Tucker Carlson (Foxnews): Rewolucja sterowana przez policję polityczną czyli szanse Donalda Trumpa na reelekcję – 26.06.2020
https://www.youtube.com/watch?v=nTOWOVjLY7c
Kolejny świetny felieton Carlsona. Acz przerażający. Rzekłbym fundamentalny, wiele mówiący, czym są Stany i co się tam dzieje. Owszem Carlson griluje Trumpa, ale przy okazji rozpoznaje stały punkt gry o wielką kasę globalną/kontynentalną przy użyciu młodocianych (i nie tylko) a zdemoralizowanych biedaków. Policja polityczna rzecz jasna jest również pionkiem w grze. Ale wygląda na to, że ochotnie podłącza się pod walkę o kasę i władzę, i kontroluje grupy bandyckie. Zgadzam się z Carslonem. Bandziorków trzeba nazwać oficjalnie terrorystami. Ale dla bandytów, i młodocianych i starocianych, w zasadzie jest to nobilitacja. Wiem, wiem, to wtyki federalne z bandziorków zrobiły terrorystów. Na pana Tuckera i nas spadła ta jajecznica ze zbuków jako status nascendi. Niestety ...
Pozostaje nam czytać i słuchać imć Carlsona z uwagą. Dowiadujemy się bowiem od niego o kilku innych ważnych sprawach:
Nie wielu ludzi mówi o tym głośno na prawicy. Ale jest faktem, że Prezydent może równie dobrze przegrać te wybory. Jeśli podstawowe fakty nie zmienią się i to wkrótce, reelekcja może być trudna dla DT. Jeżeli Prezydent przegra, oznacza to, że za kilka miesięcy Joe Biden zostanie Prezydentem. Rząd US będzie pod kontrolą radykałów, którzy kontrolują Bidena. Zaś oni przemeblują nam kraj. Jestem w pełni świadom tego, że dosłownie nikt z oglądających ten program, nie chce o tym słyszeć. Ale to jest prawda. Wiedzą to kluczowi jego doradcy. Znają statystyki. I są zmartwieni. Kiedyś w przyszłości historycy będą się dziwić, że Prezydent stracił grunt w trakcie pandemii i masowych zamieszek. Oba kryzysy powinny podkreślić jego siłę. Są one jego naturalnymi żywiołami. Jako jeden jedyny od lat ostrzegał amerykańskich przywódców (elitę) przed globalizacją i niebezpieczeństwem ze strony Chin. Wszystko, co dotyczy Corona-wirusa z Wuhan, pokazało, że DT miał rację. Chiny faktycznie są naszym globalnym oponentem. Chiński rząd naprawdę chcę przejąć władzę nad światem. Tymczasem to, że wysłaliśmy naszą bazę produkcyjną za granicę, osłabiło nas bardzo. Najsilniejszy naród na świecie nie produkuje już antybiotyków. Nie jesteśmy tak silni, jak nam się wydaje. Wszystko to jest bardzo oczywiste po pandemii. Ale DT mówił o tym. Myślicie, że wyborcy nagrodzą go za to. Sądzicie, że zamieszki wzmocnią ich poparcie dla niego. Ogromnie wielu ludzi głosowało na Trumpa właśnie po to, by uniknąć takich wydarzeń, które teraz nas ogarniają. Żadne z nich nie zaskoczyło nas. Widzieliśmy jak nadchodzą. Społeczna spójność Ameryki erodował przez dekady. Ludzie to wyczuwali. Niepokoili się tym. I słusznie, powinni byli się niepokoić. DT zdawał się zabezpieczeniem przed konsekwencjami tego. Kluczowym przekazem Trumpa było to, że jeśli wszystko zacznie się rozpadać, on was obroni. Tak był on głośny i grubiański. Większość ochroniarzy jest taka właśnie. Tylko człowiek tak twardy, jak Trump, był w stanie zatrzymać czający się autorytaryzm kartelu edukacyjnego i korporacji. Jeśli Trump zostałby wybrany, mógłbyś mówić o tym, w co wierzysz. Podstawowa obietnica Ameryki zostałaby przywrócona. Mógłbyś żyć z godnością. Pod rządami Trumpa nie musiałbyś wypluwać z siebie jakichś wierszyków na cześć małej/ograniczonej ortodoksji, której nienawidzisz. Mógłbyś głośno wyznawać, że każde życie ma znaczenie, ponieważ tak jest naprawdę. Bóg stworzył nas wszystkich. Jeżeli nie możesz o tym mówić wprost, jaki sens ma życie tutaj.
DT nigdy nie wyartykułował tego precyzyjnie. Nie jest on intelektualistą ani wyborczym ideologiem. Ale było dla nas oczywiste, że miał silne tego odczucie. Wrodzony instynkt Trumpa był po stronie porządku, tradycji i stabilności. I wciąż jest. A jednak gdy doszło do grabieży i nieporządku na szeroką skalę, nie zadziałał tak zdecydowanie, jak tego spodziewało się wielu. Mówił niewiele. Jeszcze mnie uczynił. Niektórzy wyborcy poczuli, iż przestali być bronieni, niektórzy zwrócili się przeciw niemu.
Dlaczego to się stało? Z wielu powodów. Trump był wyczerpany po trzyletniej obronie przed Russia Gate, tym najbardziej skomplikowanym i skutecznym oszustwem w historii Ameryki. Zaś jego zespół nie pomagał mu zbyt aktywnie. Niektórzy okazali się nielojalni. Większość było zdezorientowana. Na pewno nie byli przygotowani na chińskie wirusy i płonące miasta. Ale główne problemy administracji było natury koncepcyjnej. Niewielu tak naprawdę rozumiało, co się dzieje.
Pierwszym ich błędem było to, że zapomnieli o pierwszej zasadzie Waszyngtonu: w roku wyborczym, wszystko, co się dzieje, ma związek z wyborami. Nie ma żadnych wyjątków od tej reguły. Waszyngton jest miastem politycznym. Jest zarządzane przez polityków. Jeśli chińska flota pojawiłaby się u ujścia Potomacu jesienią w czasie wyborów, większość ludzi w Waszyngtonie, zastanawiałaby się, jak to wpłynie na wyniki wyborów. Tak oni myślą. Tacy oni są. Tylko naiwni byli zaskoczeni, że demokratyczne samorządy użyły Corona-wirusa, by ukarać ludzi, którzy na nich nie głosowali. Kościoły chrześcijańskie i małe firmy były zmuszone do zamknięcia. Sklepy z zielem (marychą) i kliniki aborcyjne pozostały otwarte. Większość wyborców Trumpa zdawała się tego nie zauważać. Mieliśmy kryzys zdrowotny, zaś oni chcieli uczynić to co jest właściwe. Byli posłuszni, schowali się do swych domów. I tego właśnie chcieli przywódcy demokratyczni. By stali się odcięci od siebie nawzajem, zatomizowani i samotni. Tych kilku konserwatystów, którzy próbowali zorganizować opór wobec lockdown, zostało postawionych w stan oskarżenia lub zastraszonych aresztem. Nie miało to nic wspólnego z ochroną zdrowia, była to wyborcza polityka, szczególnie brutalna jej forma. Republikańscy przywódcy zadziwiająco powoli nadążali za tym, co się dzieje. Niektórzy z nich byli bardzo rozumni, lecz większość z nich nie mogła sobie wyobrazić, by można było działać z takim cynizmem i bezwzględnością. Ich dobra wiara uczyniła ich bezbronnymi wobec kłamstw ich oponentów. Zostali użyci/zinstrumentalizowani.
