Jesień jest więc ręce opadają.

Jeśli ktoś napotka listę tych dobrych europejczyków głosujących przeciwko rezolucji, to byłbym wdzięczny za link.

O ile dobrze zrozumiałem, to PE odmówił zajęcia się wnioskiem o uchwalenie danej rezolucji. Wygląda mi więc na to, że frakcja EKR (w tym PiS) złożyła wniosek o powzięcie konkretnej rezolucji. Dopuszczenie jakiegoś wniosku do procedowania przez PE wymaga widać poparcia wniosku przez inną / inne frakcje. Jeśli nikt nie popiera, to wniosek jest odrzucany od procedowania go w ogóle. To jest normalny i dobry obyczaj postępowania demokratycznego. Nie będę sprawdzał jak to jest wg konkrefnych przepisów procedur unijnych, bo głębsze zajmowanie się konstrukcją i prowadzeniem tamtejszego parlamentu w ogóle napawa mnie obrzydzeniem. Ja tylko obserwuję owoce i po nich poznaję.

No więc owocem tej sprawy wcale nie jest, że odmówiono danej rezolucji. To jest pożałowania godny skutek. Rzeczywistym owocem jest, że NIKT nie poparł wniosku frakcji EKR (w tym PiS). To oznacza, że poza EKR żadna z frakcji w Parlamencie Europejskim nie widzi potrzeby przeprowadzenia jakiejkolwiek oceny postępowania Rosji jako agresora na Ukrainie. To jest grubo gorzej niż byłoby, gdyby po stosownej dyskusji plenarnej, wniosek został po prostu oddalony przez głosowanie plenarne. 

Ostatnia moja nadzieja (jako matka filozofów) polega na tym, że któryś odpowiednio wpływowy polityk polskiej opozycji będący przy okazji europosłem strzeli w pysk (przenośnia) przewodniczącego frakcji, do której onże europoseł tam należy. Ja wiem, że to próżna nadzieja, lecz przyda mi się świadectwo kim są ci europosłowie z ramienia polskiej opozycji. Bo albo dana postawa przewodniczącego ich frakcji im osobiście pasuje, albo nie pasuje, lecz scedowali byli swoje prawa europoselskie w ręce byle kogo, tzn. przewodniczącego frakcji.

Dzięki za wyjaśnienie. Tytułu jednak nie zmienię. Musiałby być dłuższy niż jest. 

Ależ nie ma żadnej potrzeby zmiany tytułu. Na Parlament UE jako ciało plenarne (tj. ogół europosłów) spada wszelkie odium czynów i zaniechań egzekutywy tego parlamentu oraz regulaminów i procedur stosowanych przez tę egzekutywę.

Mamy tu organizacyjne nawiązanie do biur politycznych rządzących komitetami centralnymi (KC) partii komunistycznych jako ciałami plenarnymi. Nad takimi biurami politycznymi, jak starsi pamiętają, stał jakiś sekretariat, a nad nim już Związek Sowiecki. Związku Sowieckiego szczęśliwie już nie ma, ale mamy być szczęsliwi bo są Niemcy. Organizacyjnie jest wypróbowane to samo i tak samo.

Ani ja się nie znam . Podrzuciłem bo w temacie.

Jeżeli pojawią się informacje kto i ile brał od Gazpromu, ruskich oligarchów i dziwnych fundacji to może będzie początek kuracji przeczyszczającej. ( U nas też padł blady strach i wielu ma rozwolnienie bo niemieckie fundacje mogą już nie być tak szczodre ).   W każdym razie bez wywalenia 80% tego całego bazjlu nic się nie zmieni.  

Gdy w 1997 r. wprowadzano w Polsce pierwszą ustawę o ochronie danych osobowych nabrałem podejrzenie, że celem wcale nie jest ochrona prywatności poszczególnych ludzi, lecz zawężenie prawa posiadania i wolności obiegu danych o ludziach sprawujących władzę po to, aby mieć władzę nad nimi. Z jednej strony poprzez haki mieć ekskluzywną władzę nad "nie naszymi", a z drugiej strony "naszym" zapewnić dyskrecję skąd pochodzą ich czyny, lub zaniechania oraz majątkowy dorobek.

