-

Magazynier : Sprawy zaściankowe, stare i nowe. Małżonek, nauczyciel akademicki.

Konstantyn „Arianin” Wielki czyli dlaczego Tusk rozszerza elektorat PiS?

Na to pytanie nie potrzeba odpowiedzi. Dlaczego, widzimy to tak wyraźnie jak przysłowiowego konia. PiS zaś umiejętnie wykorzystuje deficyty Tuska, Bodnara, Sienkiewicza, Hołowni, Kamysza et consortes. Przede wszystkim ich upodobanie do zachowań przestępczych.

Wojciech Korfanty

Wydobycie z więzienia Kamińskiego i Wąsika to sukces, który przysparza nowych sympatyków opozycji. Że obaj są przestępcami, wierzą już teraz tylko ludzie nie mający czasu na chwilę refleksji nad bieżącymi wydarzeniami. Obietnica premiera Tuska, że dościgniemy Wlk Brytanię, gdy obaj dostaną dożywocie, sypie się jak zeszłoroczne liście. Zagranica również zaczyna powątpiewiać w rządzę prawa KO. Absolutnym prezentem dla PiS stały się tortury zadane Mariuszowi Kamińskiemu w „ostatniej chwili”. Przymusowe karmienie w przytomności sędziego penitencjarnego zakładało chyba fanatyzm i głupotę elektoratu PO i 3 Drogi. Było zatem jawną obelgą wobec własnych wyborców. Ale przecież 3 Droga to partia Hołowni i PSL. Mam dziwne przekonanie, że znajdą się tam ludzie, dla których to będzie za dużo. Przed frondą wobec rządu i poparciem nowych wyborów uchronić ich może tylko strach przed pisowskim parciem do władzy. Oczywiście fakty te nie tłumaczą głębszej motywacji Donalda Tuska. Dlaczego „po cichu” „popiera” PiS? Nie wiemy i nie dowiemy się.

Zaś marsz Kamińskiego i Wąsika z różańcem w sercu, wbrew bezprawiu polskiego niby-parlamentaryzmu to po prostu coś na podobieństwo wizji Krzyża danej Konstantynowi Wielkiemu przed zwycięską bitwą na moście Mulwijskim (28 październik 312, szkoda że nie 13 grudnia). Czy PiS to skutecznie wykorzysta? Tak, ale zapewne nie tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Oby szansa na inną komunikację i zmianę postaw w PiS została wykorzystana. Jednak nie jest to łatwe.

Ważne jest byślmy zauważyli, że różnica między krzyżem Kamińskiego i Wąsika a Krzyżem Konstantyna jest taka, że tu w Polsce mamy faktyczne naruszenie prawa, złamanie nienaruszalności Belwederu, faktyczne uwięzienie, faktyczne zagrożenie, faktyczny krzyż, zaś Krzyż Konstantyna jest legendą podobnie jak wiara Konstantyna. Owszem Konstantyn podobno nakłonił do chrztu swoją matkę Helenę. Helena wszczęła skuteczne poszukiwania Chrystusowego Krzyża w Jerozolimie. Konstantyn zaś ochrzcił się na łożu śmierci. To wszystko jest prawdą, ale tylko podobno. Dwie rzeczy są pewne. Z jednej strony Konstantyn otworzył Cesarstwo dla Kościoła. Z drugiej, przyjął chrzest, tuż przed śmiercią, z rąk ariańskiego patriarchy Konstantynopola, Euzebiusza. Euzebiusz wspierał Ariusza, ale na Soborze Nicejskim doprowadził do potępienia jego herezji, jednak bez wskazania bezpośrednio na Ariusza. Z powodu arianizm został wygnany, ale potem szybko ułaskawiony. Pozwolono mu prowadzić misję wśród Gotów. A zatem był to nosiciel sakramentu kapłaństwa i godności biskupiej, który umiejętnie lawirował w labiryncie ówczesnej polityki.

