-

Magazynier : Sprawy zaściankowe, stare i nowe. Małżonek, nauczyciel akademicki.

Optyka Dantego cz. 3. Dantejski paragraf 22 i droga krzyżowa Bonifacego VIII

W 1300 roku, kiedy Dante wypuszcza na świat „Piekło”, Bonifacy jeszcze żyje. Jak żywego Papieża wpakować do piekielnego kotła? Trzeba włożyć w usta jego kolegi po fachu, również jakoby zakwaterowanego w czeluści, odpowiednią kwestię:

Ha, tu jesteś, Bonifacy?

Już mi od dawna przepowiednia kłamie:

Gdzie skarby twoje, owoce twej pracy?

Dla których zdradą, drogami krzywemi,

Śmiałeś odważny zaślubić na ziemi

Piękną niewiastę, dać ją na targ zysku, (tłum. Julian Korsak)

Majstersztyk. Zakładam, że fragment ten dotarł na kilka dworów arystokratycznych i królewskich, a nawet na dwór cesarski, i został przetłumaczony ku pocieszeniu dusz okrutnie steranych stanowczością Papieża Bonifacego VIII. Z pewnością był znany Bartolomeo della Scalla (między rokiem 1300 a 1308), który słysząc tak piękną poezję w zrozumiałej dla niego mowie włoskiej, niosącą treść niesłychaną do tej pory, musiał uśmiechnąć się z ulgą, całkiem jak misiek, który po wielu trudach odnajduje piękną barć. Jego reakcja jest oczywista, zaprasza Dantego do Werony. Can Francesco usłyszał „Piekło” zapewne nieco później, bo w 1300 roku miał dopiero 9 lat. Zaś świadkowie tego czytania w duchu gwizdnęli z podziwu, całkiem jak Yosarian, bohater kultowego w stanie wojennym Paragrafu 22 Józefa Hellera, gdy wyłożono mu (Yosarianowi) sprytną treść tytułowego paragrafu, który jednocześnie zwalniał zasłużonych pilotów z akcji bojowych i ponownie przymuszał do nich (bo jeśli nie chcą ryzykować kolejnych nadliczbowych lotów, to są zdrowi na umyśle, a jeśli są zdrowi, to powinni latać). Krótki ten okrzyk, rzekomo wydany przez Mikołaja III, musiał wywołać podziw dla intrygi nakreślonej przez poetę florenckiego, która kierowała przeciw samemu Bonifacemu VIII jego własną broń: potępienie, którym Papież straszył nieposłuszną, wojowniczą arystokrację ówczesnej Europy.

Nadto fragment ten oznajmiał, że Bonifacy VIII z jednej strony jeszcze żyje, ale z drugiej niemal dosłownie siedzi w piekle, bo już zaraz, za chwilkę znajdzie się obok swego kolegi w tym samym dole przeznaczonym dla symonistów. W pewnym sensie jest już dosłownie w piekle, mianowicie w czeluściach wyobraźni Dantego stworzonej przez sieć relacji między różnymi interesantami politycznymi, przez sieć intencji wrogich wobec silnej pozycji Papieża i silnego Państwa Kościelnego.

Czym zatem zgrzeszył Bonifacy VIII w oczach Dantego i jego sponsora/ów? Skazany w „Piekle” wraz Mikołajem III na jamę symonistów, Bonifacy VIII całe 33 lat swego pontyfikatu prowadzi zaciekłą walkę na pięciu frontach: francuskim, włoskim, sycylijskim, angielsko-szkockim i imperialnym. Dodać by trzeba również szósty front, rzymski, na którym ściera się z wpływami możnych Collonów. Collonowie popierają jego osobą na konklawe, lecz wkrótce zmieniają front. Jak podaje wikipedia, Collonowi rozczarowali się jego autokratycznymi rządami i zaczęli rozsiewać oszczerstwa przeciw Bonifacemu (oskarżali go o nielegalne objęcie Stolicy Piotrowej oraz o zamordowanie swojego poprzednika)”. Bardzo ładnie, że wikipedyczny autor tego biogramu przytacza niedorzeczne oskarżenia pod adresem Papieża, ale fragment, w którym pisze o „rozczarowaniu” ze strony Collonów „autokratycznymi rządami” Bonifacego, to, jak mawia klasyk, dyrdymały.

Owszem, Collonowie nie byli autokratami. Z pewnością nie byli. Nie mogli sobie na to pozwolić. Byli zbyt liczni, a każdy zbyt wielkie miał ambicje. Za dużo chętnych na tą kasę i na tą władzę. Gdyby jednak mogli, pokazaliby urbi et orbi (miastu i światu) tyranię jakich mało. Upewnia mnie o tym udział Giacomo Collona w napaści na Bonifacego w 1303 roku, kampania kłamstw rozsiewana przez nich wokół Papieża oraz ich strategiczny sojusz z frakcją francuską w Rzymie, z wpływami apodyktycznego króla Filipa IV Kapetynga zwanego Pięknym, pierwszego tyrana owego czasu, socjopaty i bezlitosnego prześladowcy Kościoła. Jak wyraził się o nim legat papieski Biskup Pamiers, Bernard Saisset: „Nie jest on ani człowiekiem ani zwierzęciem. Jest posągiem”.

XIV wiek albowiem, jak twierdzą historycy, jest czasem tworzenia dyktatury państw świeckich, które zdecydowanie odrzucają moralną i prawną zwierzchność Kościoła nad ich władzą. Właśnie prawną. Kościół jest wówczas pierwszym prawodawcą, filarem praworządności w Europie. Kamieniem milowym w procesie porządkowania prawa na kontynencie jest zbiór praw kanonicznych Decretale Papieża Grzegorz IX z 1230 roku. Bonifacy VIII czyni kolejny krok wydając Liber Sextus, szóstą księgę prawa kanonicznego, w której zostają zebrane najważniejsze decyzje i sentencje Papieży.

Poszukując nowych funduszy na walkę z Edwardem I Plantagenetem i Burgundią, Filip Piękny, wnuk św. Ludwika IX, wykorzystuje sprawność administracji państwowej stworzonej przez jego dziadka do narzucenia podatków na duchowieństwo, do zakazu egzekucji prawa z ich strony, do wyznaczania własnych Biskupów niezależnych od Papieża i do podporządkowania Kościoła swoim politycznym planom. Już za czasów św. Celestyna V, poprzez uzależnienie dworu papieskiego od swego kuzyna Karola II Chromego, króla Neapolu, swoimi wpływami Filip sięga po sam dwór papieski i kolegium kardynalskie. Św. Celestyn V (Pietro Angelerio, benedyktyński pustelnik z klasztoru Morrone), bezradny wobec wpływów francuskich, po zasięgnięciu rady u Benedykta Caetaniego, przyszłego Bonifacego VIII, decyduje się na abdykację. Po wyborze Bonifacego, Celestyn zostaje uwięziony przez niego z powodu obawy przed wykorzystaniem go przez frakcję francuską jako anty-papieża. W więzieniu umiera. Być może tu można doszukiwać się faktycznego grzechu ze strony Bonifacego, grzechu zaniedbania doboru obstawy uwięzionego. Bo śmierć Celestyna jest przecież dla niego ciosem.

Na marginesie dodam, że angielska wikipedia wymienia jeszcze "zniszczenie" i posolenie (wyjałowienie ziemi) miasta Palestrina tuż po wyborze Bonifaceto na Stolicę Piotrową, wbrew obietnicom tolerancji wobec pokonanych. Pytanie na czym polegało owo zniszczenie. Czy na zbużeniu murów miejskich? Czy może tylko na posoleniu ziemi? Trzeba by pogrzebać w google books. 

Nie musicie się państwo ze mną zgadzać, ale jakikolwiek był zakreś tego zniszczenia, nie wykracza ono poza obyczaje wojenne owego czasu. Zaś Bonifacy dotrzymuje słowa, bowiem posolenie Palestriny ratuje jej mieszkańców przed masakrą. Gdyby nagle Palestrina i miasta gibelińskie zmieniły front, Gwelfowie i siły cesarskie owszem oszczędziłyby miasta i ziemię, lecz nie mieszkańców. Bonifacy zaś musi wykazać się stanowczością przed rzymskim senatem. Inaczej dałby powód do kolejnych ataków ze strony swych nieprzyjaciół w Państwie Kościelnym. Nadto zapewne całą grubą księgę możnaby poświęcić na zbadanie natury i dokładnych przyczyn tego aktu ze strony Bonifacego. Obawiam się, że nie wszystkie dałoby się w pełni odtowrzyć, zwłaszcza nie wszystkie leżące po stronie gibelińskiej.

