-

Magazynier : Sprawy zaściankowe, stare i nowe. Małżonek, nauczyciel akademicki.

Lex Tusk ujawniło poważny, globlany węzeł gordyjski

Krasomówcy niemieckiej pro-moskiewskiej organizacji uwijają się jak w ukropie. Komisja Europejska znalazła formalne sprzeczności z prawem unijnym w ustawie polskiego Sejmu o komisji badającej rosyjskie wpływy. W środę 7 czerwca KE ogłosiła gotowość kolejnych sankcji przeciwko Polsce w związku z tzw. lex Tusk. No cóż okazja stwarza złodzieja. Okazje są dwie. Po pierwsze zbliżające się wybory między Bugiem a Odrą. Po drugie histeria wywołana wyżej wymienioną inicjatywą.Tym bardziej, że rozpoczyna się gonitwa za złodziejem i najwyższy czas by złodziej odwrócił od siebie uwagę. Dlatego w mediach niemieckich wrze. „Polski rząd depcze nie tylko polskie, ale także unijne prawo. To zagraża demokratycznym podstawom związku państw. Bruksela musi się bronić, ma w rękach odpowiednie środki”, stwierdza Philipp Fritz z „Welt am Sonntag”. Jest zatem trzecia okazja, dla złodzieja  b. ważna, pieniądze: „Polska już wykorzystała rabat przyznany jej za rolę w wojnie Rosji z Ukrainą”. A więc grosza dla Polski. „KE musi być teraz wobec Polski twarda. Może tego dokonać okazując pewność siebie, gdyż dysponuje instrumentem władzy jakim są pieniądze. A te są, jak wiadomo, najbardziej skuteczne.” Zatem wszystkie grosze dla Niemiec. Chodzi również o pozycję Niemiec w Europie. Jasne jest, że musi być nadal dominująca. Musi być pozycją najwyższego autorytetu propagandowego, to znaczy chciałem powiedzieć, moralnego. Ale jak widać groźba finansowa działa również w drugą stronę. Organizacja Olafa Scholza obawia się ekonomicznych konsekwencji.

Rzeczpospolita cytuje Antoniego Macierewicza: „Komisja Europejska po raz kolejny potwierdziła swoją prorosyjskość przeciwstawiając się powołaniu komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów. Liczę, że Polska wystąpi na forum UE o likwidację KE jako struktury jawnie wspierającej Kreml.” Rozpoznanie Macierewicza jest jak najbardziej trafne. Rozumiem, że chodzi tu nie o dosłowną likwidację, ale o wskazanie „złodzieja”. Byłaby zatem szansa na ciche poparcie ze strony Waszyngtonu i Londynu. Nie tyle dla realnej likwidacji KE – to jest nierealne – ile dla zdyscyplinowania pro-moskiewskich interesantów w Brukseli i Berlinie. W tym znaczeniu pomysł ten jest krokiem w dobrą stronę, pod warunkiem, że on i Zjednoczona Prawica myślą jednoczośnie o znalezieniu globalnego trybunału, który mógłby osądzić agresywne decyzje TSUE i KE. O tym gęsto pisali Orjan i Gabriel Maciejewski w dyskusji pod tekstem „Król vs parlament i administracja vs sądy”. Nie bez znaczenia jest fakt, że o lex Tusk Zbigniew Rau rozmawiał z Anthony Blinkenem na nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych (państw NATO) w Oslo.

Przypomnimy jakie „drakońskie” kary przewiduje lex Tusk: Komisja będzie miała prawo: cofnąć poświadczenie bezpieczeństwa lub nałożyć zakaz otrzymania poświadczenia bezpieczeństwa na okres 10 lat od dnia wydania decyzji administracyjnej; wydanie takiej decyzji w stosunku do osoby będącej w latach 2007–2022 funkcjonariuszem publicznym lub członkiem kadry kierowniczej wyższego szczebla, ma powodować, że osoba ta "nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym"; zakazać pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat; cofnąć pozwolenie na broń na okres do 10 lat od dnia wydania decyzji administracyjnej.