Jak do tej pory PiS działał i walczył właśnie jak Konstantyn „Arianin” Wielki. Oscyluje między Kościołem a kokietowaniem socjalizmu, w wielu aspektach podobnego do arianizmu. Owszem pisowcy conajmniej wyznają katolicyzm kulturowy. Ale nieustanna kampania wyborcza zostawia niewielki margines na pobożność, zwykły rachunek sumienia i życie rodzinne. Zas walka o wyborców zmusza do gestów podobnych gestom jawnych postępowców.

Wracajac do Konstantyna, piszę „Arianin” w cudzysłowie, bo nie wiemy na ile Konstantyn był przekonany do herezji Ariusza, a na ile wynikało to z układu. Czy miał nadzieję, że będzie jeszcze żył? Czy chciał wykorzystać/pozyskać wpływy organizacji merkantylnych stojących za Ariuszem dla swoich następców? Czy innej możliwości nie miał? Nie wiemy. Dość że widzimy go dziś jako polityka między sprzecznymi wpływami. Wiemy również to, że wpływy Kościoła i Biskupa Rzymu były obecne w jego otoczeniu. Być może stąd właśnie pochodzi legenda o wizji Krzyża przed bitwą na moście Mulwijskim.

Dlatego nie zgadzam się z Gabrielem co do patrona PiSu. Nie jest nim Wałęsa. Mógłby nim być Ignacy Mościcki z powodu wsiąknięcia w układ sanacyjny i jego niewykorzystanych zdolności w dziedzinie chemii i przemysłu chemicznego. Ale historia PiS nie skończyła się. I mamy nadzieję, że szansę, którą podsunął Tusk wraz z Hołownią i Kamyszem, zarząd PiS wykorzysta skutecznie. Nie wiem jak sprawy potoczą się, ale jest nadzieja, że różańce Kamińskiego, Wąsika i wielu innych, przyniosą jakieś owoce. Bynajmniej nie w postaci wiary„ariańskiej”, który widzieliśmy i słyszeliśmy pośród członków tej organizacji, ale faktyczną wiarę we wszechmoc Króla dziejów. Historia bowiem uwięzienie i uwolnienia rzeczonych posłów jest kolejnym darem z Jego ręki.

Wiara bowiem, o której tu mowa, nie jest infantylną wizją Kosmicznego Pacynkarza, dla którego jesteśmy pacynkami w Jego teatrzyku, jak to widzi współczesny "arianizm". To wiara w Tego, Który Jest ... wolnością. Wolnością, którą dzieli się z nami, Jego dziećmi. Stajemy się Jego dziećmi, gdy odkrywamy tę wolność w sumieniu. Wiara bowiem bez wolnego wybory jest swoim zaprzeczeniem (islam, kalwinizm). W sumieniu zaś doświadczamy prawdy, która w świetle wiary okazuje się właśnie Jego głosem. A jest to głos dyskretny, nienachalny, który zaprasza do współtworzenia ludzkiego porządku w świecie, do korzystania z Jego pomocy.

Wiara „ariańska” to przekonanie, iż swymi naturalnymi siłami uporamy się ze złem i stworzymy dobro, tu, w porządku doczesnym. To przekonanie, że do zwycięstwa dobra wystarczą naturalne zdolności. Optymiści wkrótce odkrywają, że naturalne zdolności mogą zadziałać tylko w sprzyjającym układzie politycznym, przy obłaskawieniu organizacji skorumpowanych, przy kompromisie z nimi. Tak właśnie do tej pory zachowywał się JK i zarząd PiS. Owszem kompromis był częściowy, lecz to on spowodował że stary układ przetrwał. Jeśli wiedza o tym układzie była niedostępna przez 8 lat, to była inna wiedza, którą ujawniono w dokumencie pt. Reset. Została wykorzystana, ale tylko w celu doinformowania elektoratu. Nikt z polityków kolaborucjących z agresywnym sąsiadem nie otrzymał nawet formalnego ostrzeżenia przed karnymi konsekwencjami tego kunktatorstwa. Ludzie gotowi do współpracy z wrogim mocarstwem, nie tylko politycy, poczuli się bezpiecznie. Owocem tego jest dziś niszczenie wszystkich osiągnięć Podkomisji Smoleńskiej i groźba odnowienia współpracy polskiej administracji z wjowniczym, imperialnym kremlem. Jeśli ta wiedza nie mogła być wykorzystana, oznacza to, iż układ polityczny i geopolityczny uniemożliwił wykorzystanie jej do obrony polskich instytucji przed atakiem od wewnątrz. Wiara „ariańska” upada zatem.

