Wojny nie będzie czyli krótki tekst o brytyjskiej merkantylność nad Morzem Czarnym, i nie tylko brytyjskiej,
Brytyjska straż nad Morzem Czarnym (org. Britain’s duty to the Black Sea, dosł. Obowiązek Brytanii wobec MC), Spectator 26 listopada 2021
autor Mark Galeotti (autor 'Krótkiej historii Rosji' i 'Musimy porozmawiać o Putinie i Krótkiej historii Rosji'; obie częściowo dostępne na google books)
HMS Defender (niszczyciel rakietowy zwłaszcza przeciwlotniczy) na Morzu Czarnym w czerwcu 2021. Ten sam który był namierzany przez rosyjskie lotnictwo.
Gdy rosyjskie wojska masowo pojawiają się na granicach Ukrainy, Morze Czarne wygląda na wzburzone. Choć może się wydawać, że nie ma to dla nas większego znaczenia, w dobie zglobalizowanych łańcuchów dostaw, międzynarodowych zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa i brytyjskiego "przechyłu na Indo-Pacyfik" ma to znaczenie większe, niż mogłoby się nam wydawać. Jest to jednak również szansa dla Wielkiej Brytanii.
W raporcie dla Rady ds. Geostrategii, który został opublikowany w tym tygodniu, ja, James Rogers i Alexander Lanoszka, sugerujemy, że region Morza Czarnego jest zagrożony przekształceniem się w środowisko anarchiczne, w którym panuje brak bezpieczeństwa pośród rosyjskiej dominacji.
To ma znaczenie. Zamiast postrzegać region Morza Czarnego jako odległe peryferia, a w najlepszym razie jako "flankę" Europy, należy go uznać za centralną "bramę" między Europą a Eurazją oraz między regionami euroatlantyckim i indo-pacyficznym.
Tu właśnie wkracza Wielka Brytania i jej interesy. Ktokolwiek kontroluje Morze Czarne, może o wiele łatwiej przenieść swoją potęgę na wschodnią część Morza Śródziemnego, a 12 procent całego handlu morskiego nadal przechodzi przez Kanał Sueski. Podobnie, aby uzyskać dostęp do regionu Indo-Pacyfiku - i naszych baz w tym regionie - Royal Navy nadal musi poruszać się tak zwanym "szlakiem królewskim" w drugą stronę. Zapewnienie swobodnego przepływu przez wschodnią część Morza Śródziemnego jest oczywistą koniecznością.
Ale jest to również szansa dla Wielkiej Brytanii. Zarówno Ukraina, jak i Gruzja nadal dążą do członkostwa w NATO, ale rzeczywistość jest taka, że jeśli ma do tego dojść, to nieprędko. W międzyczasie muszą one znaleźć inne sposoby na wzmocnienie swojej pozycji. Po części odbywa się to w oczywisty sposób, poprzez budowanie obrony przed jawnymi i ukrytymi zagrożeniami.
Wielka Brytania jest już zaangażowana w szereg programów pomocy wojskowej, w ramach których przeszkoliła już ponad 21 000 ukraińskich pracowników. Chociaż Stany Zjednoczone są nieuchronnie głównym dostawcą pomocy wojskowej dla Ukrainy, Wielka Brytania sprzedaje jej obecnie także rakiety Brimstone, trałowce i inne systemy obronne.
Równie skuteczna - i mniej narażona na uznanie przez Moskwę za prowokację - jest pomoc dla ukraińskich (i gruzińskich) agencji bezpieczeństwa. W końcu to, czego Moskwa nie może osiągnąć za pomocą jawnej siły, może starać się osiągnąć za pomocą tajnych środków.
Zarówno MI5, jak i GCHQ cieszą się godną pozazdroszczenia reputacją i mogłyby zwiększyć swoje wsparcie dla Ukrainy i Gruzji, aby zbudować ich zdolności obronne zarówno w zakresie kontrwywiadu, jak i bezpieczeństwa cybernetycznego. Oba te kraje regularnie doświadczają poważnych ataków cybernetycznych, które powszechnie przypisuje się Rosjanom. Wzmocnienie ich zdolności do stawiania oporu powinno zmniejszyć nie tylko ich skutki, ale i częstotliwość, zwłaszcza że wiele ataków ma charakter oportunistyczny. Chodzi o tak zwane "odstraszanie przez zaprzeczenie" - im mniejsze prawdopodobieństwo powodzenia ataków, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że zostaną one rozpoczęte.
Wielka Brytania ma również mocne strony w "dyskursywnej statystyce", czyli sztuce kształtowania międzynarodowej percepcji i założeń. Może pomóc odeprzeć próby Moskwy, by ująć region Morza Czarnego jako część jej tzw. bliskiej zagranicy. Zamiast tego musi konsekwentnie i spójnie stać na straży suwerenności narodów czarnomorskich i zaakceptować fakt, że Rosja również jest jednym z nich, mającym swoje własne uzasadnione interesy.
Nie obejmuje to jednak prawa do arbitralnego i nielegalnego zajmowania wód u wybrzeży Krymu i blokowania tranzytu na Morze Azowskie, na którym leżą ukraińskie porty w Mariupolu i Berdiańsku. Operacje takie jak niedawny tranzyt HMS Defender - który podważył roszczenia Moskwy, bez bezpośredniej prowokacji - pokazują, że Wielka Brytania jest w stanie doskonale potwierdzić, że Morze Czarne nie jest rosyjskim jeziorem.
Nie chodzi o to, by udawać, że "Globalna Brytania" w jakiś sposób wróciła do gry o imperializm, a tym bardziej nie chodzi o to, by zrobić cokolwiek w celu dalszej destabilizacji regionu. Chodzi raczej o to, aby uznać, że to, co dzieje się w regionie Morza Czarnego, ma dla nas znaczenie i że mamy motywację, aby zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby go ustabilizować.