Jeśli zatem komisja postawiłaby zarzuty politykowi, który zamierza kandydować w wyborach, zostać premierem czy ministrem, to zablokowałaby mu tym samym taką możliwość i wyeliminowała z życia publicznego na dekadę”, donosiła Dorota Gajos-Kaniewska w Rzeczypospolitej na trzy dni przed wniesieniem rzeczonej ustawy do laski marszałkowskiej, czyli 26 05 br. A jednak ustawa „przewiduje możliwość odwołania się od decyzji komisji do sądu. Od każdej decyzji administracyjnej, jeśli ustawa nie stanowi inaczej, przysługuje skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego”, przypomina pierwszy publicysta Rzeczypospolitej, jej Prezydent Andrzej Duda, wg mojej wiedzy, jedyny, który przypomina o tym, że osoba oskarżona o kolaborację z moskiewskimi interesami nie jest bezbronna. Inni piszący o tym, powołują się właśnie na PAD. Jednocześnie Prezydent zgłasza nowelizację ustawy: „W mojej propozycji będzie wyraźnie zapisane, ze ani posłowie, ani senatorowie w tej komisji zasiadać nie mogą.”  Nadto nowelizacja wnosi, by „środek odwoławczy od decyzji podejmowanej przez komisję kierowany był do sądu apelacyjnego”. Sądem wskazanym będzie sąd apelacyjny w Warszawie. Opinia komisji pozostanie jej opinią. Będzie miała znaczenie tylko propagandowa, odwołujące się do wyborców. Fakt iż w sensie formalnym, bezpośrednim, startu w wyborach „nigdy ta ustawa nie dotyczyła”. Dlatego Prezydent proponuje, „aby te środki zaradcze (wyżej wymienione) zostały zlikwidowane i proponuję, aby na ich miejsce pozostało stwierdzenie komisji, że osoba, wobec której ustalono, że działała pod rosyjskimi wpływami, nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym.”

Jak widzimy prawomocność tej komisji będzie kwestionowana, jej członkowie będą zastraszani. Potrzebne są zatem gwarancje realnego bezpieczeństwa dla inicjatorów komisji oraz jej urzędników. To mało powiedziane, że nie będzie łatwo. Będzie stromo, po ścianie niemal pionowej. Wszak już jest. Radykałowie Zjednoczonej Prawicy, na czele ze Zbigniewem Ziobro, choć bez entuzjazmu, to jednak prezydencką nowelizację popierają.

Trzeba zatem zacytować tu długi fragment tekstu Gabriela Maciejewskiego „Dlaczego opłaca się być ruskim agentem w Polsce?”:

Skoro nie ma kary i nie ma nawet ostracyzmu, można się w coś przebrać i udawać mędrca. Można sobie zapuścić brodę, postawić włosy na żel, założyć fular, albo muszkę i posługując się kilkoma bardzo prymitywnymi formatami moderować dyskusję w całym kraju. Ponieważ nie ma potępienia i wskazania na zdradę, zawsze znajdą się masy, które nie zrozumieją, że stylizacja ta to kłamstwo i makagigi dla gawiedzi. Agentura bowiem, żeby być nią w ogóle musi być po pierwsze przeszkolona, po drugie dofinansowana. A skoro taka jest jawi się jako opozycja. No i rząd, a także popierające go media, chcąc niechcąc musi prowadzić z nimi dyskusję. W ten sposób ustawia się dyskurs publiczny. Pomiędzy rządem przeprowadzającym reformy, rozwijającym inwestycje, a agenturą, która zamierza to wszystko zniszczyć w możliwie krótkim czasie, nie ma żadnego bufora. Rząd musi odnosić się do zarzutów agentury, albowiem ta „ma poglądy”. To jest jakieś gówno, a nie poglądy, ale nikomu to jakoś nie spędza snu z powiek, bo jeden z drugim youtuber ma przymus wskazania, że choć jawny zdrajca nie skrywa swoich zamiarów pokazując się na ulicy i wygłaszając tam jakieś zbrodnicze herezje, to jednakowoż wymył się i ogolił, co należy odnotować i zapisać mu na plus. Mnóstwo jest takich głosów i one są zapleczem agentury. Nie wierzę, że mimowolnym. Ludzie ci działają w poczuciu całkowitego bezpieczeństwa i bezkarności.

To nie jednak koniec naszych kłopotów. Rządowe media uważają, że rozmowa z nimi – publiczna jak najbardziej – ponosi znaczenie dokonań rządu. Zdrajcy zaś muszą być dopuszczeni do głosu, żeby był pluralizm. Ja tylko przypomnę w tym miejscu, że prezydent Skonfederowanych Stanów Południa, Jefferson Davies, został zrehabilitowany dopiero za prezydenta Clintona. Gdula zaś pokazywany jest w programie Klarenbacha co drugi dzień. Reprezentuje bowiem poglądy lewicowe. Jego ojciec kazał pałować ludzi na ulicach, a on ma poglądy i my wszyscy musimy tego słuchać, jak świnia grzmotu. To doprawdy niezwykłe. Czy Gdula w jakiś sposób nas ubogaca? Mnie w żaden. Mamy jednak przymus słuchania go, albowiem według rządowych mediów reprezentuje on środowisko polityczne istotne. To znaczy reprezentuje agenturę.

