Cyrus Wielki negocjuje z Sin-szarra-iszkunem o koniu trojańskim – Riyad 18 02 2025, Marco Rubio contra Sergiej Ławrow
https://www.youtube.com/watch?v=pi_KRvYPymw
Dlaczego Cryrus Wielki? Bo jest władcą skuteczności, fundatorem dynastii Achemenidów i "sojusznikiem" Izraela. Dlaczego Sin-szarra-iszkun? Bo był to młodszy syn Aszurbanipala, ostatniego zwycięskiego władcy Assyrii. Pod koniec życia Aszurbanipala Assyria zaczęła się rozsypywać. Bunty w Babilonie i w Egipcie wybuchły na nowo, gdy kończył on swój żywot. Swoim synom, Aszur-etel-ilaniemu i wyżej wymienionemu, pozostawił walące się w gruzy władztwo, rozsadzane od wewnątrz przez intrygi dworzan i bunty prowincji, atakowane przez Medów. Sin-szarra-iszkun był ostatnim władcą Assyrii pokonanym przez założyciela imperium Medów, Cyaxaresa. Oczywiście, Cyrusa i Sin-szarra-iszkun prawie całe stulecie. Ani negocjować ani nawet walczyć ze sobą nie mogli. Ale tytuł tego tłumaczenia jest alegoryczny. Dlaczego o koniu trojańskim? Dowiedziecie się państwo, gdy dojdziecie do ostatnich pytań i odpowiedzi w tej niezwykle ciekawej konferencji. Teraz konkretne pytania i odpowiedzi udzielane przez Marco Rubio, sekretarza stanu Białego Domu, Micheala Witkoffa, doradcę DT, i Stevena Waltza, specjalnego wysłannika-negocjatora.
Przewodniczący spotkania: Dołączyła do nas delegacja USA, która zakończyła swoje spotkania z Rosjanami. Czy wychodzicie z jakimikolwiek porozumieniami lub planami dalszych rozmów?
Marco Rubio: Zacznę od tego, że uzgodniliśmy cztery zasady, które moim zdaniem są ważne. Pierwsza to to, że będziemy pracować i wyznaczymy nasze zespoły, które szybko zajmą się ponownym przywróceniem funkcjonalności naszych misji dyplomatycznych w Waszyngtonie i Moskwie. Aby kontynuować tę drogę, musimy mieć normalnie działające placówki dyplomatyczne. Drugi punkt to to, że wyznaczymy wysoki szczebel zespołu z naszej strony, który pomoże negocjować i pracować nad zakończeniem konfliktu na Ukrainie w sposób trwały i akceptowalny dla wszystkich zaangażowanych stron. Trzeci punkt to rozpoczęcie pracy na wysokim szczeblu, aby zacząć dyskutować, myśleć i analizować zarówno geopolityczną, jak i gospodarczą współpracę, która może wyniknąć z zakończenia konfliktu na Ukrainie. Oczywiście musimy zobaczyć, jak ten konflikt dojdzie do trwałego i pomyślnego końca, aby to było możliwe. Ostatnia rzecz, na którą się zgodziliśmy, to to, że podczas gdy nasze zespoły będą pracować nad tymi wszystkimi kwestiami, pięciu z nas, którzy byli tutaj dzisiaj, pozostanie zaangażowanych w ten proces, aby upewnić się, że przebiega on w sposób produktywny.
Pytanie: Co oznacza trwały i pomyślny koniec? Czy przedstawiliście dzisiaj Rosjanom jakiekolwiek propozycje?
Micheal Witkoff: Cóż, są pewne zasadnicze zasady. Musi to być trwałe zakończenie wojny, a nie tymczasowe, jak to miało miejsce w przeszłości. Wiemy, że praktyczna rzeczywistość jest taka, że będzie pewna dyskusja na temat terytoriów i gwarancji bezpieczeństwa. To są podstawowe kwestie, które będą podstawą każdej dyskusji. Ale myślę, że najważniejsza część to to, że prezydent wyraził swoją determinację, aby zakończyć tę wojnę, zakończyć zabijanie, które trwa, śmierć i zniszczenie, które mają miejsce, gdy wojna trwa miesiąc po miesiącu. Pola śmierci na wschodniej i południowej Ukrainie są nieakceptowalne. To nie leży w interesie żadnego kraju. To nie leży w interesie świata, a na pewno nie w interesie Stanów Zjednoczonych i Europy. Wszystkie te kwestie będą napędzać negocjacje w przyszłości. Jak widać, prezydent Trump jest zdeterminowany, aby działać bardzo szybko.
Właśnie mieliśmy rozmowę telefoniczną z głową państwa, pierwszą od lat, a oto mniej niż tydzień później spotykamy się na najwyższym szczeblu rządów USA i Rosji, i spodziewamy się kontynuować ten tempo, aby nie tylko zakończyć wojnę, ale także otworzyć możliwość bardzo produktywnych i stabilizujących relacji w przyszłości.
P: Wspomniał pan o terytoriach. Czy dla USA jest akceptowalne, aby Rosja zatrzymała jakiekolwiek terytoria, które zostały anektowane od początku wojny w lutym 2022 roku?
MW: Cóż, myślę, że to kwestie, które będą przedmiotem dyskusji, i to są rzeczy, nad którymi zaczniemy pracować. Ale najważniejsze jest to, że rozpoczęliśmy ten proces, a to, czego prezydent nie uznał za akceptowalne, to bezkresna wojna w Europie, która dosłownie zamieniała się w rzeź ludzi po obu stronach. Jeśli pomyślisz o tym, jak w ciągu kilku miesięcy prezydent Trump zmienił całkowicie globalną rozmowę, nie o tym, czy wojna się zakończy, ale o tym, jak się zakończy. I tylko prezydent Trump może to zrobić, a mniej niż tydzień temu, w Gabinecie Owalnym, zarówno prezydent Putin, jak i prezydent Zełenski powiedzieli mu: Tylko ty, prezydencie Trump, możesz doprowadzić tę wojnę do końca.
P: Jakich ustępstw się spodziewacie?
MR: Cóż, po raz kolejny. Nie będziemy negocjować zakończenia tego konfliktu z wyprzedzeniem. Takie rzeczy muszą się odbywać poprzez trudną i skomplikowaną dyplomację w zamkniętych pokojach przez dłuższy czas. Ważne jest, aby zrozumieć dwie rzeczy. Pierwsza to to, że jedynym liderem na świecie, który może to zrealizować, który może nawet zebrać ludzi, aby zaczęli rozmawiać o tym w poważny sposób, jest prezydent Trump. On jest jedynym, który może to zrobić teraz. Druga rzecz, którą chciałbym powiedzieć, to to, że aby konflikt się zakończył, każda strona zaangażowana w ten konflikt musi być z tym w porządku. Musi to być akceptowalne dla wszystkich. Ale musimy zrozumieć, że minęły już trzy i pół roku, odkąd istniały jakiekolwiek regularne kontakty między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, a w niektórych przypadkach między którymkolwiek z uczestników tego konfliktu w Rosji. Celem dzisiejszego spotkania było kontynuowanie rozmowy telefonicznej, którą prezydent odbył tydzień temu, i rozpoczęcie ustalania linii pracy. To, co pozostało dzisiaj, to pierwszy krok w długiej i trudnej drodze, ale ważnej. Prezydent Trump jest zobowiązany do zakończenia tego konfliktu i, jak mówił podczas swojej kampanii prezydenckiej, chce, aby zakończyło się to w sposób sprawiedliwy. Chce, aby zakończyło się to w sposób trwały i zrównoważony, a nie w sposób, który prowadzi do kolejnego konfliktu za dwa, trzy lata. To nie będzie łatwe do osiągnięcia, ale on jest jedynym, który może rozpocząć ten proces. Donald Trump jest jedynym liderem na świecie, który mógłby zainicjować ten proces, a dzisiaj był to pierwszy krok w tym procesie.
P: Czy w jakikolwiek sposób złagodzenie sankcji będzie częścią tego normalizowania lub próby ustalenia bardziej zrównoważonych relacji między USA a Rosją? Czy Rosjanie poruszyli temat złagodzenia sankcji na dzisiejszym spotkaniu?
MR: Cóż, sankcje są wynikiem tego konfliktu. Sankcje zostały nałożone w wyniku tego konfliktu. I powiem, że aby zakończyć jakikolwiek konflikt, wszystkie strony muszą dokonać ustępstw. Nie będziemy z góry ustalać, czym one będą. Na pewno nie będziemy tego negocjować dzisiaj ani na konferencji prasowej, ale są inne strony, które mają sankcje. Unia Europejska będzie musiała w końcu zasiąść do stołu, ponieważ również nałożyła sankcje. Ale myślę, że najważniejsza sprawa to cel, do którego się zgodziliśmy, czyli zakończenie tego konfliktu w sposób sprawiedliwy, trwały, zrównoważony i akceptowalny dla wszystkich stron zaangażowanych. Jak to będzie wyglądać? Cóż, to właśnie o to chodzi w dalszym zaangażowaniu, które będziemy podejmować.
P: Ukraińcy i Europejczycy zasugerowali, że czują się bardzo odsunięci na bok, biorąc pod uwagę, jak dotąd przebiegł proces. Jak zamierzacie zająć się ich obawami? I czy zostaną oni uwzględnieni w przyszłych spotkaniach w sposób wielostronny?
MR: Cóż, komentarz, który mam na ten temat, jest taki, że przez trzy i pół roku, podczas gdy ten konflikt trwał, nikt inny nie był w stanie zorganizować czegoś takiego, jak to, co widzieliśmy dzisiaj. Ponieważ Donald Trump jest jedynym liderem na świecie, który może to zrobić. Nikt nie jest tutaj odsuwany na bok, ale prezydent Trump znajduje się w pozycji, którą obiecał podczas swojej kampanii, aby zainicjować proces, który mógłby doprowadzić do zakończenia tego konfliktu, a z tego mogłyby wyniknąć bardzo pozytywne rzeczy dla Stanów Zjednoczonych, Europy, Ukrainy i świata. Ale po pierwsze, zaczyna się to od zakończenia tego konfliktu. I jedyne, co prezydent Trump stara się zrobić, to doprowadzić do pokoju. To było to, na czym opierała się jego kampania. To coś, za co świat powinien dziękować prezydentowi Trumpowi, że udało mu się osiągnąć to, czego przez trzy i pół roku nie udało się nikomu innemu, czyli rozpocząć ten proces, poważny proces. Oczywiście wiele pracy jeszcze przed nami, zanim uzyskamy wynik, ale prezydent Trump jest jedynym, który może to zrobić.
MW: Spójrz, to zdrowy rozsądek. Jeśli chcesz zjednoczyć obie strony, musisz rozmawiać z obiema stronami, a my będziemy nadal przypominać wszystkim, że dosłownie w minutach po tym, jak prezydent Trump rozmawiał z prezydentem Putinem, zadzwonił i rozmawiał z prezydentem Zełenskim. Dyplomacja sztafetowa miała miejsce w historii. Miała miejsce na całym świecie. Absolutnie rozmawiamy z obiema stronami. Sekretarz stanu spotkał się z prezydentem Zełenskim kilka dni temu, razem z wiceprezydentem i siedmioma członkami gabinetu w Europie, równocześnie pokazując, jak ważne jest zaangażowanie naszych sojuszników. Prezydent Trump rozmawiał z prezydentem Macronem dopiero wczoraj. Premier Starmer przyjeżdża do Waszyngtonu w przyszłym tygodniu. Więc myślę, że fakty będą nadal sprzeciwiać się temu, że nasi sojusznicy nie zostali skonsultowani. Są konsultowani dosłownie prawie codziennie i będziemy to kontynuować.
P: Ustaliliście datę spotkania dwóch prezydentów?
MW: Nie ustaliliśmy tej daty, ale obaj prezydenci rozmawiali o spotkaniu i spodziewają się go.