Jest na to szansa poprzez pomoc takim krajom jak Ukraina i Gruzja w utrzymaniu ich suwerenności narodowej i obronie przed wszelkimi wyzwaniami. W czasach, gdy społeczność międzynarodowa jest poważnie zaniepokojona ryzykiem otwartej wojny między Moskwą a Kijowem - co byłoby fatalne dla Ukrainy, fatalne dla stabilności w regionie, a w dłuższej perspektywie również fatalne dla Rosji - warto to zrobić.
Komentarz tłumacza: Jak widzimy Moskwie chodzi o rzecz podobną, o kontrolę przepływów towarów, w sumie kasy, przez ukraińskie porty. Negocjacje między innymi dotyczą tego źródła zysków. Śmiem jednak twierdzić że jest to pierwsza sprawa 'leżąca na stole' ex equo z dystrybucją ropy i gazu. Moskwa i London i Ankara i Telawiw i Waszyngton i Berlin i Kijów są stronami tego sporu. Każdy chce ugrać swoje. Każdy wystawia swoje atuty. Atutem Moskwy jest bliskie położenie jej "Czerwonej Armii Carskiej". Atutem Waszyngtonu i Londynu są ich kontrola globalnej bankowości i morskie siły. Atutem Telawiwu jest również wpływ na globalnej bankowość via organizacje "aszkenazów" i "sefardów" i dostęp do ropy i gazu. Atutem Niemiec jest transport lądowy. Kijowskim atutem jest kolaboracja z Londynem i zarząd czarnomorskimi portami, przynajmniej formalny. Każdy z "krawców" gra tak jak mu "sukna staje". A zatem wojny nie będzie, o czym jak widzimy wiadomo było już w listopadzie zeszłego roku, ponieważ albowiem wojna zniszczyłaby albo poważnie zubożyła to źródło dochodów.
Bonus - lista portów ukraińskich wg wiki:
Dunajskie
Czarnomorskie
- Port of Bilhorod-Dnistrovsky
- Port of Chornomorsk
- Port of Odessa
- Port of Yuzhny
- Port of Yevpatoriya (closed)
- Port of Mykolaiv
- Port of Olvia
- Specialized Sea Port Olvia[2][3]
- Port of Kherson
- Port of Sevastopol (closed)
- Port of Skadovsk
- Port of Feodosiya (closed)
- Port of Yalta (closed)
Azowskie
- Port of Kerch (closed) (Port Krym)
- Port of Berdyansk
- Port of Mariupol
Porty rybackie
tagi: londyn moskwa morze czarne kijów
![]() |
Magazynier |
22 stycznia 2022 13:40 |
Komentarze:
![]() |
maria-ciszewska @Magazynier |
22 stycznia 2022 18:30 |
Brytole otwartym tekstem chwalą się swoją propagandą. Ciekawe, co jest pod spodem.
![]() |
Paris @maria-ciszewska 22 stycznia 2022 18:30 |
22 stycznia 2022 19:37 |
Mario,...
... a co tam moze byc... ch*j wielki i bOMbelki !!!
Pardon, ale juz cale popoludnie maz mnie maltretuje ta "propaganda wojenna" we francuskim telewizorze... to taka NEDZA, deta i ustawiona, ze glowa mala !!!
![]() |
saturn-9 @Paris 22 stycznia 2022 19:37 |
22 stycznia 2022 20:13 |
Po kiego inhaluje propagandę głównego nurtu medialnego? Nerwy mu puszczają... Propaganda jak wiadomo to środek masowego rażenia.
W soboty spotykają się 'wkurzeni obywatele' we Francji od tygodni na manifach około godziny 14!
W Niemczech również w sobotę ale głównie w poniedziałki wieczorową porą decentralnie na spacerach w rodzimych parafiach od godziny 18.
![]() |
Paris @saturn-9 22 stycznia 2022 20:13 |
22 stycznia 2022 20:27 |
Latwo powiedziec, Panie saturn'ie, "po kiego inhaluje"...
... najgorzej przezwyciezyc wlasny nalog i przyzwyczajenie, ale juz wylaczyl to francuskie, gadajace pudlo. Rzeczywiscie, sobota jest najgorszym dniem we francuskim telewizorze !!!
![]() |
OjciecDyrektor @Magazynier |
22 stycznia 2022 23:04 |
Ci brytole są nieźli w udawaniu i ściemnianiu. M. Czarne od zawsze było ważne, a nie od niedawna. Oni po prostu chcą przejąć kontrole nad całym M. Śródziemnym, czyli szlaki wychodzące z Suezu do Grecji, na Adriatyk i dalej na zachód. A że mają Gibraltar to...USA i sojusznicy muszą sobie wyrabać jakąś droge. Na razie wzueto się za Katalonie i Basków - przez te dwie krainy idzie najkrótsza droga na Atlantyk....nie przypadkiem Aragonia była bogata i miała wpływy.
Ale bez kontroli nad Bosforem nic tu sie nie da skleić....więc Ukraina jest chyba zasłona przed naglym wzieciem w obroty Turków. Erdogan może sie ciężko zdziwic (i nie mam tu na myśli tylko Kurdòw ale i Ormian walczących z braćmi Turków - Azerami). Jakaś gruba prowokacja się szykuje w perspektywie paru lat.
