"Ciekawe, że uliczne policyjne egzekucje na Latynosach, Słowianach czy Azjatach nie przynoszą takich fal protestów. "

To najbardziej istotne zdanie tej notki.

 Uogólniając, mordy policyjne dokonywane na  Białych. Latynosach czy Azjatach nikogo nie "ruszają" i  od "Chicago do Tobolska" nie wywołują wieców czy pochodów protestacyjnych.

Nie wiem czy są dostepne gdzoes podobne staystyki, ile było interwencji policyjnych w USA, które zakończyły sie zgonem zatrzymywanych, no , rzecz jasna,  i jaki był skład "etniczny" tych, którzy takiej interwencji nie przeżyli.

Zakladam, że staystycznie rzcz bioorąc, takie przypadki sie zdarzają. A nawet moze zdarzyło sie tak, że interweniujący z takim finalnym skutkiem policjant był, ozgrozo, "Murzy...", tj. Afroamerykaninem.

Nie przypominam sobie, aby media światowe grzały się przy takim casus przez  całe tygodnie.

Jest tu kilka ważnych momentów. Dla mnie ważne jest sprowadzenie przez Trumpa uwagi Amerykanów, w domyśle elity, na ziemię. Nadto wyeksponowanie antify. W moim komentarzu powiązanie antify z "uniwersytetem". "Ujawnienie" przez gazownię jakichś rzekomo ruskich faszystów w sieci podających się za antifę, potójne dno za faktycznymi kulisami, i niskie dno samej gazowni. W końcu ignorancja naszych mediów na temat stanu wrzenia przed kampanią prezydencką w Usa.

Tu jest ciekawy wykres odnośnie starć z policją różnych grup etnicznych.

https://twitter.com/hockeygoaliepl/status/1268411162154143744?s=09

Coś w tym stylu. Nie całkiem zgadzam się z tą wizją ześlizgu, ale degrengolada tam jest niewątpliwie. Jak donosił zw, stany to kraj zbudowany przez przemytników, coś im z tego zostało, ci zaś są nieprzewidywalni. Degrengolada jest wszędzie, gdzie Kościół jest systematycznie marginalizowany. Długa historia. Przecież u nas w Ojczyźnie trochę słabiej ale jest jednak spychany.   

Z drugiej strony całe miasta i miasteczka stają pod bronią i uzbrojeni cywile patrolują ulice w całkiem pokaźnej liczbie. To są takie same mechanizmy jak u nas gdzie zlewaczałe centra walczą z "zaściankiem". Z tym że u nich ta walka jest bardziej na ostro. Do tego cała ta lewicową ideologia jest spychana do poziomu zwykłej bandyterki, którą w sumie jest.

Gdyby  dostepnośc broni była w Polsce taka jak w USA, mielibyśmy permanentny stan wojny domowej.

Dziękuję bardzo za dobrą pracę translatorską.

Przemówienie Trumpa nie za bardzo do mnie przemawia, ale na pewno lepiej bym nie powiedział.

Natomiast obrazki, które pokazują  rozróby, włamania i kradzieże przywołują u mnie rok 1970 w Gdańsku kiedy było podobnie, przynajmniej w TV, ale u nas były służby podległe... właśnie: komu? - rządzącym.

Bardziej po prostu ujawnia swoją bandyckość. U nas ciągłe odniesienia do przykazań i do Ewangelii sprawiają że bandyci z apetytem na władzę i konkretne mld muszą udawać miłujących ludzkość, l'amie du home.

Poziom zdurnienia nie jest przeszkodą w dochodach. Głomby są dobrymi niewolnikami. I jeszcze innych niewolników przypilnują. 

Ale z tymi mostami to faktycznie ześlizg.

Drogi wygladaja troche lepiej. Ale za to koleje w Stanach praktycznie nie istnieja.

https://wp.nyu.edu/sustainableinfrastructure/2018/12/10/u-s-rail-infrastructure-problem/

Dobre, b. dobre. Ale ten trzeci to ten sam co drugi. Czy ci się pomyliły linki?

Ngo to czegoś mi przypomina wietnamskie nazwiska. Wietnamczycy, którzy trzymali z Amerykanami kiepsko na tym wyszli, ale pozostali lojalni do końca i nawet dalej.  

Kolej przegrała z przemysłem samochodowym. Nie musiało tak być. Ale czegoś kolejarzom zabrakło. Dojść chyba do energetyki ropnej.

Czy miałeś na myśli że ci zwykli zjadacze chleba zamieniają się w bandytów? Bo nadal nie łapię. Dla mnie oni są raczej ofiarami.

Dostęp do szerszej skali dochodów (przynajmniej raz na jakiś czas) i do broni w Usa sprawia chyba podobnie szerszy zakres sposobów walki między różową mafią z centrum a zaściaknkiem, który konieczność walki o swoje miejsce w życiu publicznym uprzytamnia sobie zwykle kiedy dostanie z buta. Szczerze mówiąc po tym właśnie poznaję, że ja do niego należę. 

Ale zgadzam się, wojna trwa między biurwami a zjadaczo-wytwarzaczami. Gdybyśmy mieli dostęp do palnej niejeden komornik marnie by skończył. Rzecz jasna odwet byłby nie mniej bolesny.

Kolej przegrała z koncernaminaftowymi, które muszą sprzedawać ropę oraz  paliwa z niej wytwarzane.

Transport towarowy smrodzi i niszczy środowisko, ale to pryszcz, bo zainwestowano tak dużo w "ropę", że w interesie "wszystkich" (rzadzących) leżało i leży  pilnowanie   "balansu" pomiędzy masą towarow transportowanych koleją i samochodami. Czyli nie przesadnej wysokosci nakładów przeznaczanych na inwestycje w infrastrukturę kolejową.

Onyxa zapytałem, to czemu wyrywasz się nie pytany?

Bo ja tu rządzę. I ukradłem trochę czasu zdalnemu nauczaniu.

Do konca lat osiemdziesiatych Amerykanie produkowali wiecej niz polowe wszystkich samochodow wytwarzanych na swiecie. Sila rzeczy asfalt, beton ropa byly z tym sprzezone.

Problem jest gdzie indziej. Transport kolejowy jest tanszy, szybszy i na wieksza skale. Ja sie dziwie tylko, dlaczego oni przez dekady tego nie zauwazyli, a to przeciez jest prosta sprawa, bo nawet cale samochody wjezdzaja na pociagi (juz nie tylko kontenery i masowka taka jak cement czy wegiel).

Od 2008 roku, od olimpiady w Pekinie, albo od krachu bankowo-nieruchomosciowego do dzis, Chiny wybudowaly 30 tysiecy km tras szybkich kolei, ktore srednio jezdza 350km na godzine. Masy transport kolowy to jest droga, ekstensywna i malo wydajna sprawa. Chiny sa juz tutaj zupelnie gdzie indziej.

Plany uruchomienia szybkiej kolei w Stanach to sa lata 2030-2040. Ja nawet nie chce zgadywac gdzie wtedy moga byc Chiny. Jedyny sensowny pomysl, zeby ich zatrzymac to sabotaz, wojna i destrukcja, bo to ze ich nie dogonia to jest jasne jak slonce w poludnie.

Azjaci podobno mają coś z wątrobą, ich wątroby gorzej przetważają aklohol. 

Oglądałem film "Wag the Dog" i bardzo przypomina mi to obecną sytuację w Ameryce. Widzę analogię pomiędzy podstawionym bohaterem wojennym z filmu, a zmarłym czarnoskórym z rzeczywistości. 

Nie znam tego filmu. Ale były przecież filmy które leciały według scenariusza podobnego do ataku na World Trade Center i to na długo przed 11.09. Całkiem możliwe.

Panowie, nie mam czasu grzebać w sieci, ale mam wrażenie że Trump potępił Who w bardzo charakterystycznym i wiele zanczącym momencie. Jak macie czas potwierdźcie lub zaprzeczcie. 

I zaraz potem złożył kwiaty pod figurą św. JPII w Waszyngtonie, bez uzgodnienia z Abp Waszyngtonu, czarnoskórym hierarchą, Wiltonem Gregory, ku jego zgroszeniu, wyrażonemu wprost w mediach. 

Czy ja muszę dodawać to co dla nas oczywiste na temat przypadków i znaków?

"Stany sa na zeslizgu. Matnia w Stanach jest nienaprawialna w sezon. Do tego trzeba pracy calej generacji. Predzej sie zapadna do srodka, ale zanim to nastapi to pewno bedzie seria globalnych wstrzasow.  Przegrali technologiczny, infrastrukturalny i handlowy wyscig z Chinami. Maja jednak ciagle kilka kluczowych narzedzi i broni w rekach. Kontroluja kurs swiatowej waluty, gieldy, wydobycie surowcow - przede wszystkim ropy i maja wszedzie swojego zolnierza - w tym w Polsce. To wyglada na poczatek konca."

Do zapasci wydatnie przyczynil sie stary kretyn George W. Bush i po nim Obama.

Bush forsowal haslo "dom dla kazdego Amerykanina". Taka akcja afirmatywna czyli wyrownanie szans. Staja na linii startowej: lekkoatleta, obok facet o kulach, trzeci na wozku inwalidzkim.

Ale wszyscy z godnie z programem musza dobiec do mety rownoczesnie. Dawali pozyczki na domy po 300 tysiecy ludziom ktorzy zarabiali po 16-18 tysiecy rocznie. To sie wydatnie przyczynilo do kryzysu w 2008 roku.

Pieniadze na infrastrukture by byly, ale utopili straszliwe sumy w Iraku, trzeba bylo ratowac dolara jako walute swiatowa przyczepiona do rozliczen za surowce po beztroskim wystapieniu Saddama Husseina.

Afganistan to odrebny temat, bo nikt nie wiemy [i pewnie sie nie dowiemy] co sie naprawde stalo 11 wrzesnia 2001.

Wskazuje tylko na to co juz mowilem wczesniej: Afganistan to nr1 na swiecie w produkcji opium i heroiny. A Amerykanie juz tam utrwalaja wolnosc od prawie 20 lat.

Obama to nastepny, troche mlodszy kretyn. Pisal i sprzedawal ksiazki o swojej karierze, a zona z malymi murzyniatkami sadzila kwiatki w ogrodku kolo Bialego Domu.

Właśnie zobaczyłam, że   już wcześniej ktoś zwrócił na to uwagę. 

Mam podobne odczucia: kryzys amerykański jest wielowątkowy i można go zdefiniować:państwo zapada się do środka a przyspiesza to "antysolidaryzm", czyli ogólna zasada rywalizacji wszystkich ze wszystkimi. Ideologiczny kryzys zaczął się wraz z wojną w Wietnamie, kiedy część elit otwarcie ogłosiła,że przejęcie Wietnamu przez komunistów zupełnie im nie przeszkadza i miała za złe własnej armii, że tam była.

W latach 90-tych idea bogacenia się za wszelką cenę doszła do absurdu czyli do wyprowadzenia całych działów produkcji za granicę a wzmocnienie spekulacji i lichwy. Ostatnio miliarderzy wpadli na pomysł aby swoje biznesy wyprowadzać do rajów podatkowych i upychać w fundacjach,żeby urząd skarbowy nie miał wglądu w kwity.

I właśnie dlatego "...Matnia w Stanach jest nienaprawialna w sezon. Do tego trzeba pracy calej generacji...". Ale czasu już nie ma za wiele, bo przeciwnicy poczuli krew.

Trump wygłasza przemówienie wyborcze a organizatorzy zamieszek to taka sama "opozycja totalna" jak u nas tylko jeszcze gorsza. Dzięki systemowi szkolnictwa, który za wielkie pieniądze kształci analfabetów, lewaków i ogólnie głupków oraz dzięki mediom można w USA robić powtórkę z roku 1968.Tyle,że jest dramatyczniej, bo Trump podjął rękawicę i ma charakter wojownika a za sobą pół Ameryki a może i więcej.

Śmierć afroamerykańskiego drobnego kryminalisty pracowicie filmowana przez jakiegoś miłosiernego może mieć związek z faktem,że na początku kampanii Trumpa o reelekcję ,kiedy szybko spadało bezrobocie, sondaże ujawniły,że po raz pierwszy spora część Afroamerykanów odwróciła się od demokratów i chciała głosować na Trumpa. I widać efekty.

Ostatni raz bylem w Stanach siedem lat temu. Troche czasu uplynelo. Ale juz wtedy wiadomo bylo, ze sa takie miejsca jak miasteczko namiotowe New Jersey, Detroit - deindustrializacja i wyludnienie, a w ostatnich dwoch-trzech latach, czyli juz za kadencji Trumpa - San Francisco. Zdjecia stamtad to jest wlasciwie katastrofa humanitarna.