Dzień zaś po śmierci Geogre'a Floyda te same trendy dramatycznie przyspieszyły. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że zdawało się chaosem, ale to nie był chaos. Był tam plan zaraz pod powierzchnią. Zwróćcie uwagę na cele, które wybierał wściekły tłum. Oczywiście policja. Ale nie cała policja. Tłumy żądały, by lokalne oddziały policji zostały wyeliminowane. Ale FBI jest w porządku. I to wiele nam mówi. (Uwaga na marginesie: szef FBI formalnie poparł Trumpa. Więc albo jest rozjazd w FBI, albo jego szef był nieszczery.)
Potem tłumy zaczęły wołać, że kapitalizm jest wrogiem. Ale tylko pewne rodzaje kapitalizmu. Tłumy paliły po kolei do fundamentów niezależne firmy, ale nic nie mówiły o ich rywalach: Google, Apple czy Amazon. O wszystkich tych, które dotowały protesty. Potem tłum zaczął twierdzić, że tradycyjne chrześcijaństwo jest rasistowskie. Bezcześciły kościoły w imię zemsty za niewolnictwo. Jednak antifa nie tknęła ani jednego meczetu, choć historycy piszą, że Mahomet miał niewolników.
Gdy dzieje się to wszystko, Demokraci jak zwykle pouczają o kontroli broni. Ale ignorują broń w rękach swoich wyborców w Seattle. Prawdziwym zagrożeniem, według nich, są wiejscy amerykanie z swoimi AR-15. Na nich trzeba nasłać FBI. Lub aresztować jeszcze więcej farmerów.
Słowem to, co wyglądało jak protest, było wyjątkowo skutecznymi atakami skierowanymi przeciw wyborcom Donalda Trumpa, przeciw jego bazie wyborczej. Niewielu w Waszyngtonie, przynajmniej na prawicy, doceniało to zagrożenie. Gdyby to dostrzegli, powiedzieli by nam, co się naprawdę dzieje.
To nie dotyczy George'a Floyda ani brutalności policji. Jest to zagarnięcie władzy przez agresywnych ekstremistów. Lecz oni tego nie rozumieli. W takcie tych zamieszek, urzędnicy Białego Domu wciąż produkowali nagryzmolone ogłoszenia na temat juneteenth (rocznicy wyzwolenia czarnych niewolników, 19 06). Nikogo nie zdołali przekonać. Zamiast tego, wielu wyborców wpadło w skrajny niepokój widząc bezprawie wokół siebie. Kto nas obroni, zastanawiali się. Media społecznościowe nic nie zrobiły by odpowiedzieć na to pytanie.
(Tutaj Carlson odtwarza jeden fragment nagrany z komórki. Dramatyczną rozmowę z policją kobiety prowadzącej samochód z dzieckiem, zaatakowanej przez tłum. Policja odmawia pomocy, zamiast tego kieruje ją do ratusza, by tam zgłosiła swoje „frustracje”. Działo się to we Friedriecsburgu. Po zamieszkach burmistrz tego miasteczka przeprosił, ale nie tę kobietę. Tylko uczestników zamieszek. W 9'24'' pokazuje film z NY. Na ulicy strzelanina. Młodzież goni kogoś strzelając do niego. Pojawia się samochód policyjny. I spokojnie przejeżdża jak przybysz z innego świata. Policja ma rozkaz nie mieszać się.)
Lokalni przywódcy ignorują to (przemoc i chaos), nie przywracają porządku, ignorują cierpienia swoich ludzi (swoich – za których bezpieczeństwo są odpowiedzialni). Co Biały Dom robi w tej sprawie? Prezydent ogłosił, że ktokolwiek przewróci pomnik znajdujący się na posesji federalnej dostanie 10 lat więzienia. To jest dobry początek.
To co teraz przeżywamy, wbrew temu, co mówi się wokół nas, nie jest lokalnym problemem, to jest szeroki kryzys (national - narodowy/krajowy). Zamieszki są zaplanowane tak, by przynieść efekty powszechne. Zniszczenie naszego systemu zarządzania i usunięcie Donalda Trumpa. Ludzie oczekują od Prezydenta reakcji na takie wydarzenia. Oczekują, iż naprawi sytuację. I słusznie. Prezydent zarządza krajem. Gdyby uczestnicy zamieszek byli Saudyjczykami, byłoby jasne, że nie jest to sprawa lokalna. Od razu byśmy zrozumieli, że to terroryzm. Prezydent otrzymałby głos w prime time. W ciągu kilku godzin FBI zaczęłoby ścigać tych ludzi i aresztowało ich. Gdyby uczestnicy zamieszek byli białymi suprematystami dostali by się do więzienia i groziłoby im dożywocie. Pytanie zatem, dlaczego Departament Sprawiedliwości nie reaguje w ten sposób? To nie jest jasne. Niektórzy winią doradcze biura Białego Domu. Mówią, że są zdominowane przez popleczników Busha nieprzyjaznych Trumpowi. Nie wiemy czy to prawda. Jeśli tak, to jest na to prosta rada, po prostu trzeba ich zignorować. Wysłać prawników do archiwum do listopada i kazać im zreorganizować katalogi. Niech czytają Readers' digest z lat 70-tych. Tylko głupiec pozwala prawnikom podejmować krytyczne decyzje. Gdyby byli oni mądrzy, nie byliby prawdopodobnie prawnikami. (… tu przerwa w tłumaczeniu, mowa bowiem o innych prawnych i sądowych przyczynach powolnej reakcji Białego Domu).
Kurs ku przyszłości naszego kraju zmieniłby się radykalnie, gdyby Departament Sprawiedliwości ujął przywódców antify jutro, łącznie z każdą osobą, zarejestrowaną przez kamery w trakcie podpalania budynku, niszczenia pomnika czy kościoła, i wsadził ich w kajdany. I nazwałby ich po imieniu, terrorystami (domestic terrorist – wewnętrznymi/krajowymi terrorystami). Nie demonstrantami, nie aktywistami praw obywatelskich, nie rozmówcami udzielającymi informacji CNN, ale terrorystami. To byłby ich nowy, zaaprobowany przez rząd, tytuł. Gdy tak zostaną nazwani, jest kwestią czasu by zostali oskarżeni o terroryzm. I to zmieniłoby myślenie wielu ludzi, natychmiast. Ludzie niszczący ten kraj są kryminalistami. Niewielu ma odwagę tak ich nazwać, więc naturalnie ich popularność rośnie. Wszyscy popierają demonstrantów. To jest Ameryka. My tu wierzymy w protesty. Ale spójrzcie, co się dzieje, gdy zaczynamy nazywać ich po imieniu. Większość ludzi nie lubi terrorystów. Terroryści nigdy nie będą popularni, nawet pośród wybórców demokratycznych. Więc oskarżcie ich o przestępstwa, które popełnili i nazwijcie ich po imieniu. W tej chwili miejsce ma dokładne przeciwieństwo. Terroryści są bardziej popularni niż Prezydent USA. I nie tylko bardziej popularni niż DT, ale bardziej popularni niż system który on reprezentuje i którym zarządza. Jest oczywiste dlaczego. Nasz system jest słaby. Nie chce się bronić. Burmistrzowie pozwalają nowym krajom zaistnieć pośrodku naszych miast. Nasi liderzy zachowują się tak, jakby prawo było nieważne. Dzieje się to jawnie. Potencjalnie jest to zabójczy problem. Słabe instytucje umierają. Obywatele zaczynają nimi pogardzać. I w końcu zostają obalone.
To samo dotyczy głów rządzących. Jeśli odmawiasz obrony systemu którym zarządzasz, jesteś załatwiony. Spróbuj znaleźć na google jednego lidera, który pozostał przy władzy, gdy odmówił uśmierzenia rebelii. Nie znajdziesz.
Najsmutniejsze w tym jest to, że nasz system wart jest ochrony. Egzekwuje sprawiedliwość w sposób najuczciwszy na świecie. Jeżeli chcemy go zachować, musimy z niego korzystać. A to oznacza zdecydowane egzekwowanie praw amerykańskich. Egzekwowanie właśnie teraz. W momencie największego niebezpieczeństwa. Jeśli teraz tego nie zrobimy, nie zrobimy tego nigdy. Ignorując prawo, czynimy je niemożliwym do zastosowania.
Doznajemy szoku, gdy otrzymujemy mandat za przekroczenie prędkości o kilka mil na godzinę (58 w strefie 55). Co jest oczywiste. Liderzy antify również będą zszokowani, gdy zostaną aresztowani za zniszczenie pomnika Abrahama Lincolna. Ledwie miesiąc temu zniszczenie pomnika było wykroczeniem, teraz jest dozwolone. Co będzie dozwolone za kolejny miesiąc? Co będzie dozwolone w listopadzie? Chodzi o to, że sytuacja szybko się zmienia. I to dotyczy standardów społecznych. One również zmieniają się bardzo szybko. Odcięcie policji od funduszy kilka tygodni temu było pomysłem wariata. Dzisiaj jest już realnością. (Uwaga na marginesie: FBI przejmie te fundusze. Potrzebuje więcej kasy dla swoich urzędasów i prowokatorów, i na całą akcję "wyborczą". Czy zafundują sobie za tę kasę Gazetę wyborczą?) Miliony Amerykanów popierają tę "ideę". Wielu republikańskich urzędników nie zastanowiło się głębiej nad tym, skąd się to wzięło. Nawet teraz zobaczysz ich jak szczerzą się do najnowszych wariactw lewicy. Dacie wiarę? Mówią ludzie, nie tym razem oni odpowiedzą zdecydowanie. Naprawdę? Skąd ta zdecydowana odpowiedź miałaby przyjść? Pytam się, ponieważ coś przeciwnego ma miejsce. To co było straszne wczoraj, dzisiaj jest normalne. Wygląda na to, że jeśli nie tłumaczysz, czemu pewne idee są złe, jeśli nie bronisz zdecydowanie swojego światopoglądu, wówczas przegrywasz. Złe ide rozprzestrzeniają się. Szybko krzepną w konwencję. (Carlson użył tu frazy "conventional wisdom", konwencjonalna mądrość. Panie Tucker, wystarczy, żeś zgodził się pan nobilitować bandytów do rangi terrorystów. Ale nie obrażaj pan już mądrości! Głupota to nie mądrość!) I wtedy jesteśmy załatwieni. To jest zwłaszcza aktualne teraz, gdy życie Amerykanów jest przedmiotem grabieży ...
(Tu mój rękopis urywa się. Mości Tucker mówi jeszcze kilka ważnych rzeczy, ale ten tekst i tak jest już za długi. Tych kilka zdań zostawiam wam do własnej nauki politycznego języka amerykańskiego.)
tagi: prawo donald trump antifa demokraci zamieszki wybory prezydencokie corona-wirus
![]() |
Magazynier |
27 czerwca 2020 23:11 |
Komentarze:
![]() |
MarekBielany @Magazynier |
27 czerwca 2020 23:25 |
Dziwne .
Czyżby poszło na przemiał ?
![]() |
porfirogeneta @Magazynier |
28 czerwca 2020 00:04 |
A czemu, mnie ma to obchodzić?
![]() |
porfirogeneta @Magazynier |
28 czerwca 2020 00:07 |
Longin Pastusiak wsiegda żyw.
![]() |
MarekBielany @Magazynier |
28 czerwca 2020 00:19 |
To trochę jak przeciąganie Hornblower'a pod kilem.
Porucznik - kapitan - Singletown i jego kolega Busch wystarczy.
:)
![]() |
peter15k @Magazynier |
28 czerwca 2020 01:05 |
Jeżeli Trump przegra to pozostaną jeszcze realne interesy w konfrontacji z Chinami. Okaże się czy USA jest tak już słabe wewnętrznie, że musi się wycofać z Europy. Chiny są bezwględnie zarządzane. Trudno przypuszczać, że Pentagon pozostawi koncept Mitteleuropa w spokoju, odpuści układ Niemcy - Rosja i da wolną rękę Chińczykom w Europie. No chyba że z Ameryką jest już bardzo kiepsko.
![]() |
adamo21 @Magazynier |
28 czerwca 2020 01:44 |
Światowy policjant nie może, nie chce, lub nie umie sobie poradzić z własnym bałaganem.
![]() |
toNick @Magazynier |
28 czerwca 2020 01:50 |
Ciekawe jaka jest rola Kushnera w tej niemocy, to raz.
Dwa, w tym radykalnym wzmocnieniu oszalałej lewicy widać wyraźną analogię do tego co ostatnio zachodzi w Polsce. Całkiem jakby podobni "doradcy" i u nas skutecznie działali...
![]() |
saturn-9 @Magazynier |
28 czerwca 2020 08:09 |
Dramaturgia na scenie politycznej w US of A potwierdza to zdanie:
Wszystkie części, które składają się na światowy zegar tajemnego spisku, trzymają się tak ściśle, że niemożliwością jest traktować je osobno.
Emanuel Małyński „Nowa Polska”
Dzięki za tłumaczenie. Plus.
![]() |
gabriel-maciejewski @porfirogeneta 28 czerwca 2020 00:04 |
28 czerwca 2020 09:00 |
A dlaczego my się mamy przejmować tym co mogłoby pana obchodzić?
![]() |
ApesCornelius @Magazynier |
28 czerwca 2020 09:06 |
Warto poznać sponsorów tego zamieszania, którzy przekazali 564 mln $ na zamieszki.
![]() |
valser @Magazynier |
28 czerwca 2020 10:08 |
Paradoks tych "antyrasistowskich zamieszek" jest taki, ze one glownie sa w osrodkach-miastach, rzadzonych przez liberalow-demokratow, gdzie ich polityka rownosci i "inclusiveness policy" sa posuniete do granic absurdu.
Zeby te zamieszki zlikwidowac (moim zdaniem to amerykanska wersja bolszewickiej rewolucji, ktora wlasnie sie rozpoczela na dobre) - Trump musialby sie stac despota i zaczac to towarzystwo regularnie siec i fizycznie eliminowac. No, ale wtedy stanie sie lepszym celem ataku niz przewodniczacy Komunistycznej Partii Chin.
Ich rzekomo najlepszy uniwersytet - Harvard, aplikuje swoim przyszlym studentom "punkty za pochodzenie". Jak za najlepszej i najbardziej wydajnej komuny. Odbywa sie to w ten sposob, ze kandydaci o azjatyckich etnicznych korzeniach musza wyrobic wiecej punktow, zeby dostac sie na uczelnie niz pozostali - bialaski i czarnoskorzy. Bo rzekomo jest ich "za duzo" na uniwersytecie i sie mezom z Harvardu sklad etniczny nie zgadza i przez to inni z mniejsza iloscia punktow nie beda mieli swojej etnicznej reprezentacji.
Poziom zrycia beretow jednak jest juz taki, ze nawet dyskryminowani Azjaci przeci nierownemu traktowaniu nie protestuja, bo nie chca wykluczenia innych kolorowych glombow, ktorzy wyrabiaja mniej punktow niz oni. Wola zacisnac zeby i wyrobic wieksza norme, albo zdawa gdzie indziej.
W tym sezonie Harvard w ogole zrezygnowal z testu, bo koronawirus.
https://edition.cnn.com/2020/06/16/us/harvard-sat-act-coronavirus-education-wellness/index.html
Mysle, ze sprawy zaszly za daleko i Stany sa na zeslizgu. Czeka nas wszystkich seria ognistych fajerwerkow. Tam juz jest cala generacja glombow, ktora wierzy, ze plec to jest "social construct", a nie zaden "fakt obserwowany w zyciu biologicznym". Beda przepisywac za chwile podreczniki do anatomii, bo to ze sa dwie plcie to jest po prostu demoniczny, staroswiecki przesad, ktory jeszcze gdzies sie kolacze w biednych zacofanych glowach, traktujacych biologie jak religie i nie potrafia zrozumiec, ze "fluid gender" to jest "obserwowany naukowo fakt", ze rano mozna czuc sie mezczyzna, ale po sniadaniu to juz jak najbardziej kobieta.
Na bazie smierci tego czarnego nurka z Minneapolis z kryminalna przeszloscia ruszyla akcja
#ShutDownAcademia
#ShutDownSTEM
Tam jest cala masa idiotow, ktora nie chce miec uniwersytetow i nie chce miec panstwa. To sie dzieje naprawde.
Jedyny, ktory moze ta zaplanowana rozwalke zatrzymac jest Trump. Po tym co mowi i co robi mozna sie spodziewac realizacji i konsekwencji w dzialaniu. Problem jest taki, ze na jesien moze juz go nie byc.
![]() |
mooj @ikony58 28 czerwca 2020 08:37 |
28 czerwca 2020 10:27 |
"Najwięcej białych jest pochodzenia:... "
to jest problem z tych niebanalnych, wikipedia musiała zdecydować się na któreś z sprzecznych nie tylko wynikiem, opracować
https://en.wikipedia.org/wiki/American_ancestry
W kontekście wielu tekstów w SN najbardziej interesującym (choć nie twierdzę, że o czymś przesądzającym) jest fragment o przepływie w zmianach deklaracji samookreślenia pochodzenia/korzeni
"...However, English, Scotch-Irish, and British American demography is considered to be seriously undercounted, as the 6.9% of U.S. Census respondents who self-report and identify simply as "American" are primarily of these ancestries...."
ale jak wyżej: problem z tych nieoczywistych, rozwiązanie to nie "usiądź i policz"
![]() |
mooj @ikony58 28 czerwca 2020 11:05 |
28 czerwca 2020 11:24 |
Trudno (małżeństwa mieszane, kryterium: deklaracja związku emocjonalnego / "drugie obywatelstwo", prawo do niego, kraj / państwo skąd przybyli, kwestie typu Niemiec z Austrii, etc) określić pochodzenie wielu osób z rodzin żyjących od 2-5 pokoleń w Stanach. Jak widać z przykładu (wzmożonego) przepływu samookreślających się Wyspiarzy na Amerykanów - o czymś może świadczy. Nie zaryzykuję o czym świadczy, ale jeśli zmiana w ostatnich latch jest wyraźnie większa wśród rodzin poprzednio określających się "z Wysp" niż np "włoskie pochodzenie" i jest to w miarę nowe zjawisko (pierwsze pokolenie deklarujące tak dużą zmianę) to pewnie doczekało się opracowań, a choćby hipotez.
Imigrantów łatwiej "policzyć", choć i tu widać pewne pomieszanie. Główny tekst o tym, że język istotny, że definicje, określenia mają wpływ - nawet w krótkim terminie - na decyzje ("protestujący" vs "terroryści"), a z drugiej strony
dopuszczajac do głosowania około sześć milionów młodych i pozbawionych praw obywatelskich Latynosów.
Nie można stawiać znaku równości pomiędzy osobami pozbawionymi czynnego prawa wyborczego, a pozbawionymi praw obywatelskich. Bierne wyborcze - możliwość ubiegania się o urząd Prezydenta - też jest ograniczone (kwestia nabycia, urodzenia na terytorium, wieku) co nie znaczy, że obywatele nie mogący kandydować na urząd prezydenta, senatora (czy to w Polsce czy USA) są pozbawieni praw obywatelskich. Czynne: np w USA osadzeni, nikt chyba nie zaryzykuje analogii, choc glosowac nie moga.
Bardziej (ale Wyspy nie są tematem dla tego tematu z FoxNews) już tematem "prawa obywatelskie" to czy w XXI wieku premier rządu Jej Królewskiej Mości może być katolikiem.
![]() |
Magazynier @MarekBielany 27 czerwca 2020 23:25 |
28 czerwca 2020 11:53 |
Chodzi o te objawienia św. Jana Bosko? Nie raczej nie miały dużego nakładu w świecie anglo-amerykańskim. Imperium o to zadbało.
![]() |
Magazynier @ikony58 27 czerwca 2020 23:36 |
28 czerwca 2020 11:53 |
Dzięki. Poprawiłem.
![]() |
Magazynier @ikony58 27 czerwca 2020 23:59 |
28 czerwca 2020 11:58 |
Ale policz trzeba wydać koszernej kasy na opłacenie tych łebków? Nie zliczysz tego. To znaczy że walkę z antysemityzmem starsi i mądrzejsi muszą sztucznie nakręcać. To jest studnia bez dna. 447 podpisało ledwie 60 czy 90 kongresmanów. To jest pokaźna wyrwa w murach twierdzy "wolnego świata". Przecież ktokolwiek z porywnywalną kasą, sułtan czy Xi Ping-pong, łatwo może tam wpuścić swoje szczury bez żadnych kosztów.
![]() |
Magazynier @porfirogeneta 28 czerwca 2020 00:07 |
28 czerwca 2020 11:59 |
Panie Leszku, minąłeś się pan z powołaniem. Naprawdę powinieneś zastanowić się nad karierą reżysera filmów anonimowanych.
![]() |
Magazynier @MarekBielany 28 czerwca 2020 00:19 |
28 czerwca 2020 12:02 |
Panie Marku, jesteś pan albo straszliwie zapracowany albo straszliwie leniwy. Marnujesz pan swoją erudycję i być może talent pisarski. Jeśli masz pan talent do pisana (tego nie da się stwierdzić bez eksperymentu), to jak się pan wytłumaczysz przed Najwyższym ze zmarnowania go?
![]() |
pike @toNick 28 czerwca 2020 01:50 |
28 czerwca 2020 12:02 |
Rola Kusherów jest napewno znaczna i jednocześnie kłopotliwa.
Należą do Chabad Lubavitch i są jej sponsorami.......
A swego czasu, ojciec zięcia Trampa przelał na Harvard 2,5 miliona dolarów ,
żeby synkowi się miło studiowało...
![]() |
Magazynier @peter15k 28 czerwca 2020 01:05 |
28 czerwca 2020 12:10 |
Nie wiem tego na pewno, ale że Trump wogóle zaistniał i czymś przekonał Rockeffelera by pozwolił mu porządzić, że jest w zasadzie tylko czubkiem góry lodowej, czyli za nim jest cały gang, to wszystko zdaje się mówić, że ten ogromny garnek sałatek etnicznych, politycznych i biznesowych jest już od dawna na rozdrożu. Czyli w Stanach jest zarówno bardzo kiepsko i bardzo dobrze, no powiedzmy dobrze z szansą na bardzo dobrze. Bardzo dobrze realnie będzie w Stanach, gdy gang producencki wybierze Kościół Rzymski nie tylko jako swego spowiednika i proroka, ale również jako swego prawodawcę. Powiesz pan, że to niemożliwe. To ja powiem, że wszystko jest możliwe dla gościa, który próbuje umknąć płatnemu mordercy, również i to że samym oddechem zegzorcyzmuje bandytę. Rewolucja może w tym pomóc. Dopust Boży nie jest dany bez celu. Najwyższy może wszystko, rzecz jasna na bazie naturalnych przesłanek.
![]() |
Magazynier @adamo21 28 czerwca 2020 01:44 |
28 czerwca 2020 12:11 |
Nie umie bo jest swoim własnym bałaganem.
![]() |
Magazynier @toNick 28 czerwca 2020 01:50 |
28 czerwca 2020 12:12 |
Zgadzam się. Zakładać się nie będę ale mam wrażenie, że ściga się z Pencem o koronę amerykańską po Trumpie.
![]() |
Magazynier @saturn-9 28 czerwca 2020 08:09 |
28 czerwca 2020 12:13 |
Dzięki za czas poświęcony i za świetny cytat z naszego proroka.
![]() |
Magazynier @ikony58 28 czerwca 2020 08:34 |
28 czerwca 2020 12:17 |
Ale Polonii jest 10 mln. Nie przemoże. Nawet jeśli federalsi są przekupieni.
![]() |
Magazynier @ApesCornelius 28 czerwca 2020 09:06 |
28 czerwca 2020 12:18 |
Zgadza się.
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski 28 czerwca 2020 09:00 |
28 czerwca 2020 12:21 |
Bo jesteśmy empatyczni jak sam George Schwartz-Soros?
Żartuję sobie. Nie chce mi się jakoś wywalać pana Leszka bo wróci jako Chris Horse, a to wcielenie ma tak plugawy język że rzygać się chce.
![]() |
Magazynier @mooj 28 czerwca 2020 11:24 |
28 czerwca 2020 13:10 |
"Bardziej (ale Wyspy nie są tematem dla tego tematu z FoxNews) już tematem "prawa obywatelskie" to czy w XXI wieku premier rządu Jej Królewskiej Mości może być katolikiem."
I owszem. Może. Ale musi być Liberal Catholic Church: https://en.wikipedia.org/wiki/Liberal_Catholic_Church i koniecznie krypto Liberal. Roman Catholic oficjalnie. Dobrze byłoby gdyby był pedo.
Nie chcę cię denerwować, ale to co napisałeś przyznaje rację Toyahowi, jego tezie, że Her Majesty przygotowuje prawnuczka na króla USA. Twoja kwerenda pokazuje że przygotowuje mu elektorat.
![]() |
Magazynier @mooj 28 czerwca 2020 11:24 |
28 czerwca 2020 13:11 |
Ojej nie nadążam. Myślałem że piszę do Valsera. Przepraszam pana. Ale na tym możemy już przejść.
![]() |
mooj @Magazynier 28 czerwca 2020 13:10 |
28 czerwca 2020 13:43 |
Nie derewuje mnie to, że uważasz ww za argument za przytoczoną hipotezą. Nie próbuję być oryginalny na siłę, czy też (nie dajbóg!) stworzyć idei, która ma kogoś pociągnąć, wzmóc emocjonalnie, stworzyć wrażenie konieczności kosztownej aktywności.
Równie dobrze możnaby się posiłkować tokiem rozumowania, "z przepływu niemieckiego wynika, że hanowerczyków szykują" - tylko tak nie jest:) Tzn tego nie widzimy, by zjawisko w podobnym nasileniu występowało. Czy WASP czy inaczej zdefiniowany "predystynowany" - z mojego punktu widzenia - nie stanowi.
Przy związkach np polsko-rusińskich, polsko-irlandzkich etc trudno po prostu po 70-100 latach stwierdzić tak ot "5.56879% mieszkańców/obywateli to potomkowie Polaków, 2.4456% Żmudzinów, 12.658% Niemców" bez wniknięcia co te procenty opisują. Raczej (moim zdaniem) opisują kierunek zamierzonej interpretacji , forsowanej narracji niż rzeczywistość. Ale czy z tego opisu wynikać ma chęć "formalnego przejęcia dziedzictwa"? Nowych kryteriów załapania się na arystokrację w USA? I czyją chęć? Ot rodziny królewskiej?
Tak nieinkluzywnie (modne słowo się zrobiło:)..trudno szukać poparcia nie dając złudzeń możliwości załapania się.
Przewrotnie (nie zdenerwuj się co by oznaczała taka "racja Toyaha" i implikacje ograniczenia się do bardzo krótkiej listy alernatyw):
Jeśli tak w istocie jest, jeśli to ucieczka WASPów do przodu, kontynuacja wprost City, to czemu reakcja Sorosa poszerzająca jakieś uczestnictwo, dająca szansę potomkom katolickich Latynosów , budująca potencjalnie jakąś przeciwwagę, będąca opozycją do "planu na prawnuczka" jest zła?:)
To i zasadzka filmowo-pedofilska na "majestatycznych" też pewnie nie taka obrzydliwa - bo sprzeciwia się niecnym planom?
Chodzi mi o to, że nie zawsze z rozważań "jak jest" "co się nam tak naprawdę serwuje podając niby obiektywne dane" musi wyjść: jeśli nie "A", to na pewno opisane przez Toyaha / Sorosa / X / iluminatów / KGB - "B", które już jakoś znamy/rozpoznaliśmy.
Nie znam pełnego toku rozumowania, nie chcę szukać w nim luk. Ja nie widzę takich ostrych starć jeszcze, konfrontacji "City podgrywa Trumpa: m.in. pokazując, że z Chinami się dogadać też może, a i Moskwą zagrać - więc czeka na poważne oferty bo i Indie jeszcze jest w stanie zakontraktować proUSA i Moskwę obrócić".
Ja wiem, że można poukładać różnie i wizualnie atrakcyjnie będzie. I nic złego w takich intelektualnych zabawach nie widzę. Gorzej jeśli miałoby z tego wynikać "musimy już teraz to i tamto uruchomić, zadeklarować się przeciwko, wejść na sztywno (nieodwracalnie/z wysokim kosztem wyjścia) w związek - choćby emocjonalny"
![]() |
Magazynier @valser 28 czerwca 2020 10:08 |
28 czerwca 2020 13:53 |
"(moim zdaniem to amerykanska wersja bolszewickiej rewolucji, ktora wlasnie sie rozpoczela na dobre) - Trump musialby sie stac despota i zaczac to towarzystwo regularnie siec i fizycznie eliminowac. No, ale wtedy stanie sie lepszym celem ataku niz przewodniczacy Komunistycznej Partii Chin. ... (moim zdaniem to amerykanska wersja bolszewickiej rewolucji, ktora wlasnie sie rozpoczela na dobre) - Trump musialby sie stac despota i zaczac to towarzystwo regularnie siec i fizycznie eliminowac. No, ale wtedy stanie sie lepszym celem ataku niz przewodniczacy Komunistycznej Partii Chin."
Masz rację, ale nie widzisz trzeciego sposobu, który wręcz narzuca się, a wynika z obecności Kuschnera i Pence'a po prawicy Trumpa. Skąd oni się tam wzięli? Z negocjacji. Trump jest kupcem i negocjatorem. To co mówi o nim Chodakiewicz sugeruje nam, że dla niego najważniejsza kategoria i sens życia wyraża się w formule: I gra gitara. Gitara musi grać i to ładnie. I to mu się rozchodzi. I on to potrafi osiągnąć.
Nie mam 100 % pewności, co będzie z nim jesienią, ale mam przeczucie że sobie poradzi. Będzie żyw i będzie albo bezpieczny w swojej willi na Kajamanah albo będzie znowu w Białym Domu. Jak to zrobi? Pójdzie do Rockefellera i powie mu: Rocky, chcesz doić Jankesów? To załatw mi u Kuby, żeby się odp.... od mojego fotela w owalnej kanciapie? Coś mu odpalę z mojej doli. Słowo przemytnika. Rocky, przecież wiesz, że nie wydoisz ich z kasy jeśli jej nie będzie. Nędzarze, pedały i głomby, którzy się mordują nawzajem, będą mieć bryndzę a nie kasę.
Pójdzie do Barra i powie mu: Bill, pogadaj z Krzyśkiem (Christopher Wray, dyro FBI, nawet się rymuje) i powiedz mu, że mu coś odpalę po wyborach. Gaże pójdą w górę. Zabiorę Mattisowi i dam jemu. Nie będę gnębił tych jego półgłówków za te podróby z Russia Gate. Niech tylko wycofa swoich "logistyków" z naszych ulic.
Pójdzie do chłopaków od Pence'a i do swoich budowlańców i powie im: Gentlemen, nie ma lekko, jak chcecie, żeby interes się kręcił, trzeba zrobić zrzutkę na nowy bank dla Kuby. Trudno go przekonać. Czegoś się uparł chłopak. Ale to równy gość. Jak dostanie swoją dolę, uspokoi się.
Gotów jestem założyć się z tobą o limoniadę z zagrychą w Kazimierzu Dolnym, albo przy najbliższej okazji, nawet o to że DT będzie po wyborach w Białym Domu. Łyski nie stawiam ani piwa. W grę wchodzi sok grejfrutowy, pożeczkowy, limoniada z zagrychą (czyli kolacja 100 PLN).
![]() |
Magazynier @mooj 28 czerwca 2020 13:43 |
28 czerwca 2020 14:04 |
Ja z tym zdenerwowaniem, bo myślałem że piszę do Valsera. Nie wiem jakie masz podejście do Toyaha. W sumie to nieważne.
Z Hanowerczykiem-prawnukiem jest tak, że jego matecznik jest nie w Niemczech ale w UK. Do Niemiec będzie jeździć najwyżej na narty i żeby zaszpanować przed kuzynami nową nokią pc+telefon satelitarny. I tu nie chodzi o elektorat w UK, ale o gangi które widzą w nim swoją trampolinę.
Latynosi dla p. Jerzego to przecież śmiecie. Dziś daje im kasę, jutro ją im zabierze.
Ja też nie widzę niczego złego w spekulacjach. Też nie uważam że muszę mieć absolutną rację. To jest zabawa, poważna ale gra, ćwiczenie wyobraźni w sprawach ważnych. Gótów jestem przyznać rację każdemu kto ma wiedzę i potrafi ją logicznie poukładać.
![]() |
Magazynier @ApesCornelius 28 czerwca 2020 09:06 |
28 czerwca 2020 14:08 |
Dzięki. Sami znajomi: YMCA i Goldman Sachs, i kto tam jeszcze nie.
Szczerze mówiąc to już staje się nudne, jak Bitelsi niemal.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @Magazynier |
28 czerwca 2020 17:15 |
Dziękuję za świetne wiadomości (chociaż nie są dobre) od naszego stałego korespondenta SN w USA. Zwłaszcza dziękuję za trudną pracę tłumaczenia tekstu dziennikarskiego.
Wreszcie Tucker Carlson mówi (dla mnie przynajmniej) zrozumiale, chociaż powstają nowe pytania. Pewnie wynikają stąd, że nie znam specyfiki tego co się od lat dzieje w USA.
Poniżej znaczące dla mnie fragmenty wypowiedzi Tuckera Carlsona:
Ogromnie wielu ludzi głosowało na Trumpa właśnie po to, by uniknąć takich wydarzeń, które teraz nas ogarniają. Żadne z nich nie zaskoczyło nas. Widzieliśmy jak nadchodzą.
Dlaczego to się stało? Z wielu powodów. Trump był wyczerpany po trzyletniej obronie przed Russia Gate, tym najbardziej skomplikowanym i skutecznym oszustwem w historii Ameryki. Zaś jego zespół nie pomagał mu zbyt aktywnie. Niektórzy okazali się nielojalni. Większość była zdezorientowana.
Tych kilku konserwatystów, którzy próbowali zorganizować opór wobec lockdown, zostało postawionych w stan oskarżenia lub zastraszonych aresztem.
Republikańscy przywódcy zadziwiająco powoli nadążali za tym, co się dzieje. Niektórzy z nich byli bardzo rozumni, lecz większość z nich nie mogła sobie wyobrazić, by można było działać z takim cynizmem i bezwzględnością. Ich dobra wiara uczyniła ich bezbronnymi wobec kłamstw ich oponentów.
![]() |
Magazynier @Andrzej-z-Gdanska 28 czerwca 2020 17:15 |
28 czerwca 2020 18:44 |
Dzięki. Życie korespondenta jest klawe, zwłaszcza jeśli koresponduje z miękkiego fotela. Tam na miejscu to raczej bym dostał poważnych problemów żołądkowych. Dieta jankeska wybitnie mi nie służy. Jankeskie przygody takoż.
![]() |
Paris @adamo21 28 czerwca 2020 01:44 |
28 czerwca 2020 21:22 |
100/100...
... a ten dety "felieton" tego calego Carlsona jest naprawde ze-nu-ja-cy !!!
![]() |
Paris @ApesCornelius 28 czerwca 2020 09:06 |
28 czerwca 2020 21:28 |
Piekne !!!
![]() |
Magazynier @Paris 28 czerwca 2020 21:22 |
28 czerwca 2020 21:56 |
Nie zgadzam się.
![]() |
MarekBielany @Magazynier 28 czerwca 2020 12:02 |
28 czerwca 2020 22:00 |
Ani pierwsze, ani drugie, ani trzecie i ani czwarte być nie może.
Kto płaci za eksperyment ?
Mnie nie stać.
![]() |
Paris @Magazynier 28 czerwca 2020 21:56 |
28 czerwca 2020 22:21 |
No trudno, Panie Magazynierze,...
... ale ja naprawde nie wierze, ze ten "felietonista" to taki "naiwny" jest. Mnie to naprawde zenuje, ze taki "hegemon" nie umie sobie poradzic z balaganem, ktory sam sobie zafundowal !!!
Chyba, ze "hegemon" przedobrzyl w tych wszystkich ustawkach... i idzie to juz "na zywiol"... i "chaos" - oczywiscie znakomicie kontrolowany przez "hegemona" !!!
![]() |
Magazynier @Paris 28 czerwca 2020 22:21 |
28 czerwca 2020 22:36 |
Felietonista nie jest naiwny. On chce przymusić DT żeby stał się hegemonem/despotą. DT nie jest jeszcze hegemonem. Jest reprezentantem gangu jankeskich producentów/usługowców/budowlańców, którzy mają na pieńku z Rockefellerem i Rotszyldem. Ale ich wojna z banksterami nie może polegać na podjazdach ani nawet na wojnie partyzanckiej. Bo zostliby zmieceni z powierzchini, bez względu na koszty. Mogą tylko negocjować. Tylko w tym kluczu banksterka będzie się z nimi liczyć.
DT nie chce zostać despotą. Chce pozostać kupcem/negocjatorem. Tak to widzę na podstawie donosów również Chodakiewicza. Niech pani przeczyta moją odpowiedź do Valsera.
![]() |
Magazynier @MarekBielany 28 czerwca 2020 22:00 |
28 czerwca 2020 22:39 |
To zrób go pan za darmo. Ten eksperyment rzecz jasna. Stać pana. Bo najważniejszą walutę daje Najwyższy - prosto w żyłę. Jak jej brakuje to trzeba się dopominać i naprzykrzać Jemu.
![]() |
MarekBielany @Magazynier 28 czerwca 2020 22:39 |
28 czerwca 2020 22:47 |
Nie stać !
![]() |
mooj @Magazynier 28 czerwca 2020 22:36 |
28 czerwca 2020 22:50 |
Ciekawe jak widzą kwestię despotyzmu swoich prezydentów Amerykanie. Zaczynają dziwnie "dyskusję" (np o Woodrow Wilsonie)..taki Franklin Delano Roosevelt to chyba jeszcze tylko podmiot akademickich dyskusji, w "ludzie" nadal zbawca i główny demokrata , a Nixon to ten "wielki kłamca, co naszych chłopców do Wietnamu wysłał , by zrobić z nich morderców"? Reagan? Co dominuje? JFK to jeszcze w ogóle się kojarzy z Kubą, Księżycem etc czy już zdążył się stać..nie wiem..białym katolickim "suprematystą" ( to już nie znaczy "malarz abstrakcyjny"!:) a jedyny plus to ew. romanse na boku
Nie ukrywam, że naszło mnie po poście z innej notki "jak mało wiemy o ZSRS"...jak mało wiem o USA, szczególnie dzisiejszym. Jak pewnie niereprezenatywne są poglądy, które czytałem, słuchałem od ludzi stamtąd. Pomimo, że były zróżnicowane i nie tylko z Polonii pewnie mają się nijak do tego, co czuje, wie, myśli "przeciętny Amerykanin".
![]() |
Magazynier @MarekBielany 28 czerwca 2020 22:47 |
28 czerwca 2020 22:53 |
Naprzykrzać się!
![]() |
Magazynier @mooj 28 czerwca 2020 22:50 |
28 czerwca 2020 22:55 |
Jak mało wiemy o Polsce. Jak mało Amerykanie wiedzą o swojej historii. Większość tak jak my karmi się memami. Niewolnicy po prostu.
![]() |
Paris @Magazynier 28 czerwca 2020 22:36 |
28 czerwca 2020 23:06 |
Przeczytalam ponownie...
... "klotnia w rodzinie", a ze rodzina zdegenerowana i zdemoralizowana, a spoleczenstwo rowniez niezle wykolejone to i "zrobil sie problem"... w koncu ryba psuje sie od glowy. Tak czy owak - niezaleznie od reelekcji rodzina DT i sam DT sobie poradza... Ivanka juz dawno konwertowala na judaizm.
Nam nic do tego co tam sie dzieje, a dzieje sie nie najlepiej... dla mnie to tam sie juz naprawde dobrze sypie, a nawet wali !!!
![]() |
Paris @Magazynier 28 czerwca 2020 22:55 |
28 czerwca 2020 23:13 |
O tak...
... i tu ma Pan racje calkowita !!!
Zreszta nie tylko my czy Amerykanie, ale pozostale nacje rowniez.
![]() |
Magazynier @Paris 28 czerwca 2020 23:06 |
29 czerwca 2020 07:03 |
Nam wiele do tego co tam się dzieje. Bo od reelekcji DT zależy dlaszy los PiSu i Polski. Ale ja jestem dobrej myśli. Bolszewizm amerykański jest sterowany przez układy różne różniste.
Tam od początku było zawalone, bo takie są klimatyczne warunki w Ameryce. Kraina wygnania. Społecznie zawalone od początku bo budowali to na herezji przemytnicy, brytyjscy gangsterzy i faktorzy frakcji banksterskich z City i Amsterdamu. Tym nie mniej klimatyczne warunki w Ameryce przymusiły ich z czasem do realizmu i szanowania życia niektórych przynajmniej bliźnich. Tym sposobem niektórzy z faktorów jankeskich zbliżyli się do faktycznego prawa naturalnego, choć bariera dzieląca ich od realizmu uniwersalnego (katolikos) pozostała. Nie mieli by szans na karierę publiczną i wielką kasę gdyby stali się faktycznymi katolami. Takie układy. Co nie znaczy że DT nie jest interesującą postacią. Jak najbardziej mimo wszystkich zaszłości coś w sobie ma - instynkt człowieka pracy.
![]() |
Magazynier @Magazynier |
29 czerwca 2020 09:33 |
Zgadza się. To wszystko potwierdza. Kupa szmalu jaki muszą na tę akcję wywalić jest odwrotnie proporcjonalna do naturalnego stanu poprarcia dla niej. Foxnews też muszą uzależnić od swojej kasy Foxnews. Mus to mus. Służba nie dróżba.
Ten Prince jest b. ciekawy.
![]() |
Paris @Magazynier 29 czerwca 2020 07:03 |
29 czerwca 2020 13:36 |
Wlasnie...
... to bylo ELDORADO dla wszelkiej mozliwej BANDYTERKI... wreszcie nazywamy to "po imieniu" i tak nalezy... no i szybko sie skonczylo. Ale wreszcie odkrywamy co tam sie "ostatnio" dzialo i te nasze "odkrycia" sa wielce satysfakcjonujace... a przynajmniej mnie satysfakcjonuja.
Czy to u nas czy u nich to i tak bedzie ta sama SWOLOCZ... nadal SAMI SWOI... ale pomimo to jestem naprawde dobrej mysli, bo czy to z DT czy bez to juz NIE BEDZIE TO SAMO !!!
![]() |
Magazynier @Paris 29 czerwca 2020 13:36 |
29 czerwca 2020 16:34 |
Mnie to raczej smuci. I to nie jest kwestia tylko bandyterki. Ale tego, że prosta uczciwość która było tam pod dostatkiem nie wystarczy w starciu i z kuszeniem i z ludźmi którzy poddali się już kuszeniu. Prosta uczciwość nie wystarczy nawet w Kościele. Potrzebna jest zawsze interwencja Najwyższego. I to co mnie pociesza, to to że Zbawca nie powiedział ostatecznego słowa w sprawie Ameryki.
![]() |
Paris @Magazynier 29 czerwca 2020 16:34 |
29 czerwca 2020 18:09 |
Wie Pan, Panie Magazynierze,...
... to temat "rzeka", ale zawsze bylo wiecej tej prostackiej, zuchwalej i bezczelnej bandyterki niz prostej uczciwosci. Zreszta ta NIEROWNOWAGA nie powstala tak sama z siebie... rozne ekipy w roznych krajach pracowaly na to naprawde dziesiatki lat, jesli nawet nie setki... i dzisiaj tez pracuja, co zreszta widac jak na dloni.
Rzeczywiscie, ze dzis prosta uczciwosc, pracowitosc to za malo... i nie maja one absolutnie zadnych szans w starciu z obecna bandyterka, terrorem merdialnym, brakiem jakiejkolwiek kary i odpowiedzialnosci, ogolna bezprzykladna hipokryzja, co sie rowna totalnej anarchii i chaosowi !!!
Faktycznie - daleko na tym nie pojedziemy... rozumiem, ze to Pana smuci, ale mnie nie - mam swiadomosc tego zla.
![]() |
Magazynier @Paris 29 czerwca 2020 18:09 |
29 czerwca 2020 19:08 |
Ależ skąd. Zawsze było więcej uczciwości. Gdyby było więcej bandyterki, pozabijaliby się nawzajem i skończyłoby się tak jak brytyjski eksperyment w którym brał udział captain Smith, ten od Pocahontas, kłótnie, głód i załamanie kolonii. Zło jest pasożytem, musi mieć pożywkę w postaci dobra.
![]() |
qwerty @Magazynier |
29 czerwca 2020 19:11 |
Ameryka, Ameryka, .. https://twitter.com/charlesmblow/status/1276670640020389894?s=12
pzdr
![]() |
Paris @Magazynier 29 czerwca 2020 19:08 |
29 czerwca 2020 21:51 |
Mialam na mysli...
... "rzadzacych i wielkich tego swiata", a zlo wiadomo, ze jest pasozytem i nalezy z nim walczyc... a tu o walce ani widu ani slychu, tylko sciema i hipokryzja !!!
![]() |
Magazynier @qwerty 29 czerwca 2020 19:11 |
30 czerwca 2020 10:52 |
Te dziewczyny są zabójcze! :)) Nie wiedziałem że moje rzeczy też muszą oddychać. ... Ale co ja bym zrobił bez kalesonów? Dostałbym chronicznego przeziębienia pęcherza.
Dzięki. Kościół w Pzdrach ... wzajemnie.
![]() |
Magazynier @Paris 29 czerwca 2020 21:51 |
30 czerwca 2020 10:52 |
Ależ ... niech pani zobaczy ten link od qweretego.
![]() |
porfirogeneta @gabriel-maciejewski 28 czerwca 2020 09:00 |
1 lipca 2020 23:15 |
A przecież, drogi panie nikt od "was" tego nie wymaga. Czyż nie?