Siła układów dowodzi, że nie jest możliwe zwycięstwo dobra tylko w oparciu o naturalne zdolności. Dowodzi nadto, że nie jest możliwe zwycięstwo dobra, choćby częściowe, w oparciu o lawirowanie między socjalizmem/"arianizmem", a prostą, ortodoksyjną wiarą i prostą skutecznością.

Jeszcze raz przypomnę, że wielkim prezentem dla PiS tuż przed wyborami była niewybredna akcja szkalowania św. Jana Pawła II jako rzekomego obrońcę pedofilów wśród duchowieństwa, akcja nieumiejętna, szczęśliwie dla nas spaprana. Umocniła ona elektorat PiS w przekonaniu, że PiS zdobędzie zdecydowaną większość. Panowie, do takich zwycięstw przedwyborczych nie można podchodzić nonszalancko. Nie można bąkać sobie pod nosem o swoich zasługach, za które należy się bezwarunkowe poparcie Polaków. Nie można pozwolić sobie na nonszalancję „ariańskiej” wiary, a nawet "oświeconego, kulturowego katolicyzmu". Potrzebna jest żywa wiara, rozjaśniająca sumienia, odkrywająca nieprostą drogę w złożonej, trudnej rzeczywistości. 

Zakładam, że zarządowi PiS nie chodzi tylko i wyłącznie o umocnienie swojej pozycji. Jeśli mierzy w dobro publiczne, w poprawę sytuacji Polski i Polaków, wszyscy zaangażowani w PiS potrzebują zrobić krok w tył, dojrzeć to, co jest mocą sprawczą w krzyżu i rożańcu uwolnionych posłów. I dokonać zmian. Jakich? Niech to podpowie głos sumienia. Z mojej strony życzę szczerze, by faktycznym patronem PiS stał się Wojciech Korfanty, wierzący i praktykujący przywódca trzeciego, zwycięskiego Powstania Ślaskiego.



tagi: pis  mariusz kamiński  wojciech korfanty  ko  patron  konstantyn wielki  maciej wąsik 

Magazynier
26 stycznia 2024 15:02
5     1100    7 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

saturn-9 @Magazynier
26 stycznia 2024 15:33

... stały się tortury zadanie Mariuszowi Kamińskiemu w „ostatniej chwili” ...

 

 

o link, namiar na opis tego co się wydarzyło było, prosze!  Głodówka [wymuszona sytuacją] to nie jest majówka!

zaloguj się by móc komentować


Trzy-Krainy @Magazynier
26 stycznia 2024 21:34

Moja notka jako komentarz do krótkiego fragmentu Pańskiej notki:

https://trzy-krainy.szkolanawigatorow.pl/dobro-jest-wieksze-od-zla

 

 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Magazynier 26 stycznia 2024 15:49
27 stycznia 2024 10:47

Wciągnąłem i przetrawiłem.

Poseł Kamiński promieniuje. Głodówka, nawet w wersji wymuszonej, to groźny ładunek dla przeciwnej strony.

Poseł Wąsik promieniuje. Modlitwa i post [tutaj w wersji wymuszonej] podnosi ducha oporu.

 

"Modlitwa i Post" to broń uniwersalna ...

zaloguj się by móc komentować


zaloguj się by móc komentować