Jak n8c przypomina mi się "proroctwo" ze Straszewicza Czesława - "Turyści z bocianich gniazd". Tam pada takie zdanie w kontekscie wojny, na która czekaja polscy emigranci "Od Turków się zacznie. Turki głupue, ale one niewinowate"...:)
![]() |
tyszka @Magazynier |
23 stycznia 2022 04:46 |
Warto wspomniec o Konwencji z Montreux, ktora kontroluje ile i jakie okrety wojenne panstw nie czarnomorskich moga przebywac na Morzu Czarnym.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Konwencja_z_Montreux
"Artykuł 18 ograniczył łączną wyporność okrętów wojennych państw nieczarnomorskich znajdujących się na Morzu Czarnym podczas pokoju do 30.000 ton (maksymalnie, w razie wzmocnienia flot państw czarnomorskich, do 45.000 ton). Dalsze wejścia okrętów na Morze Czarne mogły odbywać się w ramach powyższych limitów tonażu. Jednocześnie artykuł ten ograniczył czas przebywania okrętów państw nieczarnomorskich na Morzu Czarnym do 21 dni."
![]() |
Magazynier @maria-ciszewska 22 stycznia 2022 18:30 |
23 stycznia 2022 08:16 |
Przecież wiemy co tam jest.
![]() |
Magazynier @Paris 22 stycznia 2022 20:27 |
23 stycznia 2022 08:23 |
A SN nie czyta?
Ale rzeczywiście strasznie chłopaki pociskają ten kit. W Niemczech to rozumiem czemu. Ale we Francji media mają więcej powodów do odcięcia się od niego. Macron chce być durgim Scholzem?
![]() |
Magazynier @OjciecDyrektor 22 stycznia 2022 23:04 |
23 stycznia 2022 08:25 |
A jednak od dawna. Na pewno od XVI w i od czasu Muscovy Company i wyprawy Jenkinsona do Chin, które musiała zakręcić do Persji. To są dawne Angoli sny o potędze.
![]() |
Magazynier @tyszka 23 stycznia 2022 04:46 |
23 stycznia 2022 08:26 |
Papier cierpliwy, ale żywotne interesy imperium i nie tylko wręcz przeciwnie. Dziejowe chwile itd.
![]() |
Magazynier @saturn-9 22 stycznia 2022 20:13 |
23 stycznia 2022 08:31 |
Konotuje te ciągoty "demokratycznych rządów", ale jak z bliska na to spoglądam to mi się w głowie nie mieści. Np. że Francja to prawie powtórka "demokracji" niemieckiej.
![]() |
Magazynier @stanislaw-orda 23 stycznia 2022 04:54 |
23 stycznia 2022 08:32 |
No właśnie. Dobrze że to zalinkowałeś, bo kiedyś zacząłem czytać ale nie skończyłem.
![]() |
Paris @Magazynier 23 stycznia 2022 08:23 |
23 stycznia 2022 09:44 |
Maz nie zna polskiego,...
... tylko pojedyncze slowa, zwroty,... no i jest "osluchany", takze czesto zdarza sie, ze wylapuje "konteksty" i zadaje ciekawe pytania,...
... ale ja wiem, ze "sa tacy", co znaja SN we Francji baaardzo dobrze i czytaja,... ale NIGDY sie do tego nie przyznaja .
Tak, "slonce Francji"... i "rotszyldowy slup" CHCE BYC jak "ta MARIONETKA Scholz",... ale "dobrymi checiami" cale pieklo jest wybrukowane !!!
![]() |
Paris @Magazynier 23 stycznia 2022 08:32 |
23 stycznia 2022 09:49 |
Bardzo dobrze !!!
![]() |
Magazynier @Paris 23 stycznia 2022 09:44 |
23 stycznia 2022 13:03 |
To dobrze byłoby gdyby pani popracowała nad jego polszczyzną.
![]() |
Magazynier @Paris 23 stycznia 2022 09:44 |
23 stycznia 2022 13:04 |
Ten artykuł ze Spektatora nie problem przetłumaczyć na DeepL Translator na francuski. I cały tekst.
![]() |
Paris @Magazynier 23 stycznia 2022 08:25 |
23 stycznia 2022 13:51 |
Voila,
![]() |
Paris @Magazynier 23 stycznia 2022 13:04 |
23 stycznia 2022 13:58 |
Panie Doktorze,...
... moj maz traci wzrok, teraz to sie nasila i dosyc szybko postepuje... nie ma na to ratunku... dzis oglada sobie Dimash'a z Kazachstanu i caly jest happy,
![]() |
Magazynier @Paris 23 stycznia 2022 13:58 |
23 stycznia 2022 14:05 |
Współczuję. Moja modlitwa.
![]() |
Paris @Magazynier 23 stycznia 2022 14:05 |
23 stycznia 2022 14:56 |
Bog zaplac,
![]() |
OdysSynLaertesa @maria-ciszewska 22 stycznia 2022 18:30 |
24 stycznia 2022 13:00 |
Kontrola szlaków "na daleki wschód" (i do Chin jako rynku zbytu, bo Brytole mają fory za sprawą Hong Kongu)
Rosja przegwizdala sobie Ukrainę, więc skoro nie może jej mieć na własność to pokaże Chińczykom że nie warto tamtędy niczego puszczać bo ryzyko/koszta (niestabilność regionu) obniżają opłacalność. Sami zaś pracują nad udrożnieniem szlaku północnego.
No ale Brytyjczycy, świeżo wysiudani z Białorusi ostatecznie (gdzie jeszcze nie tak dawno Baćka gościł ich z otwartymi ramionami, po jednym z kolejnych gazowych szantaży ze strony Rosji), nie pozwolą sobie na utratę Ukrainy.
![]() |
stanislaw-orda @OdysSynLaertesa 24 stycznia 2022 13:00 |
24 stycznia 2022 16:07 |
w każdym razie nie będa chcieli poowlic pozwola na przjęcie całej. Zreszta Rosja chce odzyskać tereny tylko do Dniepru, a z "banderowizną" niech się użera kto inny.
Moim zdaniem obecnie toczą się targi pod stołem o to ile komu ma przypaść.
\Wczoraj na kanale "Rosja 24 robili bekę z zxachodnich "ministrow obrony u spraw zagranicznych".
Okazało sie , że sporo blondynek pełni tam takie funkcje. Od Wielkiej Brytanii, przez Holandię, Hiszpanię, Francję, nie zapomnieli też o Ursuli v. der Leyen. No i zestawili stare występy obecnego tzw. prezydenta Ukrainy z kreacjami Jasia Fasoli . Nieomal lustrzane podobieństwo. A na koniec zapytali: no i kogo mamy się bać.
![]() |
OdysSynLaertesa @stanislaw-orda 24 stycznia 2022 16:07 |
24 stycznia 2022 22:00 |
Mogą sobie takie programy puszczać 24/7, to głupoty na rynek wewnętrzny, które nie zmienią niczego, poza znudzeniem w końcu własnej publiki. Przewagi zaskoczenia nie przywrócą. Nawet jeśli planowali coś poważnego to za długo zwlekali. Moim zdaniem jest tak jak gospodarz mówi. Nic poważnego nie będzie, a tylko chcą wynegocjować coś dla siebie, i wystąpić w roli gwaranta porządku na tym kierunku chińskiego szlaku. Poza tym zlekceważyli Anglosasów którzy po cichu dozbroili Ukrainę i cały czas szkolą żołnierzy zarabiając jeszcze na tym. Dziwne że Ruski nie nagłośnili tego faktu a wręcz nie wykorzystali jako pretekst do ataku.
Tymczasem Putin ma coraz więcej gęb/kierunków do wykarmienia i utrzymania. Do okupowania nawet tej części Ukrainy o którą chodzi potrzeba dużo więcej wojska. Także dopóki nie mają w tej sprawie Chin po swojej stronie (a nie mają) to Amerykanie i brytole gwiżdżą na ich żądania. A i Chiny mogą mieć w końcu dość tego że Ruskie psują im interes.
![]() |
aszymanik @OdysSynLaertesa 24 stycznia 2022 22:00 |
24 stycznia 2022 22:26 |
Tak to wszystko prawda, ruscy zgromadzili duże siły siły ale nie dość duże żeby na poważnie myśleć o otwartej wojnie z Ukrainą. To demonstracja. Jest jednak kilka ale.
Demostracja jest bardzo kosztowna - utrzymywanie takiej ilości wojsk w polu to są horrendalne koszty, a trwa to kilka miesięcy. Fakt - samo eskalowanie sytuacji podbija ceny surowców na giełdach więc może im to się jakoś bilansuje.
Robienie ze swoich potencjalnych przeciwników niegramotnych patałachów - patrzcie jakie łajzy, nie ma czego się bać - jak mówi Pan Orda. No ale jak w końcu zwiną ten majdan znad granicy i z podkulonymi ogonami wrócą do koszar to wyjdzie, że się tego Jasia Fasoli przestraszyli - prawda Panie Stanisławie? I co oni powiedzą tym którzy się śmiali do łez z blondynek i Jasia w Kijowie? Jak tu wyjść z twarzą?
![]() |
Paris @aszymanik 24 stycznia 2022 22:26 |
24 stycznia 2022 22:52 |
To demonstracja, Pan pisze,...
... a ja napisze, ze to KARYKATURA DEMONstracji !!!
Zwlaszcza, po takich doniesieniaH merdialni sssakiewiczowo-kurwizyjnej jak "armia krUlestFa Belgii",... a co to za ZWIERZ, ta cala deta armia... albo te 8 tysi soldata z USA... niech oni lepiej uwazaja i prosza dobrego Boga zeby ich tam BANKRUTOW i PUSTAKOW nie zasypalo, bo zima sie jeszcze nie skonczyla !!!
A kto sie kogo mial pSZestraszyc, Panie Aszymanik... BANDZIOR brytolski BANDZIORA Amerykanca... i to jeszcze w swojej ODWIECZNEJ KOLONII !!!
Tylko smiechem ich pozabijac tych wzmoRZonyH i pSZejeNtyH starych STETRYCZALYCH DZIADOW, ledwo nogami przebierajacych... o pardon, "negocjatorUF sFiatowyH" Borrell, Biden... i matrioszka Putin...
... dobrze choc, ze "nasz" Kaczynski "nie negocjuje", chociaz tego wstydu Pan Bog nam zaoszczedzi.
![]() |
Barb @OdysSynLaertesa 24 stycznia 2022 13:00 |
25 stycznia 2022 00:58 |
Droga polnocna czyli polarna? To dopiero plany na przyszlosc. Jest juz 10 portow wokol St. Petersburga i Vyborga, przez Baltyk bezposrednio do Niemiec. To juz sie dzieje, a bedzie sie tylko wzmacnialo po kryzysie uchodzcow na Bialousi i niepokoju na Ukrainie. dlatego Swecja "dostala rozkazy" by wzmocnic militarnie(marynarka) Gotlandie, tak na wszelki wypawdek by Ruskim nie szlo na tym Baltyku za latwo.
![]() |
stanislaw-orda @aszymanik 24 stycznia 2022 22:26 |
25 stycznia 2022 08:20 |
pożywiom, uwidim kto podkuli ogon.
Jasne, że to propaganda na rynek wewnętrzny. Ale co, czy może to nieprawda, że "blondynki" kierują tam najważniejszymi resortami? A przynajmniej nominalnie. Moim zdaniem było to bardzo udana kpina.
A jak będzie na tzw. froncie wojenno-politycznym?
Od paru lat piszę (gdyż jestem o tym przekonany), że planem jest bałkanizacja Ukrainy, czyli idzie pokerowa zagrywka z bluffami o to, komu ile z tego przypadnie. I za jaką cenę. Oczywiście, nie da się "zbałkanizować" dowolnego terytorium bez lokalnej awantury wojennej. Polska ustami swojego wice od MSZ już zdązyła zadeklarować udzielenie "wszelkiej pomocy"Ukrainie. To zaakcentowanie "wszelkiej" może wskazywać na to, że i Polskę przewidziano do "Bałkanizacji". Czyli znowu Anglosasi będą prowadzić swoja wojenkę wysługując się lokalnymi askarysami.
Rzecz jasna, mogę się mylić, ale to samo dotyczy moich oponentów. Natomiast powtarzanie frazy o "okupowanej części" Ukrainy wskazuje na trwałe uzależnienie od retoryki stosowanej w propagandzie telewizyjnej.
![]() |
OdysSynLaertesa @Barb 25 stycznia 2022 00:58 |
25 stycznia 2022 17:49 |
To jest "to co widać" i wszyscy o tym wiedzą. W dodatku do spółki z Niemcami, i biegnie przez miejsca poza kontrolą... a Ruski nie lubi spółek i chce mieć wszystko w swojej łapie
![]() |
stanislaw-orda @Barb 25 stycznia 2022 00:58 |
25 stycznia 2022 18:34 |
nie o ten szlak (przez Bałtyk sie rozchodzi). Kilka lat temu wybudowano duzy, nowoczesny port w miejscowosci Sabette w lemanie rzeki Obi (wschodnia krawędź płw. Jamalskiego) z wyjściem na Morze Karskie. Żeby jednak spełniał on rolę punktu przewozowego: kolej - kontenerowce morskie, musi być doprowadzona tam wysdajna infrastruktura kolejowa.To jeszcze potrwa kilka lat. Czyli jest relna opcja, aby z Chin wozić towary koleją na północ, a stamtąd drogą morską do Europy. Kolejny port, juz zatwierdzony do realizacji, ma zostać zbudowany znacznie bliżej Europy, a mianowcie w miejscowości Indyga, niezamarzające wody Morza Barentsa, który byłby uzupełnieniem Archangielska. Tu rownież trzeba wybudować kilkaset kilometrowy odcinek kolei. Gdy wspomniana infrstruktura kolejowa zostanie ukończona, cały region okołopólnocnouralski stanie siie olbrzymim hubem dla transportu towarów, zarówno z Chin jak i dla wywozu kopalin uralskich. Wówczas Bałtyk będzie do tego celu zbędny, a poza tym, ma wąskie gardlo ciesnin duńskich, a Dania to gestia NATO.
Tak więc, jeśli Anglosaxons chcą przetrącic podobne projekty, omijające ich monopol na morzach i oceanach, muszą wmmiarę szybko sprowokować jakąs większą rozpierduchę w regionie, aby np. Rosja nie mogła skupić się na realizacji wspomnianych inwestycji, ale zasoby przeznaczać na gaszenie pożaru, choćby na pograniczu z Ukrainą.
![]() |
barnabas @Magazynier |
28 stycznia 2022 11:12 |
Czy w tych manewrach naprawdę chodzi o Rosję? A może to tylko sieć krzywych luster i obrona przed Chinami a Rosja tylko za zajączka robi... :)
Nie
...
W rezultacie wszystkie środki firmy zostały wykorzystane na opłacenie ciała i odsetek, a później zaczęto spłacać samą pożyczkę. „Model Biznesu Ponzi” działał do końca 2021 roku, a od 2022 roku nie było za co płacić.
Za cały okres spłaty kredytu wyniosły 1 284,5 mln dolarów . Spośród nich 600 mln USD to główna część pożyczki, 668,6 mln USD to odsetki, a 15,8 mln USD to prowizje i inne płatności.
Zakładka
Ogólnokrajowy skandal związany z masowymi zwolnieniami i uwięzieniem dziesiątek byłych i obecnych urzędników, najwyższych menedżerów i wysokich rangą urzędników. Taka historia mogłaby zakończyć się w każdym z krajów Europy Zachodniej, ale nie na Ukrainie.
Jest wiele powodów. Jednym z nich jest omawiana firma, która jest nieznana 99% Ukraińców, więc nie będzie specjalnego rezonansu. Zwłaszcza teraz, gdy uwaga mieszkańców skupia się na poczynaniach północnego sąsiada.
Więc jeśli państwowy handlarz zbożem nagle zbankrutuje i nałoży na kraj dług w wysokości miliarda dolarów, nie wywoła to wybuchowego efektu. I tak się stanie.
21 stycznia Państwowa Korporacja Żywnościowa Ukrainy (DPZKU) wejdzie w stan niewypłacalności. Nie jest w stanie spłacić kolejnej transzy kredytu w wysokości prawie 100 mln dolarów chińskiemu pożyczkodawcy, a państwo nie spieszy jej z pomocą.
Domyślnie będzie logicznym zakończeniem historii „czarnej dziury”, o której od czasu powstania DPZKU wspomina się głównie w kontekście korupcji, kradzieży i miliardowych strat .
Bez względu na wszystko, wspomniane środki nadal będą musiały zostać zwrócone państwu, czyli ukraińskim podatnikom.
Zapłacą za przekręty „regionalistów”, „bojowników o wolność”, zastępców „Samopomocy”, BPP i zwolenników Władimira Zełenskiego. Każdy rząd inaczej wsysało bagno DPZKU, a wraz z nimi chińska pożyczka.
Teraz rząd musi zwrócić Chinom kwotę, która znacznie przekracza transzę MFW wyłudzoną od Ukrainy .
Chiński kredyt: jak to się wszystko zaczęło
Historia DPZKU rozpoczęła się 11 sierpnia 2010 roku uchwałą rządu Mykoły Azarowa.
Korporacja powstała zamiast nierentownej i zadłużonej państwowej firmy Khlib Ukrainy, która sprzedawała resztki, wzięła pieniądze z budżetu i zbankrutowała. Korporacja otrzymała od Chliba windy, fabryki i 150 000 hektarów ziemi.
Ówczesny minister polityki agrarnej Mykoła Prysiażniuk i „regionalny” Jurij Iwaniuszczenko, z którym kierowali agencją i budowali w niej przepływy korupcyjne , mieli różowe marzenie: stworzyć korporację z 1 mln hektarów banku ziemi na bazie DPZKU i wystawiłem go na IPO.
Tak ambitne plany się nie spełniły. Stosunki z czwartym prezydentem w parze z czasem się pogorszyły, a nie wszystkie ich inicjatywy znalazły poparcie w „rodzinie” Janukowycza .
Prisyajnyuk i kukurydza: kto zapłaci za chińskie miliardy
Jednak korporacja zbożowa była przydatna dla „regionów”. Podczas kolejnego kryzysu budżetowego pod koniec 2012 roku uzgodnili z chińskim rządem otrzymanie 1,5 miliarda dolarów kredytu.
W tym czasie Export-Import Bank of China i DPZKU podpisały dwie umowy kredytowe , każda o wartości 1,5 miliarda dolarów.
Pierwszym z nich jest sfinansowanie zakupu zboża. Ukraiński handlarz zbożem musiał dostarczać do Chin około 5 mln ton zboża rocznie na sprzedaż chińskiemu importerowi krajowemu, firmie SSES.
Na przestrzeni lat dostarczono tylko około 6 milionów ton. Korporacja na bieżąco otrzymuje roszczenia z tytułu niezrealizowania dostaw.
Druga umowa kredytowa przewidywała realizację projektów infrastrukturalnych na Ukrainie z udziałem Chin, import środków ochrony roślin, nasion i maszyn rolniczych. Jednak Ukraina odmówiła i nie została wdrożona .
Pożyczki były udzielane na 15 lat w ramach gwarancji państwowych (gwarant - Rząd Ukrainy). Stawka - 4,5% + sześć miesięcy Libor.
Była to pierwsza umowa, która stała się podstawą wszystkich afer korupcyjnych i sporów ze stroną chińską, które przez te wszystkie lata towarzyszyły działalności państwowego handlarza zbożem.
W rzeczywistości dla każdego rządu DPZKU było swego rodzaju „dowozem” i często kartą przetargową.
Po pierwsze, według rozmówców PE, którzy współpracowali z korporacją lub pracowali wewnętrznie, nadzorowali działalność państwowego przedsiębiorstwa i konsekwentnie otrzymywali korupcyjne czynsze od organów ścigania, głównie Służby Bezpieczeństwa czy Prokuratury Generalnej.
Po drugie, jeśli zagłębimy się w główne afery korupcyjne korporacji państwowych, okazuje się, że często kojarzą się one nie tylko z przedstawicielami prezydenta czy członków jego partii, ale np. z posłami i przedstawicielami innych sił politycznych.
Więcej szczegółów na ten temat poniżej w krótkiej wycieczce:
1 . Za Wiktora Janukowycza korporacja zarządzała wspomnianym połączeniem Prysyazhnyuk-Ivanyushchenko, które zostało przekazane całemu Ministerstwu Polityki Agrarnej.
Następnie DPZKU stało się podstawą różnych „schematów”. W kraju skupowano zboże, dla którego nastąpiła redystrybucja rynku na korzyść nowego gracza , a prywatny biznes poniósł duże straty. Zagranicą sprzedaż tego samego zboża przez offshore . To znaczy pełny cykl.
2. Już po ucieczce Janukowycza DPZKU było naznaczone nieodwołalnym przekrętem , gdy rozdawała firmom offshore zboże, za które nie otrzymywała więcej niż 130 milionów dolarów. Po prostu się z nią nie ustalili.
Wszystko to działo się w latach 2013-2014 na rozdrożu – między „regionalnymi” i „Swobodą”, które otrzymało kontyngent polityczny od Ministerstwa Rolnictwa „BPP” na czele z jego przedstawicielem „Wolności” Igorem Szwajką. Petro Wowczuk, ówczesny szef DPZKU, uciekł z kraju i dopiero pięć lat później został zatrzymany na Litwie.
„Byli tak zdenerwowani. Poroszenko położono na stole ogromną teczkę z machinacjami „Wolności”, a on ją zbył” – powiedział o reakcji ówczesny prezydent Petro Poroszenko , jeden z ówczesnych urzędników państwowych.
3. W 2015 roku, kiedy na politycznym Olimpie doszło do kolejnych perturbacji, DPZKU weszli pod swoje skrzydła przedstawiciele Samopomocha. Ministerstwem Rolnictwa kierował wówczas Ołeksij Pawłenko, zaproponowany przez deputowanych tej siły politycznej. Nazywano go kreaturą ówczesnego deputowanego ludowego „Samopomochi” Iwana Myroshnichenko, ale ten ostatni nie miał na niego wpływu przez całą jego kadencję.
W tym czasie na podstawie otrzymanych dokumentów PE pisał , jak w różnych działaniach chce w ciągu sześciu miesięcy wycofać z państwowej korporacji około 23 mln dolarów.
4 . Za Wołodymyra Zełenskiego na uwagę zasługują dwa epizody w historii DPZKU.
Po pierwsze, przez pewien czas w korporacji pracował były szef firmy, należący do zastępcy „Sługi ludu” Artema Czornomorowa.
W szczególności pewna firma Smagris działała jako pośrednik w umowach Funduszu Mienia Państwowego Ukrainy z zagranicznymi kontrahentami. W czasie porozumień należał do Czarnomorowa, który był już wówczas zastępcą. Ponadto w tym czasie Iwan Maszchenko, który wcześniej pracował dla Smagrisa, był dyrektorem departamentu handlowego DPZKU.
Drugi odcinek - ostatni z najbardziej skandalicznych - to nominacja przedstawiciela BJuT Andrija Własenko na szefa DPZKU w zamian za głosy partii Julii Tymoszenko na budżet 2021.
Zajęło mu niecały rok, zanim wpadł w głośny skandal korupcyjny.
W sierpniu 2021 r. policja ustaliła, że urzędnicy DPZKU roztrwonili majątek korporacji, przeprowadzając po obniżonych kosztach transakcje eksportu zboża do kontrolowanych firm niebędących rezydentami. Wysokość strat dla państwowej firmy z tytułu tych operacji to ponad 57 mln USD.
Później policja zatrzymała Własenko podczas próby ucieczki z Ukrainy na lotnisku w Żulanach.
W sumie tabliczka znamionowa na biurze szefa korporacji zmieniała się 14 razy, co już może wiele powiedzieć o jej skuteczności. Świadczą o tym wyniki finansowe: minus 19,3 mld UAH w niecałe dwanaście lat.
Sama korporacja podkreśla dziś, że jeden z głównych problemów tkwi w charakterze kredytu.
"Dla DPZKU kwota ta była początkowo nadwyżką i została zaciągnięta przez państwo na własne potrzeby, ale pożyczka nie była preferencyjna (jak na państwo), ale komercyjna" - napisano w raporcie państwowego przedsiębiorstwa o stanie finansowym i wypełnienie zobowiązań wobec Banku Eksportowo-Importowego Chiny, będącego w dyspozycji PE.
Impas chińskiego DPZKU, czyli dlaczego państwowy handlarz zbożem to zły pomysł
Z dokumentu datowanego na październik 2021 r. wynika, że w swojej działalności firma wykorzystała jedynie 450 mln USD kredytu, co uniemożliwiło obsługę 1,5 mld USD kredytu.
Pozostała kwota została zdeponowana w państwowym Ukreximbanku na pokrycie odsetek od kredytu kaucją. Jednak od 2017 roku 2,5-3% dochodów z lokat nie pokrywało stopy kredytu na poziomie 6,5-7%. Ten ostatni wzrósł w wyniku podniesienia sześciomiesięcznej stopy Libor, z którą kredyt jest powiązany.
Od końca 2021 r. światowy rynek finansowy odszedł od stosowania wskaźników Libor ze względu na utratę reprezentatywności. Był podatny na możliwość zmowy między urzędnikami bankowymi w celu manipulowania stopą procentową.
Korporacja państwowa narzeka również na negatywny wpływ różnic kursowych: w tym czasie hrywna spadła z 8 do 27 hrywien za dolara.
W rezultacie wszystkie środki firmy zostały wykorzystane na opłacenie ciała i odsetek, a później zaczęto spłacać samą pożyczkę. „Model Biznesu Ponzi” działał do końca 2021 roku, a od 2022 roku nie było za co płacić.
Za cały okres spłaty kredytu wyniosły 1 284,5 mln dolarów . Spośród nich 600 mln USD to główna część pożyczki, 668,6 mln USD to odsetki, a 15,8 mln USD to prowizje i inne płatności.
W związku z tym firmy będą musiały zapłacić 900 mln dolarów do 2027 roku i nieznaną kwotę odsetek.
A potem niewypłacalność i perspektywa bankructwa
Dzień wcześniej Marian Zabłocki, deputowany ludowy frakcji Sługa Narodu , powiedział , że do końca tygodnia firma "może zbankrutować".
Według niego DPZKU nie będzie w stanie wypłacić Chinom kolejnej transzy, która powinna zostać przekazana nie później niż 21 stycznia.
Cena wywoławcza to 96,4 miliona dolarów, ale korporacja takiej kwoty nie posiada. Według źródeł EP, jej rachunki wynoszą obecnie około 23 milionów dolarów, co stanowi jedną czwartą wymaganej kwoty.
Według rozmówcy PE w korporacji, firma planuje zapłacić Export-Import Bank of China zaledwie 8,8 mln dolarów.
- Nie będzie pomocy państwa. Będzie "zburzony" - zapewnił PE jeden z prorządowych posłów. Źródła w rządzie i Funduszu Mienia Państwowego potwierdzają, że nie ma planu ratowania korporacji państwowej, a większość prawdopodobnie nie.
Oznacza to, że Fundusz Mienia Państwowego znajduje się w stanie niewypłacalności, co od dziesięcioleci nie miało miejsca w przypadku spółek państwowych na Ukrainie.
W państwowej korporacji istnieje teoretyczna szansa na zbawienie.
Zgodnie z warunkami umowy pożyczki państwowy handlarz zbożem ma dziesięć dodatkowych dni na zamknięcie płatności, ale wtedy kara zaczyna obowiązywać i warunki się zmieniają.
Saldo pożyczki zostanie obciążone nie 4,5% + 6 miesięcy Libor, ale 5,5% + 6 miesięcy Libor, czyli dziesiątki milionów dolarów dodatkowych kosztów.
Jednak nie należy się tego spodziewać. Według rozmówców PE w rządzie i parlamencie Bankova poparła scenariusz domyślny, który automatycznie otwiera gwarancję państwową.
„Jeśli nie znajdziemy wyjścia, będziemy musieli otworzyć gwarancję państwa, czyli zapłacić z budżetu państwa.
Możliwe są dwa scenariusze: państwo spłaci albo kolejną ratę pożyczki, albo saldo pożyczki w wysokości 900 mln USD plus odsetki "- wyjaśnił pełniący obowiązki prezesa DPZKU Wasyl Kovalenko.
Jeśli stopa procentowa wynosi 5%, to do 900 milionów dolarów ciało będzie musiało dodać około 160 milionów dolarów naliczonych odsetek.
Mówimy więc o zadłużeniu do Chin w wysokości ponad miliarda dolarów. Dzieje się tak bez uwzględnienia potencjalnych strat wynikających ze sporu z Chinami w sprawie umów kredytowych DPZKU.
Obecne roszczenia Chińczyków wobec firmy za proces arbitrażowy w GAFTA - to kolejne 82 miliony dolarów. Chiny mogą również wystąpić do międzynarodowych sądów z pozwami o wartości miliardów dolarów. Jeden z członków Gabinetu Ministrów poinformował o tym PE latem 2021 r.
Są dwie kluczowe kwestie. Po pierwsze, zachowają się Chiny, urażone przez Ukrainę za swoją historię z Motor Sicz . Po drugie, skąd wziąć środki na płatności, jeśli inwestorzy przestraszeni Rosją uciekają z Ukrainy.
Odpowiedź na drugie pytanie znajduje się w ustawie budżetowej 2022. Rozmówczyni PE w Ministerstwie Finansów wyjaśniła, że DPZKU od 2017 roku przygotowuje się do ewentualnej niewypłacalności, inwestując środki w budżecie na spełnienie zobowiązań gwarancyjnych.
Na ten cel w obecnym budżecie odłożono 6,9 mld UAH. Tyle wystarczy, aby opłacić fundusze koncernu zbożowego zaplanowane na 2022 rok.
Pieniędzy jednak nie wystarczy, jeśli Pekin zażąda zwrotu całej kwoty – ponad miliarda dolarów lub 28 miliardów hrywien. Jest prawdopodobne, że ukraiński rząd uzgodni z wierzycielem płatności w okresie obowiązywania umowy, czyli do 2027 roku.
Czy Chiny na to pójdą?
https://www.epravda.com.ua/publications/2022/01/21/681652/
ypłacalność trzech prezydentów i pięciu rządów: jak państwowa korporacja zbożowa pozostawiła U
Niewypłacalność trzech prezydentów i pięciu rządów: jak państwowa korporacja zbożowa pozostawiła Ukraińcom dług w wysokości miliarda dolarów
Jedna z największych państwowych firm w kraju wkrótce zbankrutuje, a Ukraińcy będą mieli miliardowy dług do spłaty wobec Chin. Jak to się stało?
kraińcom dług w wysokości miliarda dolarów
Jedna z największych państwowych firm w kraju wkrótce zbankrutuje, a Ukraińcy będą mieli miliardowy dług do spłaty wobec Chin. Jak to się stało?
![]() |
stanislaw-orda @barnabas 28 stycznia 2022 11:12 |
29 stycznia 2022 05:10 |
w zasadzie "ucieczka do przodu", czyli w wojnę, może dostraczyć niezłego alibi, aby nie spłacać długu.
![]() |
barnabas @stanislaw-orda 29 stycznia 2022 05:10 |
29 stycznia 2022 10:20 |
"ucieczka do przodu"
Mogłaby się dla nich tragicznie skończyć
![]() |
stanislaw-orda @barnabas 29 stycznia 2022 10:20 |
29 stycznia 2022 10:38 |
NIe o to chodzi. Musi być pretekst do rozbioru Ukrainy. Kredytodawcy musza hkos woje odebrać. Pozostaje odbiór "w naturze" bo Ukraina to bankrut i pozyczali wiedząc świetnie o tym, ze nie bedzie mogła oddać. Czyli zaplaowano rozbiór Ukrainy (bałkanizacje) i wszyscy będą zadowoleni, bo zniknie problem kolejnego "chorego człowieka Europy". Negocjacje trwają, bo nie ma zgody kto ile ma sobie zabrać. W razie czego brakujace kawałki dołożą z terytorium Polski, bo po to nas wkręcają w awanturę ukraińską. Wysyłamy broń i specjalistów do jej obsługi, Nic nowego bo w Donbasie testowaliśmy armatohaubice "Dana". Ale to było ledwo parę sztuk, ale teraz Anglosaxons kazali wysyłać masówkę sprzętową, zapewne tę samą, którą nam "wylizingowali".
![]() |
barnabas @stanislaw-orda 29 stycznia 2022 10:38 |
29 stycznia 2022 13:44 |
"Pozostaje odbiór "w naturze" bo Ukraina to bankrut i pozyczali wiedząc świetnie o tym, ze nie bedzie mogła oddać."
Przygotowali od lat grunt na parcelowanie, ale widziałem swego czasu jak szedłem przez ten kraj wiarę zwykłego prostego ludu i to jest ich Siłą. Jedyną. A z Tym nikt wygrać nie zdoła. W Barze Siostra powiedziała mi, że w tym miejscu jest tzw. granica-cokolwiek to znaczyć miało.
![]() |
stanislaw-orda @barnabas 29 stycznia 2022 13:44 |
29 stycznia 2022 15:27 |
wiara prostego ludu to dużo za mało.