Te miasteczka namiotowe to jest wlasciwie plaga w kazdym duzym amerykanskim miescie. W san Francisco bezdomni sa w centrum i stanowia zagrozenie dla innych ludzi. Kradzieze i wszelkie inne przestepstwa w centrum SF to jest w tej chwili standard. 

Fakty sa takie, ze jak ktos traci dach nad glowa, laduje na ulicy, to zwykle wczesniej stracil prace. Ta sytuacja powoduje, ze taki czlowiek nugdy juz do normalnego zycia nie wraca, nawet jak mu sie jakas pomoc zaoferuje.

Te domy wybudowano, one po kryzysie zostały na amerykańskiej ziemii. Per saldo na tym ameryka zyskała. Pytanie tylko która? Normalna ameryka nie zyskała, bo utrata domu, czy rozdawanie kredytów osobom bez podstaw do tego odbiło się trwale na zwykłych ludziach i to było dla nich złe. Kto jednak te domy przejął? Czy przypadkiem nie fundusze z Wall Street? Czyli tak wybudowano za kredyt, przejęto za pół ceny, teraz się wynajmuje po cenie rynkowej. Maszynka do zarabiania pieniędzy. A powtarzam domów nie wywieziono z Ameryki. Za kryzys w Ameryce zapłacili zwykli Amerykanie + cały świat. 

Ale Trump dobrze to rozgrywa. Duża część tego elektoratu zostanie przy nim po tej historii. 

Nadto nie przeszkodziła mu ta sprawa w oficjalnym ogłoszeniu że wycofuje amerykański budżet z finansowania WHO. Śledztwo w sprawie who trwało od początku pandemii, ale 14 kwietnia wysłał list do prezesa WHO, 18 maja ogłosił, że przestanie ich finansować, 29 maja zaczęły się rozruchy w Waszyngtonie, 30 maja już po śmierci GF oficjalnie ogłosił wycofanie dotacji dla Światowej Organizacji Zdrowia razem z potwierdzeniem oskarżeń wobec Chin, tego samego dnia złożył kwiaty przed figurą św. Jana Pawła II. 

Zona Gatesa, Melinda powiedziala, ze decyzja Trumpa o wycofaniu finansowania WHO jest nonsensowna. Bill Gates wrzucil 250 mln dolarow do gry, finansujac WHO, tak, ze po przyjeciu gotowy WHO oglosil pandemie.

Nie trzeba byc ekspertem, zeby sie zorientowac, ze pandemia i rygory wprowadzane w zwiazku z tym to nonsens. Dla Polski wazne jest pytanie - kogo reprezentuje Szumowski lekarz minister?

Tutaj info z Reuters:

https://www.reuters.com/article/us-health-coronavirus-gates/gates-ups-pandemic-funds-to-250-million-says-trump-who-move-makes-no-sense-idUSKCN21X3FK

A jednak to ma sens. Propagandowy. Trump ustawia swój elektorat przeciw sponsorom WHO. Oczywiście że kasy im nie zabraknie. Ale osłabnie ich oddziaływanie propagandowe. 

Szumowski tak jak rząd Pis musi ustawiać się z wiatrem. Nic nie osiągną idąc pod wiatr. Muszą lawirować.

Chociaż mam nadzieję, że zadziała władza Zbawiciela i Jego Najśw. Matki.

Jeśli jacyś podstawieni "kibice" Jagiellonii Białystok pobiją koszernego homosexa i antifa pojawi się w Polszcze, to będzie to dopust w celu udoskonalenia Intronizacji Najśw. Serca Zbawcy. Tak jak we Francji Ludwika XIV. Z tą różnicą że Francja tego nie zrealizowała. My mamy szansę. 

HEHE... t e wystrzelenie prywatnych osob w kosmos to sa fajerwerki w stylu - Tiereszkowa, pierwszy kobieta w kosmosie. To sie zawali pod wlasnym ciezarem propagandy sukcesu. Przekraczanie granicy Stanow Zjednoczonych przypomina mi kontrole na radzieckich granicach w latach siedemdziesiatych. Roznica jest taka, ze Amerykanie maja wiecej zabawek technologicznych, co oznacza, ze sa drozsi w utrzymaniu.

Z ta technolgia chinska jest tak, ze polecam kazdemu przejechac sie chinskim pociagiem najpierw, a pozniej amerykanskim.

W Chinach też są slumsy i strefy biedy. Zamieszki w Hong Kongu mówią o słabym stanie edukacji i słabej kontynuacji konfucjanizmu (rodzina w kryzysie). 

Dla mnie technologiczny i ekonomiczny potencjał obu jest prównywalny. Jeden ma dziury i drugi. Najważniejsze pytanie, gdzie Kościół ma szanse na stabilność? To jest jasne że w niszy stworzonej przez interesy Trumpa. 

Jasne jest, ze w Chinach tez sa slumsy i biedota. Ale nie w centrum miasta na glownej ulicy jak w San Francisco.

"Elder mowi o waznej rzeczy - o slubie kobiet z panstwem opiekunczym."

Sakralizacja państwa. Biurokracja jako świętość. Pogaństwo. Na podważaniu tej fałszywej świętości Trump buduje swoją pozycję. 

Podobna sakralizacja jest w Chinach, ale tam nie ma szans dla takiego cwaniaka jak Trump. 

"Zona Gatesa, Melinda powiedziala, ze decyzja Trumpa o wycofaniu finansowania WHO jest nonsensowna. Bill Gates wrzucil 250 mln dolarow do gry, finansujac WHO, tak, ze po przyjeciu gotowy WHO oglosil pandemie."

Gatesa, jego zone i cala te ich fundacje i otoczenie ja okreslam krotko: dom wampirow.

"A tak serio, to jaki sens maja komunalki na temat Stanow skoro szanowni dyskutanci nie potrafia dostrzec  jakie skutki na to co dzieje sie w Polsce beda mialy (maja?) wydarzenia w Stanach?"

A pani oczywiscie potrafi dostrzec, prawda?

Nadto Trump potrafi przerzucać koszty prowokacji na jej autorów. I dla nas to również ma znaczenie.

Niech tam gada co chce, z niego taki sam władca, jak ze mnie. Coś tam szykują towarzysze amerykańscy, to pewne; a że wiemy że "Jako w Niebie, tak i na ziemi" to niedługo już u nas. 

W Warszawie też pogadał, co wrażliwsi mieli nawet łzy w oczach, tylko co z tego?

Byl czas, ze za mlodego stalem z kumplami na bramkach w lokalach. Regula byla taka, ze na stu wpuszczonych do lokalu, statystycznie bylo trzech pierdolcow, z ktorymi trzeba bylo sie tarmosic. Jak lokal mial pojemnosc pincet glow, to do podzialu bylo pietnascie szarpanin na trzech. W weekend oczywiscie wiecej. Od piatku do niedzieli szajbusow sezonowo przybywa.

Dzisiaj jak na to patrze i czytam rozne humbeliny, to bym sie juz nie zrekrutowal do tej roboty.

Latka lecą.

Tu by się przydała odpowiedź na pytanie, kto jest kadrą zarządzającą i techniczną w chińskich fabrykach.

To jest hit dekady. Że też jeszcze Biedroń, Kamysz i Budka nie zaczęli tego zażywać ... Dyskoteki stały by przed nimi otworem.

Ale Trzaskowski to już powinien dawać se to w żyłę obowiązkowo.

Zadziwię Kolegę. Obecnie tylko i wyłącznie Chińczycy, nareszcie ktoś kompetentny,

Skąd wy się bierzecie? Jesteś "Hutu" czy "Tutsi"?

Filantropowi Billowi można przyczepić prawie wszystko a świetlistość jeszcze nie:

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/?term=luciferin+vaccines+2020+covid

Chyba, że w sieci więcej skrytych odniesień...

"Dzisiaj jak na to patrze i czytam rozne humbeliny, to bym sie juz nie zrekrutowal do tej roboty."

Niech Pan nie rezygnuje, niech pan dzisiaj przyjedzie do Stanow do masteczka namiotowego, New Jersey, dzisiaj swoje 5 minut maja byli bramkarze

... 3 lat, sa ogolnie dostepne.

Ten alarm z piasku skręcony... Terapia zajęciowa?

Link i wyimki z akademickich planów spiskowych wskazane. Będzie burza...

Znowu pan zmarnował czas na moje wynurzenia, panie Leszku. Niedobrze. Czy mam panu pomóc go oszczędzać?

Czy pani jest w Stanach obecnie, albo niedawno wróciła? Pytam bez żadnej ironii.