Obecnie skala reakcji na lex Tusk, wciąganie w opór przeciw niej Trybunału Konstytucyjnego i środowiska sędziowskiego, a przede wszystkim reakcja niemieckich środowisk prounijnych, czyni z polskiej antyagenturalnej, antymoskiewskiej ustawy jedną z ważniejszych spraw globalnych. Fakt ten, daje wiele do myślenia na temat miejsca i roli Polski w globalnym systemie. A także rzeczonej ustawy.



tagi: antoni macierewicz  komisja europejska  prezydent andrzej duda  kpo  lex tusk  welt am sonntag  likwidacja ke 

Magazynier
12 czerwca 2023 09:19
12     1557    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @Magazynier
12 czerwca 2023 09:33

"Lex Tusk" to narzędzier do demontażu wpłwów V kolumny w polityce i gospodarce [polskiej.

A że Berlin sporo zainwestował  w przejęcie  tejże kolumny, poprzednio wyslugujacej się  Moskwie, jako swojego głównego narzędzia do blokowania wszelkich polskich inicjatyw zmierzających do wyemancypowanie sie polskiej polityki spod dyktatu Moskwy via Berlin (albo odwrotnie), reakcja komisji europejskiej była łatwa do przewidzenia.

Jednak nie wydaje mi się, aby Angosasi przehandlowali swoje relacje z Niemcami i ich europejskimi akolitami na rzecz interesów z Warszawą. Ale, rzecz jasna, mogę sie mylić.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @stanislaw-orda 12 czerwca 2023 09:33
12 czerwca 2023 09:36

a ponadto, i moze to najważniejsze, pozwolenie Polsce na demontaż wspomnianej agentury, stanowiłoby precedens otwierający drogę do podobnych kroków , które mogłyby zostać podjęte w innych krajach. A co za dużo, to ....

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @stanislaw-orda 12 czerwca 2023 09:33
12 czerwca 2023 09:43

Nie chodzi o przehandlowanie ale o wędzidło, kontrolę nad niemieckim sojusznikiem.

zaloguj się by móc komentować


atelin @stanislaw-orda 12 czerwca 2023 09:36
12 czerwca 2023 10:03

Albowiem ciekawe jest, dlaczego inni na to nie wpadli poza McCarthym, który do dzisiaj funkcjonuje jako oszołom na skalę światową.

zaloguj się by móc komentować


orjan @Magazynier
12 czerwca 2023 19:20

Ja bym chciał zobaczyć stawki kalkulacyjne. Przecież musimy mieć przynajmniej prawo sporządzania kosztorysu do każdej czynności rządu.

Stawki kalkulacyjne a nie reliefowe.

Przecież każda ustawa wymaga podania do laski jej skutków finansowych. Żeby więc nie wyszło, że Sejm nie może uchwalać ustaw w braku cennika stawek re ..., tzn. kalkulacyjnych.

zaloguj się by móc komentować

orjan @orjan 12 czerwca 2023 19:20
12 czerwca 2023 19:23

To bydle poprawiło mi rekietowe na reliefowe. A to się sąd napracuje!

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @orjan 12 czerwca 2023 19:20
12 czerwca 2023 19:38

Co to są stawki rekietowe? 

Chodzi ci o to, że Prezydent ma chojną rękę do ustaw? 

Ps. Wymieniam twój nick w książce. Ok?

zaloguj się by móc komentować

orjan @Magazynier
12 czerwca 2023 21:54

Co to są stawki rekietowe?

No, co Ty jakiś niedzisiejszy? Przychodzi taki i mówi, że bierze za ochronę  ... praworządności. Jak mu nie dasz, to podparty bejsbolem sam sięgnie do Twojej kasy.

Unia jest za tępa, żeby wymyślać coś oryginalnego.

To w sumie drobiazg, bo już nie tacy i nie na takie kwoty Polskę rabowali a przeżyła. Chodzi mi o elementarny porządek: ile za co?

Gdzie jest cennik? GDZIE JEST CENNIK?!

 

Najgłupszy z tego jest elektorat platfusiarni, bo mu się wydaje, że jeśli platfusy rządy tu przyjmą, to te z brukseli będą pogrywać inaczej. A niby po co te brukselczyki platfusiarnię popierają? Żeby docelowo zrezygnować z utargu?

 

zaloguj się by móc komentować


Magazynier @orjan 12 czerwca 2023 21:54
12 czerwca 2023 23:27

Aha. Nasi resortowi wpadli na pomysł że sami odtworzą ten cennnik. Ale dopiero pracują nad nim. Niestety nie nadążają. Na razie są na etapie 1939-1945.   

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować