A jednak sępów trochę będzie: Ukraińcy, Brytole, Japońcy, Chińcy, Jankesi, Afgańcy, Irańczycy, Turcy, Azerowie, Kazachowie, itp., no i nasi.

To samobójstwo to dla mnie zagadka. Jej rozwiązanie w kagebeckiej duszy Putina i jego kumpli. Być może w podstawieniu mu szamana z Amazonii przywiezionego przez Szojgu latem 2021. Chociaż fakt że Fejgin mówi przede wszystkim o naradach w Tuwie z Szojgu, świadczy że te rewelacje opisywane przez moskiewskich ezoterów przyjmuje jako podpuchy putinowskich służb. Mimo że wpuścił tych gostków na swój kanał.

Skoro dyskutują @Magazynier, @valser i @saturn-9, to mamy tutaj dobrze dobraną reprezentację w tematach Rosja i sens, albo brak sensu w tym, co się dzieje z jej przyczyny. Ja chciałbym poprzeć ten kierunek rozważań i proponuję spojrzenie na całokształt wg kryteriów „techniki i organizacji przedsięwzięć”. Mówię o całokształcie światowym. Jak zatem ten całokształt, a przynajmniej jego jądro opisać, aby go rozjaśnić według pojęć dobrze a codziennie znajomych? Jak, mianowicie, ten całokształt jest poskładany i jakie oraz czyje są główne role wykonawcze? Najlepiej posłużyć się dobrze a powszechnie rozumianymi stosunkami organizacyjnymi i ich typologią. Wtedy ów całokształt staje się prosty i oczywisty, a nade wszystko spójny. Obraz organizacyjny tego całokształtu jest już widoczny bardziej, niż tylko w zarysach.

Mamy więc świat, w którym otwarcie ujawniło się państwo kwestionujące cały porządek światowy, a zwłaszcza porządek międzypaństwowy. Najsilniejszym tego wyrazem, nie wiem dlaczego słabo uwypuklanym, jest, że owo państwo wręcz publicznie, tj. wszem i wobec, „podtarło się” swoimi własnymi solennymi zobowiązaniami międzynarodowymi. Dlatego w formie w jakiej jest nie zasługuje już na żaden szacunek. W porozumieniu budapeszteńskim (XII 1994 r.) Rosja zobowiązała się do poszanowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w zamian przekazania Rosji broni nuklearnej. Zobowiązały się tam także USA i GB i każdy widzi, że one swoje gwarancje podtrzymują. A Rosja, co ze swoimi gwarancjami zrobiła i robi?

Dodając do tego rosyjską umyślną dywersję podstaw całej gospodarki światowej, nie zapominając o dokonywanych zbrodniach na Ukrainie, w Syrii i w ogóle gdzie się da, dodając wszelkie pogróżki, obiektywnie otrzymujemy postać światowego agresora. Opartego, okazuje się, wcale nie o siłę własną, ani o bezpośrednią skuteczność, lecz o poczucie bezczelnej bezkarności. Rosja jest bezczelnie bezkarnym agresorem, co póki co należycie opisuje jej sposób i jej zamiary uczestnictwa w świecie. Nu pagadi, zajac! Ów bezczelnie bezkarny agresor samodzielnie, co widać, nic nie potrafi. Od zawsze korzysta tylko z przekupionych, lub z inaczej przecwelonych pomagierów, zleceniobiorców (w tym twórców) zewnętrznych. Wspólników Rosja nie ma, bo nikt nie jest tego godny (albo, aż tak głupi?).

Wśród zleceniobiorców jeden wybija się ponad zwykły stosunek zlecenia. Są to Niemcy, którzy podjęli się roli prokurenta Rosji przynajmniej w UE. Prowadzą politykę niby to własną, niby według potrzeb własnych, lecz bynajmniej nie jest to polityka odrębna od celów i potrzeb Rosji, a w rezultacie działa na obiektywną korzyść Rosji póki cicho, a gdy robi się zbyt głośno, to przynajmniej polityka niemiecka ogranicza działanie na niekorzyść Rosji. Dobrze tu pasuje organizacyjne określenie prokurent. Uwypukla nie tylko swobody działania Niemiec we własnym imieniu, ale też z zatrudnieniem własnych wpływów i uprawnień międzynarodowych.

Prokura jest stosunkiem organizacyjnym, a nie umownym i dlatego prokurent może zastępczo (także na korzyść agresora) prowadzić zwykłych zleceniodawców „umownych”. Tutaj nie sposób analizować już całej książki telefonicznej takich podmiotów, czy może pomiotów. Wypada jednak zastanowić się, czy przypadkiem nie tutaj należy umieścić te znajdujące się pod mocnym, niemieckim lub unijnym wpływem organizacje różnych „dobrych ludzi”, jak wszelkiego autoramentu organizacje klimatyczne, praw człowieka, itd. To te bowiem, narzędziami właściwymi dla wykonywania demokracji, obiektywnie odpowiadają za bezmyślne sformatowanie dzisiejszego świata pod rosyjskie potrzeby agresji.

Pozostaje Unia, tzn. pytanie jaka jej rola ujawnia się w tym wszystkim? Tu trzeba podnieść, że organy UE wyraźnie demonstrują ogólne posłuszeństwo potrzebom i ocenom niemieckim ponad ewentualnie inne potrzeby i oceny innych członków. Nad takimi Unia przywłaszcza sobie rolę nadrzędną. Ten moment decyduje, iż w zakresie przekazywanych potrzeb i ocen przekazywanych przez prokurenta, UE podejmuje się także roli agresora zastępczego skierowanego na wybrane państwa członkowskie przeszkadzające Rosji, Niemcom, lub owym formatującym organizacjom określonym w poprzednim akapicie.

Dla zrozumienia roli organów UE proszę zwrócić tu uwagę na podobieństwo roli tzw. inwestorów zastępczych np. w procesach budowlanych. Jakiś nowy, wspaniały świat przecież się buduje, nieprawdaż? Tylko, że nie „się”, ale „ktoś” i bez wątpienia według ról rozpisanych. To nie jest kwestia oglądu spiskowego, tylko koniecznego istnienia jakiejś pragamtyki ujwaniającej sie poprzez zdarzenia. Można to wyśmiać, można zaprzeczyć, lecz innego a spójnego obrazu po prostu nie ma dla zrozumienia, co się właściwie teraz dzieje. W tym momencie opis organizacyjny jest już kompletny i już dobrze widać jak i między kogo rozłożone są role.

Dzięki. Nader wyczerpujący tekst. O czym piszesz, widać, słychać i czuć.

Rosja - bezczelny bezkarny agresor - innymi słowy państwowy terrorysta

Niemcy - prokurent Rosji, bez wątpienia globalny - sponsor terrorysty. 

Zaś uzdalnia ich do tych funkcji herezja cezaropapizmu i naturalizmu.  

To jest najlepsza nazwa na funkcję UE.

Zobowiązały się tam także USA i GB i każdy widzi, że one swoje gwarancje podtrzymują. A Rosja, co ze swoimi gwarancjami zrobiła i robi?

Więcej nie trzeba czytać z waszych wywodów. Co wy wiecie albo chcecie wiedzieć? USA i reszta zachodniego świata zrobiły wszystko, aby Rosja właśnie zrobiła, co zrobiła na Ukrainie. Majdan i reszta potem, spowodowała, że Ukraina weszła w orbitę świata zachodniego, a nawet prezydent tego kraju, z ekranu tv wszedł w real politic.  Absolutnie mi nie po drodze z Rosją. Ale jeżeli ktoś pod moim domem sra, to ja muszę posprzątać. Rosja to zrobiła. Nic wiecej.

Kacapia stracila wplywy na terytorium na ktorym rozdawala karty przez ostatnie kilkaset lat. To nie bylo i nie jest ich terytorium. Pierdolety kacapii, ze nie mieli wyjscia, ze zostali sprowokowani, ze Ukraina idac wlasna droga stanowi dla nich jakies zagrozenie jest po prostu grozba ulicznego bandyty, ktore musi byc spacyfikowane bezwzglednie. Jesli tego sie nie zrobi, to oni wjada ze swoim programem kacapskim wszedzie - ze zorganizowanym masowym rabunkiem, strzalem w tyl glowy i zarciem na kartki.

Pomysly kacapii sa po prostu nieatrakcyjne, na to kacapskie gowno nie da sie juz patrzec. To ich trzeba posprzatac i to akurat dzieje sie na Ukrainie.

To uprzejmie proszę nie czytać.  

Rosja, to kraj, który istnieje i będzie istnieć. Czy tego chcemy, czy nie. Widziałem dzisiaj już w tv, mimochodem, że first minister GB, taka jedna pani z łapanki, tak wyszło, która powiedziała, ok, niech Rosja wyjdzie z tej Ukrainy, zapłaci jej za szkody i po zawodach. Czym my żyjemy? W Afganistanie wojna trwała latami. W Wietnamie, też. Teraz dzieje się to samo. Tylko szybciej. I tyle.

Proponuję otworzyć oczy. Kiedyś i tak się zobaczy, co trzeba.

A tak na marginesie, nie pisałem do ciebie

Weźmy Twoje zdanie: Niech Rosja wyjdzie z tej Ukrainy, zapłaci jej za szkody i po zawodach.  Konkretnie co w tym zdaniu budzi Twój odpór:

a) żeby Rosja wyszła z tej Ukrainy?

b) żeby Rosja zapłaciła Ukrainie za szkody?    

c) żeby było (a+b) po zawodach?

=====

Ad b) Rozumiemy się chyba, że nie ma żadnej zapłaty, jeśli nie ma żadnej szkody. Stąd pozwalam sobie na 2 pytania uzupełniające:

(1) Czy - według Ciebie - po 24 lutego Rosja w ogóle spowodowała jakieś szkody na Ukrainie?

Jeśli zaś w Twojej ocenie jakieś spowodowała (mniejsza tu jakie, gdzie, komu i ile, chodzi mi o samą zasadę), to:

(2) czy Rosja była uprawniona szkody powodować (tj. czy wykonywała na Ukrainie własne prawo wyrządzania komuś szkód)?