P: Czy możesz opisać trochę, co działo się dzisiaj w pokoju? Jak wyglądała interakcja? Jak byś określił przebieg dyskusji?
Steven Waltz: Było pozytywnie, optymistycznie, konstruktywnie. Wszyscy byli tam, by dojść do właściwego wyniku, rozwiązania opartego na faktach. Rozmawialiśmy o tym później. Nie mogliśmy sobie wyobrazić lepszego wyniku. Po tej sesji było bardzo solidnie.
P: Czy będziesz ponownie podróżował do Rosji?
MR: Nie jestem pewien, ale podejmiemy tę decyzję w ciągu najbliższych kilku tygodni.
P: Europejczycy i Keir Starmer, premier Wielkiej Brytanii, powiedzieli, że USA muszą wspierać jakiekolwiek europejskie rozwiązanie wojny. Czy jesteście gotowi się do tego zobowiązać?
MW: Cóż, myślę, że to coś, o czym będziemy kontynuować rozmowy. Z pewnością, jako pierwszy punkt, mamy europejską gwarancję bezpieczeństwa. Prezydent i wielu z nas, byli członkowie Kongresu, wezwali Europejczyków do kontynuowania wkładu w naszą wspólną obronę, do dzielenia się ciężarem obrony NATO. Będziemy nadal podkreślać, że mimo iż sytuacja poprawiła się od pierwszej kadencji prezydenta Trumpa, fakt, że jedna trzecia naszych sojuszników w NATO nadal nie wnosi minimum 2% swojego PKB na obronność, dziesięć lat po tym, jak wszyscy wspólnie podjęliśmy tę decyzję, jest nieakceptowalny. Mamy szczyt NATO w czerwcu i spodziewamy się, że w obliczu tego konfliktu, rodzaju wojny i zniszczeń, które widzieliśmy w Europie, niestety, w ciągu ostatnich kilku lat, będziemy mieli 100% minimum, a w rzeczywistości przekroczymy to. To wspólny wysiłek. To nie tylko kwestia tego, co Stany Zjednoczone będą nadal wnosić, i czego będziemy oczekiwać od amerykańskiego podatnika. Wszyscy musimy podjąć trudne decyzje, wszyscy musimy przyczynić się do naszej wspólnej obrony i oczekujemy, że będzie to dwustronny proces dla naszych europejskich sojuszników. A fakt, że zarówno Wielka Brytania, Francja, jak i inni mówią o bardziej zdecydowanym wkładzie w bezpieczeństwo Ukrainy, uważamy za dobrą rzecz.
P: Czy po tym spotkaniu jesteś przekonany, że Rosjanie chcą pokoju? Mówiłeś, że może minąć trochę czasu, zanim się o tym przekonasz. Jak to widzisz teraz?
MR: Nie postrzegam dyplomacji w ten sposób. Myślę, że dyplomacja ostatecznie opiera się na działaniach. Opiera się na zobowiązaniach, które są dotrzymywane. Więc dzisiaj wyszedłem z przekonaniem, że są gotowi rozpocząć poważny proces, aby określić, jak i jak szybko, oraz za pomocą jakiego mechanizmu można zakończyć tę wojnę. To, czy ostatecznie osiągniemy ten wynik, zależy oczywiście od gotowości każdej strony konfliktu do zgody na pewne rzeczy. Myślę, że ważne było to spotkanie, ponieważ przez prawie trzy lata nie mieliśmy większego kontaktu z Rosjanami i ustawiło ono stół do przyszłych rozmów. Jak to się potoczy, zależeć będzie od stron i ich gotowości, by nie tylko składać zobowiązania, ale także je realizować. To będzie testowane w nadchodzących tygodniach, ale mogę powiedzieć jeszcze raz, jak podkreślam, prezydent Trump wyraźnie zaznaczył podczas kampanii, że uważa, że ten konflikt musi się zakończyć. On jest jedynym liderem na świecie, który mógłby rozpocząć proces, który widzieliśmy dzisiaj. I ten proces będzie kontynuowany, a kiedy mówimy o trwałym i zrównoważonym zakończeniu konfliktu, oznacza to takie, które będzie akceptowalne dla wszystkich zaangażowanych stron. A to oczywiście obejmuje Ukrainę, ale także naszych partnerów w Europie i, oczywiście, stronę rosyjską.
MW: Przepraszam, nie chciałem przerywać, ale chciałem również w imieniu nas wszystkich i prezydenta podziękować naszym partnerom w Arabii Saudyjskiej, podziękować naszym gospodarzom za zorganizowanie tego spotkania, a szczególnie Księciu Koronnemu Muhammadowi Bin Salmanowi i jego zespołowi. Działamy szybko, co oznacza, że oni działali bardzo szybko, aby być tak gościnnymi gospodarzami. I z pewnością jesteśmy bardzo wdzięczni, absolutnie.
P: Ostatnie pytanie: czy Arabia Saudyjska podejmie bardziej aktywną rolę mediacyjną w tych rozmowach w przyszłości?
MR: To decyzja, którą musi podjąć Królestwo, ale mogę powiedzieć, że Królestwo Arabii Saudyjskiej odgrywa niezastąpioną rolę w umożliwieniu dzisiejszego spotkania, nie tylko jako gospodarz, ale również poprzez zorganizowanie spotkania stron. Myślę, że to coś, za co jesteśmy bardzo wdzięczni, za współpracę, którą mamy z nimi w wielu kwestiach, a ta jest jedną z nich, za co im dziękujemy i mamy nadzieję, że będą kontynuować pomoc, jeśli tylko będą w stanie.
P: Będę bardzo krótki. Jaki będzie następny krok? Zespół wysokiego szczebla, o którym wspomniałeś, to numer dwa czy numer trzy?
MR: Pozwól, że przeprowadzę cię przez proces. Następnym krokiem jest wielotorowa droga. Pierwszym krokiem jest praca naszych odpowiednich zespołów po stronie dyplomatycznej, aby upewnić się, że nasze misje dyplomatyczne będą mogły funkcjonować. W ciągu ostatnich 10 lat podjęto szereg wzajemnych działań, które naprawdę zmniejszyły naszą zdolność do działania w Moskwie, na przykład, a oni by argumentowali, że ich zdolność do działania w Waszyngtonie także jest ograniczona. Będziemy musieli mieć dynamiczne misje dyplomatyczne, które będą w stanie funkcjonować normalnie, aby kontynuować te kanały. Drugim krokiem jest zespół wysokiego szczebla, w tym eksperci w tych tematach, po stronie technicznej, aby rozpocząć angażowanie się z ich stroną w sprawie parametrów, jak zakończenie tego konfliktu powinno wyglądać. W tej sprawie, oczywiście, będzie zaangażowanie i konsultacje z Ukrainą, z naszymi partnerami w Europie i innymi. Ale ostatecznie strona rosyjska będzie niezastąpiona w tym wysiłku. Ten proces więc się rozpocznie. Trzecim krokiem, obok tych dwóch, jest rozpoczęcie zaangażowania w identyfikację nadzwyczajnych możliwości, które istnieją, jeśli ten konflikt dojdzie do akceptowalnego zakończenia. Wiarygodne możliwości współpracy z Rosjanami na płaszczyźnie geopolitycznej w kwestiach wspólnych interesów, a także gospodarczych, które mam nadzieję będą korzystne dla świata i poprawią nasze stosunki w długim okresie między tymi dwoma ważnymi krajami. Więc wszystkie te trzy wysiłki będą realizowane równocześnie, oczywiście, dyplomatyczny będzie tym, na którym mam nadzieję posuniemy się szybko, ponieważ dotyczy to traktowania naszych odpowiednich misji. Drugi będzie trudniejszy, bo to pytanie o Ukrainę i zakończenie tego konfliktu. Ale myślę, że to kluczowe, aby trzecia część w ogóle była możliwa, czyli nasza zdolność do współpracy w innych kwestiach geopolitycznych wspólnych interesów i oczywiście niektóre wyjątkowe, potencjalnie historyczne partnerstwa gospodarcze. Kluczem, który otwiera drzwi do tych możliwości, jest jednak zakończenie tego konfliktu.
P: Czy zespół wysokiego szczebla ma jakąś datę?
MR: Nie ustalono daty, ale jak widziałeś przez ostatnie cztery tygodnie, prezydent Trump nie jest cierpliwy, jeśli chodzi o działania. On działa, działa energicznie. Chce osiągnąć cele. Od dawna tego pragnie i bardzo szybko realizuje obietnice, które złożył amerykańskiemu narodowi, kiedy go wybrali na prezydenta.
P: A jeśli chodzi o numer jeden, przywrócenie misji dyplomatycznych, pamiętasz, że pierwsza poważna odpowiedź na zasadzie "ząb za ząb" miała miejsce po otruciu Skripala, a USA pod rządami jednego z twoich poprzedników, pana Tillersona, wydaliło wielu rosyjskich dyplomatów, na co Rosja odpowiedziała. Konsulat w Sankt Petersburgu został zamknięty przez Rosjan. Wy zamknęliście konsulat w Seattle i kilka innych. Czy te misje będą ponownie otwarte?
MR: Cóż, o tym będziemy rozmawiać. Ostatecznie nie będę negocjować ani pracować nad tym publicznie. To właśnie będą dotyczyły te kanały. Ale ostatecznym celem, który musimy osiągnąć, jest przywrócenie pewnej normalności w naszych misjach i ich zdolności do funkcjonowania.
MW: A potem, w głównych ambasadach, nawet niezależnie od konsulatów. Jeśli nasze kanały dyplomatyczne będą zerwane, będzie bardzo trudno utrzymywać stałe zaangażowanie w wielu kwestiach, w tym w sprawach niepowiązanych, które mogą zakłócić szersze rozmowy na temat Ukrainy. Musimy więc poprawić sposób, w jaki nasze misje mogą działać, oraz warunki i przestrzeń, w jakiej mogą funkcjonować. To coś, czym chcemy zająć się szybko. Ważne jest, aby przygotować grunt pod te inne dwa kroki, które chcemy podjąć. Myślę, że kluczowe w tym wszystkim będzie ostatecznie to, czy uda się osiągnąć porozumienie ze wszystkimi stronami zaangażowanymi w konflikt na temat akceptowalnego rozwiązania konfliktu na Ukrainie. Ponieważ jeśli to się uda, nie tylko świat stanie się lepszym miejscem, ale myślę, że pojawią się także bardzo unikalne możliwości współpracy w zakresie dwustronnych interesów geopolitycznych i niepowtarzalnych możliwości gospodarczych. Jednak najpierw musimy rozwiązać sytuację na Ukrainie w sposób akceptowalny dla wszystkich.
Q: Dobrze, ostatnie pytanie. Czy to oznacza, że jeśli uda się przywrócić normalny poziom operacyjny w ambasadach, uznacie sprawę aneksji Krymu za zamkniętą, że nie będzie już tego tematu? Ponieważ wspomniałeś, że Keir Starmer będzie w przyszłym tygodniu w Waszyngtonie, wyobrażam sobie, że Brytyjczycy nie będą z tego szczególnie zadowoleni. (Komentarz tłumacza: Patrzę się na to inaczej niż ten dziennikarz. Być może mylę się, ale zakładam, że nie o to tu chodzi. Stramer jest drugim po Scholzu, który gotów otworzyć wrota dla moskiewskiego konia. Wszystko zależy od brytyjskiego deep state, od tego, co uda się im ugrać w tym pokerze. Inaczej u władzy pozostałby Johnson.)
Q: Znowu nie zamierzam negocjować ani omawiać każdego elementu zakłóceń, które miały miejsce w naszych stosunkach dyplomatycznych i ich mechanizmów. Wystarczy powiedzieć, że prezydent Trump zobowiązał się i zamierza dotrzymać obietnicy, by zrobić wszystko, co w jego mocy, aby zakończyć ten konflikt. Nie możemy tego zrobić, chyba że osiągniemy przynajmniej pewną normalność w funkcjonowaniu naszych misji dyplomatycznych w Moskwie i Waszyngtonie. Musimy nad tym popracować i będziemy z nimi współpracować, aby zobaczyć, co jest możliwe w tym kontekście.
Q: Czy to obejmuje usunięcie Ławrowa z listy osób objętych sankcjami?
MR: Na razie nie jesteśmy na tym etapie rozmów. Z pewnością będzie wiele kwestii, które trzeba będzie omówić po drodze, ale jeszcze nie zaczęliśmy tego procesu. Dzisiaj po prostu zgodziliśmy się rozpocząć proces rozmów na ten temat.
tagi: negocjacje putin trump wojna na ukrainie zełeński marco rubio steven waltz micheal witkoff riyad 18 02 2025
![]() |
Magazynier |
19 lutego 2025 09:36 |
Komentarze:
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @Magazynier |
19 lutego 2025 10:23 |
Dzięki za kolejną ciekawą notkę!
Wypisałem sobie kilka cytatów i moje komentarze:
Wszystkie te kwestie będą napędzać negocjacje w przyszłości. Jak widać, prezydent Trump jest zdeterminowany, aby działać bardzo szybko.
Widać tu wzajemną sprzeczność. Z drugiej strony jest takie powiedzenie "co nagla to po diable". Jest to ważne do podkreślenia, bo oczekiwania są inne.
..terytoria, które zostały anektowane od początku wojny w lutym 2022 roku...
- czyli nie ma mowy o Krymie.
To, co pozostało dzisiaj, to pierwszy krok w długiej i trudnej drodze, ale ważnej.
To będzie testowane w nadchodzących tygodniach,...
Jak chodzi o tego konia to powinien tłumacz napisać o całym tabunie koni, patrząc historycznie. :)))
![]() |
Magazynier @Andrzej-z-Gdanska 19 lutego 2025 10:23 |
19 lutego 2025 13:07 |
Zgadza się. Cała orda mongolskich koników.
![]() |
stachu @Magazynier |
19 lutego 2025 14:46 |
Jaroslaw Kaczyński na początku wojny zaproponował umieszczenie sił pokojowych na Ukrainie. Odrzucili to Ukraińcy i nie było żadnego odzewu ze strony zachodu, NATO, UE, USA. Teraz "ministerialne łby" z koalicji rządowej zarzucają mu, że chciał tam wysłać polskie wojsko. Co zyskała przez trzy lata Ukraina, niewątpliwie uzyskała doświadczenie i wiedzę, a straciła 20% terytorium dziesiątki, a może setki tysięcy zabitych i kalekich, i zniszczenia materialne.
![]() |
atelin @Magazynier |
20 lutego 2025 08:22 |
Odniosłem wrażenie, być może mylne, że (jak zwykle) dziennikarze mieli te pytania na karteczkach z czyjąś pieczątką. A odpowiedzi to już całkowity festiwal AI, na dodatek zapętlonej i ustawionej na eksponowanie długiego procesu pokojowego, który Trump na białym koniu chce bardzo przyspieszyć.
Media nasze miłościwie nam suflujące, biegają jak kot z pęcherzem wokół wysyłania kontyngentów pokojowych na Ukrainę, oczywiście w większości polskich. Żaden nie zadał żadnemu naszemu politykowi pytania, co Polska może ugrać nie wysyłając naszego wojska. Inna sprawa, że żaden nasz polityk pewnie na moment się nad tym nie zastanowił.
![]() |
Szczodrocha33 @stachu 19 lutego 2025 14:46 |
20 lutego 2025 15:05 |
"Co zyskała przez trzy lata Ukraina, niewątpliwie uzyskała doświadczenie i wiedzę, a straciła 20% terytorium dziesiątki, a może setki tysięcy zabitych i kalekich, i zniszczenia materialne."
A do tego jeszcze dochodzi masowa emigracja i zapaść demograficzna.
Na początku lat 90-tych populacja Ukrainy to było coś ponad 50 milionów, teraz 33 miliony.
Masakra i tragedia.