Jeśli tak, to proszę o cierpliwość wobec naszej nonszalancji i tłumaczenie krok po kroku. 

On się jarzy bez lucyferozy, ale tylko w czasie pełni. 

Odcinam line. Nie wolno mi rozmawiac z wariatami.

Prowadzą grę zwaną dialogiem, powiedzmy zachętą do dialogu. A ponieważ jestem nieco staroświecki do dam zwykle zwracam się per pani. Wołabym żeby tak to zostało na moim blogu. To jest regulamin mojego blogu. Jeszcze nie czytałem dalszej części dyskusji, ale bardzo ciekaw jestem skąd p. Humbelina bierze swoje informacje. Niczego nie przesądzam na razie. Dopiero po lekturze mogą ważyć się na jakieś osądy. 

Prosiaki też trzeba obwąchać, są z tego nieoczekiwane korzyści. Na prawdę, mimo nieprzyjemnych odczuć. Autoironia to też ciekawa zabawa. Poznanie, ten tego panie, i poznawanie.

Kurcze już zacząłem rymowac. Przysiegam że nic nie piłem.

Zapraszam na kolejną porcję translatoryki politycznej.  

To miasteczko namiotowe w Jersey City, to byl cytat z Vaslera, ktory swoja wiedze na temat Stanow czerpie pełnymi garsciami ze swego pobytu tamze 7 lat temu, wtedy tez widzial to miasteczko.

Starałam sie byc uprzejma dla przedsiebiorcy ze Szwajcarii, nawet po tym jak sie tu okadzał w samoprezentacji, ale wydaje mi sie, że nie zmienianie bialych skarpetek przez długi okres czasu może byc uciażliwe dla wszystkich.

Nie zamierzam podawać żadnych linków bylo to jedynie zwrocenie uwagi w jaki sposob Stany Zjednoczone prowadza  swoja polityke historyczna wzgledem Ukrainy, prosze mi wierzyc tzw Polonia  rowniez zupelnie zignorowala to zjawisko. 

Cenie Pana wpisy i przepraszam za zamieszanie.

Ok. Dziękuję. Mam wrażenie że organizacje ukraińskie w Stanach mają zainteresowanie zarówno ze strony USA jak i UK, ale to niestety nie wychodzi samej Ukrainie na zdrowie. To jest kraj przeznaczony do eksploatacji. Najazd agro-firm różnych różnistych na Ukrainę ozancza rabunkową gospodarkę rolną i GMO. 

To chodzi o to pole namiotowe bezdomnych? Widziałem. Wylęgarnia patologii i tanich drani do brudnej roboty. 

Ale ciebie też proszę o zaprzestanie wymiany ciosów z Humbeliną. To mi zaniża poziom na blogu. 

jasne.

Czegoś przymulony jestem dzisiaj, bo z niczym mi się to nie kojarzy.

Brutalność (?) policji jest utrzymywana w ryzach i od 2013 roku z jej rąk ginie rok do roku nieco ponad tysiąc osób i w roku 2015 do listopada włącznie zginęło z rąk policji 261 Murzynów i 508 białych, co w przeliczeniu na milion daje odpowiednio 6,2 i 2,1 i stąd opinia, że Murzyn trzy razy częściej ma szansę zginąć z rąk policji niż biały.

No to możemy zobaczyć to miasteczko namiotowe:

""black life matters" - na marginesie, co to jest to czarne życie?"

Znaczy, na moj rozum, wszyscy jestesmy Dzordzami Flojdami.

Wystarczy popatrzecieć się na to "przelotne spojrzenie" Chauvina (ale nazwisko, przypadków nie ma) tego policjanta, który klęczy na jego karku, w kierunku tego gościa ze smartfonem, jakby sprawdzał czy się nagrywa. W końcu musiał mieć jakiś dokument potwierdzający jego wykonanie zlecenia. 

Nie mam na imię Leszek, a co do czasu to niech go pan marnuje na co tylko panu przyjdzie ochota.

Przepraszam, nic na to nie poradzę. To jakieś podświadome skojarzenie.

Zainisynuowałem coś, a teraz się rakiem wycofam, tak to my Nowej Polski nie zbudujemy....Epikur ma u Majmonidesa złą opinię.

Jak się parędziesiąt lat kupowało siłę roboczą, a komunizm zwalczało, to dostawca wyrównuje rachunki, Józef Nasi jest "wsiegda żyw".