W odpowiedzi na sekowanie duchowieństwa we Francji Bonifacy wydaje w 1296 roku bullę Clericis laicos, w której przypomina, nie tylko Filipowi, dekrety soboru Laterańskiego z 1179 roku zabraniające nakładania podatków na duchowieństwo bez zgody Papieża i bez konsultacji z lokalnym Kościołem. Wobec zdecydowanego oporu Kapetynga, jego zakazu wywozu monet z Francji do Włoch, a więc również świętopietrza, wobec interwencji francuskich Biskupów, a także wobec wyjęcia spod prawa duchownych w Anglii, w obliczu zagrożenia Francji wojną z Anglią, Bonifacy ustępuje. W 1279 w bulli Etsi de statu łagodzi zasady wyrażone w poprzedniej. Rozpoczyna się dyplomatyczna sarabanda.

W 1294, Francja zostaje zaatakowana z trzech stron, przez Alberta I Habsburga, Flamandów i Burgundów. Jako sojusznik tych trzech, Anglicy przygotowują swoją inwazję, ale spóźniają się. Sojusz antyfrancuski ponosi klęskę we Flandrii. Wówczas Bonifacy angażuje się w mediację dyplomatyczną między Filipem Pięknym a Edwardem Długonogim. Wojna między Francją a Anglią jest dla niego bolesnym problemem. Dodać należy, że w 1296 roku Papież udziela schronienie Janowi Baliolowi królowi Szkocji, uwięzionemu przez Edwarda I (uwolnionemu pod warunkiem pozostania dożywotnio na dworze papieskim), a następnie przyjmuje na audiencji Williama Wallace'a i panów szkockich zaatakowanych przez króla angielskiego i prawdopodobnie udziela im pożyczki lub darowizny. Upomina Edwarda w bulli Scimus, Fili i nakazuje mu zaprzestać inwazji na Szkocję, niestety bez rezultatu. W mediacji między Filipem a Edwardem Papież przeważnie przychyla się do stanowiska francuskiego króla. Mimo to w 1300 roku, idąc za radą swoich prawników Filip IV intensyfikuje program sekowania Kościoła.

Rozpoczyna ostrą propagandową kampanię przeciw Papieżowi. Jego prawnicy prowokują kłótnię z legatem papieskim, Bernardem Saisset, Biskupem Pamiers, w efekcie której duchowny propapieski zostaje skazany i uwięziony w Narbonie, w zamku tamtejszego Biskupa Juliusza Aycelin. W 1301 roku Papież wysyła do Paryża list Ausculta Fili, w którym wypomina Filipowi Pięknemu wszystkie jego wykroczenia przeciw Kościołowi. List nie odnosi skutku. Zostaje wręcz publicznie spalony w Paryżu. Filip ściąga na siebie ekskomunikę. Jednocześnie wysyła nowego legata do Paryża w celu dyplomatycznego rozwiązania tego kryzysu i udziela mu prawa rozgrzeszenia francuskiego władcy. Zwołuje sobór, który ma przynieść rozwiązanie kryzysu francuskiego. By osłabić jego znaczenie Filip zwołuje w tym samym czasie (kwiecień 1302 r.) Stany Generalne swego królestwa. Mimo to znaczna ilość duchownych z Francji (45) uczestniczy w soborze w Rzymie.

Jako owoc soboru, w 1302 roku Papież ogłasza bullę Unam sanctam, w której m. in. podkreśla wyższość kościelnej władzy duchownej nad świecką i napomina świeckich książąt i panów do posłuszeństwa wobec władzy papieskiej. Ponawia ekskomunikę Filipa Pięknego i wszystkich, którzy utrudniali francuskim duchownym uczestnictwo w soborze. Francuski władca jest bezradny. W sukurs przychodzi mu jego doradca, profesor prawa z Uniwerstytetu Montpelier, Guillaume'a de Nogaret, przyszły oskarżyciel templariuszy, który doradza kólowi porwanie Papieża i osądzenie go w Paryżu. 12 marca 1303 r. odbywa się uroczyste zebranie królewskiej rady w czasie którego Nogaret odczytuje długą listę zarzutów wobec Bonifacego. W odpowiedzi Papież zawiesza we Francji prawo mianowania jakichkolwiek osób Regentem lub Doktorem przez mieszkańców tego królestwa i zastrzega prawo wyznaczania kogokolwiek na wakujące stanowiska kościelne, dopóki król Francji nie stawi się przed papieskim sądem.

Nogaret zbiera bandę 1600 zbrojnych spośród włoskich nieprzyjaciół Caetanich, rodu z którego wywodzi się Bonifacy. Pomiędzy nimi najważniejszym jest Giacomo Colonna, zwany Sciarrillo, ekskomunikowany przez Bonifacego za odebranie spadku swoim trzem braciom.