Wydało mi się, że promocja tego prawa jakoby dla ochrony prywatności zwykłych ludzi jest takim sadzeniem lasu dla ukrycia określonych liści. W szczególności świetnie to widać w sprawach wszelkich fundacji. Otóż ogół ciał zorganizowanych przez ludzi można podzielić na fundacje oraz korporacje. Do tych drugich należą np. wszelkie stowarzyszenia, partie, kluby, spółki, itd. a łączy i wyróżnia je wszystkie, że są to organizacje ludzi i w jakiś określony sposób władza w nich należy do ludzi. Tymczasem istotą fundacji nie są ludzie, lecz majątek i cel na jaki ma być gromadzony i przeznaczany. Fundacja w żaden sposób nie należy do ludzi, którzy nią rządzą. Już trafniej jest powiedzieć, że ci ludzie służą fundacji co równa sie służeniu jej majątkowi. 

Jeśli tak, to powinna być obowiazkowo publicznie ogłaszana wręcz każda złotówka (czy ojro, czy rubel, czy inny składnik majątkowy) wchodząca do majątku dowolnej fundacji na okoliczność skąd się wzięła. Żadne tam dane zagregowane, żadne tam bilanse, czy raporty okresowe - najpierw każda złotówka. Nie tyle od kogo personalnie, lecz skąd. No, bo np. zbiórki publiczne, przysporzenia anonimowe, itd.

Tak samo powinna być publicznie ogłaszana każda złotówka do kogo lub na co poszła z majątku fundacji i jaki cel fundacji jest przez to realizowany. To jest prosta konsekwencja tego, że fundacja jest organizacją majątku, a nie ludzi. Oczywiście może się zdarzyć potrzeba, jak to się określa, zanonimizowania jakiegoś wpływu lub wydatku, lecz tylko za konkretnie wydanym i podanym do publicznej wiadomości pozwoleniem wyznaczonej władzy z uzasadnieniem, jaka jest potrzeba tej konkretnej anonimizacji.

Nie ma innego sposobu, aby powstrzymać łże-szczodrość dla i od fundacji, jeśli pochodziłaby z wątpliwych źródeł, czy byłaby kierowaną w wątpliwych kierunkach. Brak publicznej transparentości i to całkowitej w dowolnym momencie pozwala, gdy komuż to potrzebne, używać fundacje także dla kierowanego futrowania (niem. füttern) łajdactwa.

Ujęłaś to barwnie, lecz precyzyjnie. Tak to wychodzi i inaczej nie chce. Pytanie tylko komu to w Europie służy. Bo Europie jako idei nikt w organach Unii na pewno nie służy.

Dzięki orjanie,że to podkreśliłeś. Mnóstwo ludzi ZPRE kojarzy  z Parlamentem  UE. I świetny komentarz z którym absolutnie się zgadzam.

Po  to  bylo  to  cale  dete  RODO...

...  zeby  ZLODZIEJSTWO  i  PRZEWAL  KASY  mogl  KWITNAC...  od  samego  poczatku,...  zeby  to  cale  KUR**TWO  moglo  zlapac  wiatr  w  zagle  !!!

Tylko  idiota  mogl  myslec  inaczej,

Tak,...

...  Pani  Seleno,...  to  jest  ,,wySZSZa  szkola  CHoCHsztaplerki,,  tego  BRUKSELSKIEGO   BURACTWA  !!! 

Oh  la  la...

...  pewnie  tego  mistrala  im  podesle  -  co  go  od  parunastu  lat  budujo  -  ten  KRETYN  i  PUSTAK  francuski...  z  tym  atomem,  ma  sie  rozumiec  !!!

Media o tym nie zapomniały. Dziennikarze nawet nie starają się tego powtarzać ,bo wszędzie mają swoich szefów ,którzy decydują ,co mozna ,a czego nie . Dziennikarze spełnili obowiązek na bieżąco,ale .... media widocznie doszły do wniosku :pieska nie należy tarmosić za ogon. To jest tak samo jak z tym lustrem ech...

W zasadzie temat został zakończony już w marcu,a powinien królować przy każdej okazji.

https://wpolityce.pl/swiat/590180-nareszcie-rosja-zostala-wykluczona-z-rady-europy

Przynajmniej tyle. Może to nie mało. Ale jednak hańba musiała się okazać. 

Po namyśle przyznaję rację. 80% do kamieniołomu.

Nie mamy innej możliwości. Albo będziemy wielcy, niekończnie sławni, raczej nie, albo marnie zginiemy. 

Bardzo ciekawe towarzystwo to ZPRE.

Może i tak. Jednak, choćby ze względu na liczbę członków, jest bardziej reprezentatywna, niż UE. Nie należą raptem Rosja, Białoruś i Kosowo.

Z innego zaś punktu widzenia: W każdym razie, choćby już wyrzucenie Rosji śwaidczy, że w praktyce istnieje tam jakaś aksjologia o co Unii E. nie można posądzić.

Ja  go  juz  prawie  wcale...

...  nie  slucham,  ten  rotszyldowy  SLUP  i  MARIONETKA  jest  juz  tak  znienawidzony  przez  Frankow,  ze  szkoda  pisac.  A  ,,dzieje  sie,,  i  w  Gornym  Karabachu  i  w  Iranie...

...  jednym  slowem  ten  BANKRUT  kAbinuje  jak  kon  pod  gore,  ale  slabo  to  idzie...  z  Iranu  -  i  to  tylko  z  samego  Teheranu  -  wciaz  pokazuja  juz  te  same  video  od  tygodnia  z  grupkami  ,,protestujacych,,  licealistek...  +  plus  francuskie  idiotki,  ktore  gola  sobie  te  swoje  puste  lby  !!!

Araby  musza  miec  uzywanie  jak  widza  te  DEBILKI...   po  prostu  brak  slow  na  te  DEGRENGOLADE  !!!  

W wojnie Armenii z Azerbejdżanem Rosja wspierała Armenię gdy tymczasem po stronie Azerbejdżanu stała Turcja. Dlatego też wsparcie Macron a dla Ormian nie  przekłada się tak wprost przeciw Rosji, która zaczyna silnie współpracować z Rosją w kwestii hubu gazowego dla Europy.  Tam jest ciekawy węzełek. 

ps. 

Ciekawostka. Zgodnie z podpisanymi umowami współpraca Roskosmosu z NASA trwa nieprzerwanie.

05 października  Rosjanka poleciała rakietą SpaceX / Elona Muska/ na międzynarodową stację kosmiczną. Japoński kosmonauta także tam był.

Jakby od tamtego wydarzenia Elon odwraca się od Ukrainy. 

Zywot milarderów zawsze jest niebezpieczny. Choćby z tego powodu że ani jeden z czołówki nie doszedł do majątku uczciwie i bez pleców o wiele szerszych niż swoje własne.

Każde państwo (Unia E. w stosunkach ze swoimi członkami też) uprawia swoje stosunki zagraniczne stosując pewnego rodzaju stratyfikację. Dzieli więc sobie i ustawia sobie obce państwa w warstwach ich znaczenia dla siebie, jakie poszczególnym innym państwom samo przyznaje. Uwzględnia się kryteria przyjaźni, wrogości, wzbudzanego strachu, poziomu posiadanych wpływów tam, a ich wpływów tu, według kryterium podatności eksploatacyjnej i tak dalej. Nie idzie to równolegle w obie strony. Nie znając szczegółów można mieć na przykład pewność, że pozycja Niemiec w polskiej stratyfikacji jest zupełnie inna, niż pozycja Polski w stratyfikacji niemieckiej.

No więc, przechodząc już do rzeczy, Francja jakoś sobie stratyfikowała Rosję u siebie i coś tam musiała zakładać, gdzie sama jest w rosyjskiej stratyfikacji. Tak samo zresztą każde inne państwo i także UE. Do nieodwracalnych już skutków napaści Rosji na Ukrainę i to bez względu na ostateczne powodzenie / niepowodzenie Rosji w tej wojnie, należy obiektywny upadek kryteriów dotychczasowej francuskiej stratyfikacji Rosji lub przynajmniej zmiana (urealnienie) wagi poszczególnych kryteriów. To nie zależy już od woli przywódców. Będzie działać długo. Przynajmniej przez czas pokolenia. To samo odpowiednio dotyczy innych państw.

Tymczasem można odnieść wrażenie, że przywódcy zwłaszcza Francji i Niemiec uparli się zachować swoje dotychczasowe stanowiska stratyfikacyjne względem Rosji. Czemu? A kto ich tam wie, jak powiedziałaby mojej śp. Babcia kresowianka. Ona też miała swoją, prywatną stratyfikację Rosji na podstawie twardych faktów, a nie oczekiwań, czy zawiłych analiz. No więc w obecnej bieżączce wszystko wskazuje, że twarde fakty o Rosji są dla Francji drugorzędne. Ciekawe tylko, czy dla Francji jako takiej, czy tylko dla dzisiejszego przywództwa Francji. To samo odpowiednio dotyczy stratyfikowania Rosji przez każde inne państwo i także przez UE.

W tym blogu starannej, może nawet uporczywej, obserwacji podlegają tzw. Anglosasi. Co do nich, to akurat można odnieść silne wrażenie, że swoje stratyfikacje Rosji już głęboko zrewidowali. Wydaje się, że na długi okres. Wydaje się też, że ichnie rewizje poszły w kierunku stratyfikacji polskiej, tej pod obecnym rządem oczywiście. Ewentualna zmiana polskiego rządu na opozycyjny może być wyłącznie krótkookresowa, gdyby społeczeństwo dało się wystarczająco ogłupić. Zwykle na krótki czas. Na ten czas jednak Polska utraci anglosaskie wsparcie i stanie się "karczmą zajezdną", jak to barwnie określano przed jej rozbiorami.

na Licheń (bazylikę) też dał 20 milionów.

PS

Nikt "bez pleców" nie dochodzi do takiego majątku.

I nie tylko w Polsce.

Sam nie ale ze sztabem sobowtorow owszem. Niekoniecznie fizycznych.  Wystarczą mentalni. Kadyrow, itp.

No,  no,...

...  ,,karczma  zajezdna,,...  ciekawam  -  czym  stanie  sie  ta  SZATANSKA  WYSPA  ze  swoja  BANDYCKA,  UZURPATORSKA  monarHJO...  rozsypujaca  sie  zreszta  na  naszych  oczach  !?!?!? 

Nawet mogę dodać ciekawy najnowszy epizod, :)) 

https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1453536%2Crosjanie-zwiazani-z-grupa-wagnera-i-sluzba-bezpieczenstwa-poprosili-o-azyl

Oleg Deripaska,owszem włos z głowy nie może spaść takiej personie.Czuła przyjaźń z Putinem to najlepsze plecy w mafijnej działalności. Więc ma pan rację,najzupełniej.Cóż tam Wiedeń i firma Strabag,lecz siłą rzeczy-ma tam przyjaciół. Owszem długie rączęta Olega sięgają wszędzie w całym świecie.Nie omijały najmożniejszych krajów,nawet USA. A pan Kulczyk raczej skonfliktował się z Deripaską w Afryce. A później jak to w takiej działaności ,wyścig kto da więcej i kto silniejszy "umoczyć dzioba".Granice państwowe w tej materii nie istniały i wypadki też.

O panu Kulczyku wspominała pani Panthera w kontekście notki ,a co ciekawe @nieobyty słusznie zauważył,że w Polsce nie mamy tak wielu Oligarchów decyzyjnych:

   http://pink-panther.szkolanawigatorow.pl/pan-babis-pan-kulczyk-oraz-unipetrol-i-panama-papers-czyli-transformacja-ustrojowa-czechosowacji-od-podszewki

Czyli FR bije Polaków na głowę w tej materii.

deeskalacja albo agentura 'Abu Ali' [= bardzo medialny od 24.2.2022] w akcji:

https://www.zdf.de/nachrichten/heute/randale-paris-116.html