych, tylu innych …

Dodajmy do tego słowa Gabriela Maciejewskiego ze wspomnianego wyżej tekstu „Mały rycerz”: „Styl prezydenta Zełenskiego znacznie odbiega o tego, co w czasie konferencji prasowych i przemówień prezentują inni politycy. Szczególnie politycy rosyjscy, którzy sprzedają od wielu już dekad jeden tylko towar – swoje absolutne wtajemniczenie w najważniejsze sprawy tego świata. … Zełenski jako prezydent przestał grać. To była chyba pierwsza rzecz jaką zrobił i podkreśla to w każdym swoim wystąpieniu. Dobry aktor, parodysta, człowiek rozumiejący muzykę, odrzucił to wszystko, albowiem zrozumiał, że nawet pozory nieautentyczności mogą go unieważnić i ośmieszyć. Pozostał więc sobą, a okoliczności sprawiły, że stał się małym rycerzem, postacią, którą my tutaj rozpoznajemy bardzo dobrze, choć skojarzenie z Zełenskim jeszcze nikomu się nie nasunęło. Ja to zauważyłem wczoraj, w czasie jego przemówienia przed Zamkiem Królewskim. Pomyślałem, że to jest właśnie Wołodyjowski, tak, jak powinien wyglądać i jak powinien się zachowywać. Szkoda, że nie zrobił sobie zdjęcia z marszałek Elżbietą Witek, bo to zbudowałoby go jeszcze bardziej. Można bowiem, i prezydent Ukrainy jest tego dowodem, z niesprzyjających okoliczności, trudności i przeszkód, zrobić same atuty. W dodatku tak mocne, że wszelka dyskusja z nimi nie ma sensu.” Zauważmy, że unieważnienie wszelkiej krytyki jego osoby i polityki dodaje mocy również polskim politykom.

Trzeci głos warty odnotowania pośród komentarzy medialnych to jedno zdanie z artykułu Moniki Scislowskiej i Venessy Gera z Los Angeles Times: „Wizyta Zelensky'ego pokazuje również rosnącą rolę Polski na arenie międzynarodowej w nowym porządku bezpieczeństwa, który wyłania się w obliczu agresji Rosji na Ukrainę.”

Wtóruje im Ishaan Tharoor z Washington Post który w tytule swojego tekstu nazywa nasz kraj „nowym 'środkiem ciężkości' w Europie”. Cytuje przy tym heidelberski wykład Mateusza Morawieckiego. Jednocześnie pisze o możliwej utracie władzy ze strony PiS i przytacza postępowych publicystów polskich, reprezentujących promoskiewskie wpływy Berlina, którzy zapewniają, że nic się nie zmieni w relacji do Ukrainy po zmianie władze. Tharoor pokazuje tu brak wiedzy i naiwność swojej analizy. Wszystko bowiem się zmieni wraz ze zmianą władzy w Polsce. Ukraina straci sojusznika i osłabnie. Nowa władza będzie spełniała życzenia duetu Berlin-Pekin. Można będzie liczyć najwyżej na przejściowy kompromis z kremlem. Zmiana władzy jest jednak mało prawdopodobna, choć nie wykluczona. I niech to będzie kubłem zimnej wody dla liderów PiS i Solidarnej Polski. 

W końcu dodajmy tu słowa Zełeńskiego skierowane do polskich przedsiębiorców: „Już teraz bardzo intensywnie zapraszamy polski biznes do wejścia na Ukrainę. Dlaczego? Bo może, ktoś gdzieś na świecie jeszcze ma wątpliwości - a ja jestem pewien, że Polska jest pewna naszego zwycięstwa - a to oznacza, że im wcześniej biznes wejdzie, tym więcej zarobi. Zapraszamy.” Andrzej Duda dodaje swoje słowo: „Przed inwazją na pełną skalę na Ukrainie działało ponad tysiąc polskich firm, a po zwycięstwie będzie ich jeszcze więcej.” 

Jednak droga do tego zwycięstwa jest trudna. Nie tylko Niemcy i Węgry, ale również USA są przeciwne wprowadzeniu Ukrainy do NATO. Chodzi tu o pierwsze kroki przed wymaganym zakończeniem wojny. Choć nie byłoby to pełne uczestnictwo, Waszyngton stawia tym zabiegom opór. Marginalizowanie wizyty Zełeńskiego w Polsce w mediach odzwierciedla podejście globalnych organizacji do sojuszu naszych państw. Pokazuje jak nieproste jest radykalne osłabienie Moskwy i pełne zwycięstwo w oparciu o własne, ludzkie siły. Owszem, jest możliwe, ale tylko, gdy zawierzymy tę sprawę Władcy dziejów, czyli Temu, który pokonał zło.

Com w Wielką Noc Zmartwychwstania Pańskiego'2023 własną ręką spisał.

https://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta-rp/wystapienia/przemowienie-prezydenta-rp-na-zamku-krolewskim-w-warszawieplenua,66667

https://www.president.gov.ua/news/rosiyi-ne-vigrati-u-yevropi-koli-ukrayinec-i-polyak-stoyat-p-82125

https://www.youtube.com/watch?v=daTdJU-5Qi8

https://www.latimes.com/world-nation/story/2023-04-05/ukraine-zelensky-visits-poland

https://www.washingtonpost.com/world/2023/04/07/poland-center-gravity-heart-europe-nato-history/

 

---

tagi: andrzej duda  wołodymyr zełeński  fejgin  warszawa 05 04 2023  król rzeczypospolitej  arestowycz  komentarze mediów zachodnie 

	Magazynier
	8 kwietnia 2023 16:58

17     2366    13 zaloguj sie by polubić