Napada na Bonifacego w jego rodzinnym zamku na górze Agniani, w jego rodzinnej posiadłości. Nogaret i sprzyjający mu Collona, nie mogą od razu osiągnąć efektu ostatecznego. Atakują go przy katedrze, lecz, jak twierdzi florencki kronikarz i razem bankier i dyplomata Giovanni Villani (kolejny manipulator) w swojej Nouva Cronica (1300-1348), cytowanej w angielskiej wiki, nie ośmielają się go zgładzić.

W Agniani w 1304 roku Nogaret trzyma Bonifacego pod kluczem przez trzy dni. Vilani pisze, że zamierza go obrabować. Raczej czeka na decyzję z Paryża. Papież być może jest mocno osłabiony, pobity i ewakuacja jego osoby do Francji jest ryzykowna. Mieszkańcy posiadłości Caetanich, przynaglani przez przyszłego Papieża bł. Benedykta IX, uwalniają Bonifacego, ale ten umiera miesiąc później w Rzymie. Przyczyny jego śmierci są niejasne. Villani pisze, iż Bonifacy wychodzi z aresztu z jakąś raną. Jego śmierć 13 października 1303 r. przypisuje załamaniu nerwowemu, wskutek tej rany lub ran. Jego kronika pisana od 1300 roku do jego śmierci w wyniku dżumy w 1348 roku jest pierwszym źródłem, które mówi o szaleństwie Bonifacego. Tę historię powtarza inny florentyńczyk Boccaccio, przyjaciel Dantego i pierwszy managera „przemysłu” dantejskiego, w De casibus virorum illustrium (O losach słynnych ludzi) spisanym między 1355 a 1360: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/60/Bonifac8_Boccaccio.jpg , Według Boccaccia, Bonifacy umiera obłąkany okaleczając własne dłonie, symbol jego rzekomej chciwości, bijąc głową o ścianę, znak nieokiełznanych wyrzutów sumienia i szaleństwa. W 17. w. okaże się, że są to kłamstwa. Boccacio, przyjaciel Dantego, udoskonala je, wyolbrzymia to co zmyślił Vilani.

Autor angielskiego wiki-biogramu pisze o prawdopodobnym pobiciu Bonifacego przez ludzi Nogareta z późniejszym skutkiem śmiertelnym.

To nie koniec historii Bonifacego VIII. CDN


 



tagi: dante alighieri  boska komedia  bonifacy viii  werona  filip piękny  edward długonogi  albert i habsburg  henryk vii luksemburski  della scalla 

Magazynier
22 kwietnia 2020 11:13
6     1045    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

gabriel-maciejewski @Magazynier
22 kwietnia 2020 15:21

To się nazywa talent wieszczenia...niektórzy poeci tak mają :-)

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier
22 kwietnia 2020 15:57

Wieszczenie dźwignią handlu, to znaczy promintie, dźwignią imperium ...:-)  

Tak im się porobiło po studiach encyklopedyczncych w książęcym orszaku (Karola Martela) w potencji królewskiego dworu. Martel był już wyznaczony na króla Węgier. Wszystko przez tą potencję.

Potencja dźwignią miasta.  

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier
22 kwietnia 2020 21:03

Rodacy, co was tak przytkało? Ja aż tak ostro nie wywalam. Porfirogeneta zagrał mi na nosie i co? Żyje sobie dalej na moim blogu. Nie wywaliłem go. Jak mi przyjdzie znowu z jakimś zażaleniem że np. składnia nie taka, to przecież nie wywalę go za to. Krytycznych czytelników cenię. 

No i nie trzeba przeczytać całości żeby coś skrobnąć. Ani nie trzeba być historykiem Kościoła.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Magazynier 22 kwietnia 2020 21:03
22 kwietnia 2020 23:27

Cóż napisać. Nie miałam pojęcia że to aż tak.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Maryla-Sztajer 22 kwietnia 2020 23:27
22 kwietnia 2020 23:32

Dziękuję za odwagę. Dodam jeszcze, że to i tak jest skrót tej historii, czyli prześlizgujemy się po zarysie. A najważniejsze są jak zwykle szczegóły. Nie wszystkie dostrzegamy. Wiele z nich zostało zafałszowanych przez Vilaniego i Boccaccia. Chyba tylko niektóre dało się odtworzyć. O odtworzonych szczegółach i zburzonych kłamstwach na temat Bonifacego w następnej części.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier
22 kwietnia 2020 23:39

Tyle walnąłem byków logicznych a profirogeneta milczy. No wiecie co? Przed chwilą poprawiłem jeden. Przestawiła mi się chronologia tych kronik i Vilani z Boccacciem. A wy nic. Już poprawiłem na szczęście. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować