-

Magazynier : Sprawy zaściankowe, stare i nowe. Małżonek, nauczyciel akademicki.

Chrzest nad Jordanem czyli Serce vs. wola (władza) męża

Druga część "En arche czyli oko cyklonu"


Napisałem w pierwszej części, że duchowy krajobraz ludzkiego świata jest prawie niezmienny. Prawie to jednak stanowczo za mało powiedziane. Nastąpiła bowiem jedna fundamentalna zmiana: Byt Absolutny stał się człowiekiem. To że Stwórca-Słowo-Serce zniżył się do poziomu stworzenia, jest już wystarczającym szokiem. Jeszcze większym to, że stał się najsłabszym, najbardziej bezbronnym, najwrażliwszym. Stał się oseskiem całkowicie zależnym od Swojej Matki i ziemskiego Opiekuna. Odśrodkowe siły, rozrywające stworzenie od „wewnątrz”, nie przestały działać. Ale Pasterz-Słowo wprowadził nową jakość, która dla nas, poprawcie jeśli się mylę, przewyższa pozostałe: Jego własną stała się ludzka twarz, twarz która jest arcydziełem. Komunikacja między Nim a ludźmi osiągnęła swoją pełnię. Nowe prawo, prawo życia zabrzmiało na Jego ludzkich ustach. „Wdzięk rozlał się na Jego ustach.” Wdzięk czyli gratia, łaska. Zaś Jego Oblicze jest odtąd Słowem-Objawieniem Jego Serca. I nie chodzi tutaj o to, że Serce to uczucia. Rzeczywistość Serca albowiem sięga daleko poza sentymenty. Przychodzi ze świata, w którym uczucia są ornamentem, jednym z narzędzi poznania, cennym, ale dodatkowym. I to jest właśnie ludzki świat.

Czemu więc z takim trudem znajduję czas na rozmowę z Nim? Przecież to On pierwszy ją zaproponował. Czemu tak trudno mi oderwać się od kieratu codziennego niewolnictwa? Czemu nie chę odetchnąć świeżą bryzą z Serca "cyklonu"? Czemu nie chcę oderwać się od tych ogników, które podsycam dla uśmierzenia codziennego niepokoju? Czemu? Co za pytanie? Dobrze wiem czemu. W ciemnościach bowiem jęczę: kiedy moje zmysły zaznają ukojenia. Powraca do mnie ból, który przynoszę z gonitwy po świecie.

Czasem przychodzi opamiętanie wraz z cierpliwością. Przyciąganie bowiem Niewidzialnego, scalające stworzenie, zyskało nieprawdopodobne wzmocnienie. Zyskało ludzkie Oblicze Tego, Który Jest ponad rzeczami i razem w rzeczach.  Nadto w swoim Wcieleniu i w Chrzcie nad Jordanem ogarnął nas wszystkich swoją władzą. A jest to władza niespotykana pośród ludzi. Niespotykana, choć jest warunkiem zaistnienia ludzkiego świata.

Słowo serce określa fundament danego bytu, czyli istnienie. Fundamentem istnienia człowieka jest obraz Stwórcy wpisany w niego przez samego Stwórcę. Stwórcę, który włada każdym bytem i całym kosmosem (porządkiem) „od środka”, przez dar istnienia, w sercu. Żaden władca nie jest w stanie tak rządzić jako On. Do tego rządu zbliżają się jedynie spowiednicy, którzy swoje życie poświęcili leczeniu dusz, nauczyciele, którzy zatracili się w swoim rzemiośle, rodzice, którzy gotowi oddać życie za swoje dzieci. Wśród możnowładców taki rząd jest niespotykany. Żaden bowiem człowiek nie jest w stanie rządzić ludźmi od korzeni istnienia, w sercu.

Dodajmy jeszcze i to, że en arche nie oznacza dosłownie na początku. Lepiej tłumaczy to łacina: in principium. Fraza "na początku" to przejaw słowiańskiej prostoty, jeśli nie naiwności. En znaczy bowiem w. A zatem pierwsza fraza Prologu to we władzy-początku, w początku, który jest prawdziwą władzą, nie zaś wolą męża.

Wola męża wymieniona jest dalej jako typowy acz skrzywiony, nieludzki początek władzy fałszywych zbawców. I to jest znamienne. My wolę męża nazywamy władzą. Ciekawe, że w Ewangelii św. Jana samowola nie jest władzą. Św. Jan Ewangelista władzą nazywa przemawianie Słowa-Serca do nas pełne szacunku i dyskrecji . Przypomnijmy sobie dialog Chrystusa z Piłatem, i Jego milczenie w odpowiedzi na ciekawość Heroda. Narodzeni z woli męża, to ludzie, motywowani agendą możnowładcy, lub własną wolą mocy. Wola mocy to pojęcie ze słownika Fryderyka Nietsche, najsłynnieszego klinicznego przypadku manii wielkości. Wokół wielu, którzy żywią przekonanie, iż człowiek mieszczący się w propagandowych schematach, ucharakteryzowany na krzepkiego mędrca, jest wybawcą. Sęk w tym, że każdy nakładający maskę zbawcy jest w istocie biednieńką, zagubioną duszą. Jest potencjalnym lub faktycznym przestępcą, ale tym większa jest jego bieda.  

Nie ma tu żadnej podstawy ani możliwości porównania samozwańczego zbawcy z prawdziwym Zbawcą, Pasterzem-Nauczycielem. Nikt nie potrafi przemawiać do ludzkiego serca tak, jak On, uśmierzać palący ból, wskazywać drogę. "Jezus natomiast nie zwierzał się im, bo wszystkich znał i nie potrzebował niczyjego świadectwa o człowieku. Sam bowiem wiedział, co w człowieku się kryje." (J 2,24-25). Potrzeba na to jednak czasu i zaczerpnięcia czegoś z pokoju, który króluje w Sercu "cyklonu." I ciekawe, że patrząc z boku zdaje się nam, że człowiek czyni to sam. Sam powstaje ze swoich sprzeczności. Widzimy bowiem tylko zewnętrzne objawy rozmowy z Bogiem. Rzeczywiście rozpoznana droga staje się własną decyzją człowieka. A jest tak, ponieważ władza Słowa-Serca okazuje wszechmoc przez zatrzymanie się u progu wolności stworzenia. Dlaczego? Ponieważ wola jest nurtem wpisanym w Jego obraz w stworzeniu, wpisanym w serce. Serce bowiem to złożenie poznania, wrażliwości i woli. Słowo odwieczne zatrzymuje się, ale rzecz jasna do czasu, do sądu. A zdarza się, nader często, iż jest to sąd historii dokonany jeszcze tu, w czasie ziemskiego życia.

Powiecie mili państwo, że stąd pochodzą wszystkie nasze nieszczęścia. Owszem. Ale i stąd pochodzi całe nasze szczęście. Szczęście pośród cylkonu, na przekór jemu, to szczęście do potęgi entej. ... Góra zatem stoi. 

CDN


 



tagi: słowo  serce  chrzest nad jordanem  władza bytu absolutnego  władza człowieka  oblicze 

Magazynier
12 stycznia 2025 15:05
2     751    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Trzy-Krainy @Magazynier
13 stycznia 2025 09:19

Bóg zapłać za ciekawą notkę. Dobrze, że Pan przypomina o potrzebie znajomości greki i łaciny, gdyż polskie tłumaczenia, ale też w ogóle tłumaczenia na współczesne języki, kuleją; choćby to en arche. Znaczenia słów są inne, czy zakres czasów inny. Czasem w kolejnych wydaniach lekcjonarzy w języku polskim powielane są błędy, jak brak istotnego słowa natychmiast po chrzcie Pana Jezusa w Jordanie. Albo odnośnie serca: affectum (wydaje mi się, że od ad facere) - najmniej odpowiednie słowo w tłumaczeniu to uczucie. Stąd pojawia się potem błąd, że uczucie, należące do niższej części ludzkiej natury, nagle przez wielu podnoszone jest do wyżyn ludzkiego ducha tak, że co niektórzy chcą czuć Boga, zamiast Go poznawać i miłować. I w ten sposób poddają się woli, władzy, innych osób, ale nie woli Boga. A to nie przynosi dobrych skutków, bo nie może.

Oj, trzeba by się wziąć za grekę, a tu nie ma czasu.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Trzy-Krainy 13 stycznia 2025 09:19
13 stycznia 2025 10:32

Brak czasu to znak czasu. Tłumaczeń z języków oryginalnych powinno być dużo, bo dosłowne tłumaczenie nie zawsze jest możliwe. Ja korzystam z Tysiąclatki i z Biblii pallotyńskiej. One się uzupełniają i pokazują głębię biblijnej greki.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować