-

Magazynier : Sprawy zaściankowe, stare i nowe. Małżonek, nauczyciel akademicki.

Tajemnica złotej kaczki czyli narodziny Szlimakowskiej z piany morskiej


Czy aby na pewno z morskiej? O tym za chwilę. Przesłanek do jakiegoś względnego zrozumienia plątaniny i sprzeczności, które widzimy w obecnych mediach publicznych, szukam poza mediami. Słyszymy bowiem, z jednej strony, całkiem rozsądne przekazy ze strony zarządu Zjednoczonej Prawicy i widzimy skuteczne działania: straż na granicy wschodniej, obronność, działania dyplomatyczne, w zakresie sojuszu z Ukrainą, próby wywiązania się z obietnic wyborczych w szkolnictwie, działania dotyczące budowy ekonomicznej dynamiki Polsi (COP, port Elbląski, Via Carpatia, port Szczeciński), budowa dróg itp.. Trochę gorzej z komunikacją na prownicji, ale to leży w gestii samorządu. Czekam na wdrożenie nowego systemu podatkowego. Są to działania w miarę skuteczne albowiem bez tych skutków niemożliwe byłoby zainteresowanie Polską ze strony mocarstw przeciwnych Moskwie i Berliniowi, a co za tym idzie przetrwanie tego rządu. Przetrwanie elektoratu o tyle o ile sam sobie wywalczy miejsce w lokalnych finansach. W tym sensie ja ten rząd popieram. Chociaż nie mam złudzeń, że dla niego się liczę tylko jako głos wyborczy. Moje chęci i umiejętność posługiwania się klawiaturą nie mają znaczenia. Pretensji nie mam. Ale stawia mnie to w dość trudnej sytuacji. Bo niewiele więcej umiem. Umiem gadać i pisać. Do łopaty nie za bardzo nadaję się. Za stary jestem.

Z drugiej strony słyszę o dużej agresji w pozyskiwaniu intratnych miejsc pracy w państwowych korporacjach, o dużym stopniu nepotyzmu. Agresji w szkolnictwie wyższym doświadczyłem na własnej skórze. Poza tym widzimy wykwity radosnej twórczości szołbiznesowej, wspieranej przez ministra Glińskiego i Jacka Kurskiego, typu Polowanie na ćmy, komunikującej subtelne aluzje do Oko.press i Gazowni jako motoru obywatelskiego postępu w naszej Ojczyźnie. Nepotyzm i agresję tłumaczę lękiem klanów przed utratą standardów, oraz potrzebą umocnienia się przed zagrożeniem ze strony Zjednoczonej Prawicy.

Skąd biorą się sprzeczności w przekazach medialnych z głównym wektorem partii rzadzącej?

Śmiem twierdzić, że bohaterka Polowania na ćmy, burdelmama Szlimakowska nie narodziła się z piany morskiej, ale z mitu założycielski pewnych kręgów, powiedzmy na średnio wyższym poziomie administracji kraju priwiślińskiego. Chodzi tu o legendę złotej kaczki. I proszę nie wmawiać mi, że robię koło pióra Kaczyńskim. Z nimi ten mit niewiele ma wspólnego. Po prostu oni też muszą sobie radzić z tym, co ta legenda opisuje, tak, jak potrafią. Owszem oni są z innych sfer niż ja. Ja jestem z zeszło-wiecznego pospolitego ruszenia. Oni z zeszło-wiecznych królewiąt. Ale sytauacja w jakiej przyszło żyć nam i im, stawia przed nami i nimi podobne wyzwania.

W skrócie - złota kaczka najpierw pływa w bajorku w stołecznej piwnicy A. D. 1657 i opowiada bajkę o złotym trzosie, czy też skrzyni ze złotem, zbłąkanemu żołnierzowi z armii Czarnieckiego, który żołdu w życiu nie widział i nie zobaczy. Ma zatem palącą potrzebę ekonomiczną. Jest to alegoria sytuacji materialnej polskich królewiąt i szlachty po szwedzkim potopie. Na początku XVIII w., po III wojnie północnej sytuacja ta jest jeszcze gorsza. Kraj zrujnowany. Znikąd kasy. A na Ojczyznę żołnierz, część arystokracji i średnia szlachta postawili wszystko. Kaczka oznajmia mu, że z nikim otrzymanym złotem nie może się dzielić. Inaczej wszystko przepadnie. W tym momencie dziejowym złota kaczka przemawia z akcentem francuskim. Sześć dekad później poucza o tym samym królewięta, senatorów i posłów na sejm niemy (1717), ale jej francuszczyzna ma wyraźny akcent holenderski z naleciałościami moskiewskimi. Mam tu na myśli pośrednictwo ambasadora Piotra I, Grzegorza Dułgorukowa w negocjacjach między Augstem II a stanami Rzeczypospolitej i przymus wstrzymania się od przeciwnego królowi głosowania. Inaczej Piotr I splądruje i tak już zrujnowaną Rzeczypospolitą. W 1764 r. francuszczyzna złotej kaczki ma akcent niemiecko-moskiewski i wyglądem przypomina ambasadorów Katarzyny II, Keyserlinga i Repnina. Poucza polskich aspirantów do władzy, zarówno z obozu hetmańskiego, dziś osądzonego jako zdradziecki, jak i z obozu zwanego dziś patriotycznym, jakoby nie zdradzieckiego, tekstami zaczerpniętymi z instrukcji carycy adresowanej do jej ambasadorów. Ten akcent berlińsko-moskiewski pozostał jej do dziś. Tekst się trochę zmienił: "Jeśli nie zrobicie jajecznicy z umysłów młodzieży i pospolitego ruszenia, wszystko przepadnie. Wszak sami to widzicie 'panowie bracia'. Młodzież zamieni się w pospolite ruszenie i zapuszkuje waszych potomków, a może i was, we Wronkach. Albo, co gorsza, znajdzie sposób na zajęcie waszego miejsca i stworzy własne klany."



tagi: polityka historyczna  szlimakowska  polityka propagandowa  mit złotej kaczki  średni szczebel administracji 

Magazynier
7 maja 2023 12:44
14     1009    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Pioter @Magazynier
7 maja 2023 13:31

Nawet nie wiesz jak trafiłeś z porównaniem.

Niejaka Afrodyta to tylko pseudonim artystyczny znanej nam już Innany (Isztar), która na Cypr dotarła wraz ze służącymi (Charytami) okrętem. Na Cyprze od razu zaczęła organizować sieć burdeli wprzągniętą w konsorcjum prowadzone już przez nią w Sumerze. A dziś naukowcy mówią, że były to zwykłe świątynie, a uprawiany tam nierząd miał charakter sakralny.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Pioter 7 maja 2023 13:31
7 maja 2023 13:36

Oczywiście że sakralny! Jak mogłeś pomyśleć inaczej!

O kurcze! I znowu ten Cypr. Strefa bezcłowa od zawsze. Ciekawe czy płaciła podatki Baalowi czy Nimrodowi czy komu tam?

zaloguj się by móc komentować

atelin @Pioter 7 maja 2023 13:31
7 maja 2023 17:28

Taaa..., a Westalki były dziewicami pilnującymi domowego ogniska.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @atelin 7 maja 2023 17:28
7 maja 2023 17:51

Nie tylko. Lupa w łacinie wcale nie oznacza wilczycę, a raczej nie tylko wilczycę....

zaloguj się by móc komentować

atelin @Pioter 7 maja 2023 17:51
7 maja 2023 19:37

A my wiemy, co to jest lupanar.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Magazynier
7 maja 2023 20:36

Kult Isztar marzeniem wszystkich "uduchowionych" osób - zrobić Bogu i sobie przyjemność....tylko ten cholerny Kościół Katolicki stoi temu ma przeszkodzie, bo wmawia prostaczkom, że Bogu przyjemność sprawia to, gdy mężczyzna ma tylko jedną żonę i zero kochanek (nałożnic). 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @atelin 7 maja 2023 19:37
7 maja 2023 20:37

Lunapar...od "luna" czyli księżyca

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 7 maja 2023 17:51
7 maja 2023 20:40

Tak...łacina to podstępny język....;), zwłaszcza w fonetyce np. słowo "fac" dla anglosasów jest zdeka za ostre. A dla nas Polaków osławione już słówko "huius".

zaloguj się by móc komentować

Pioter @OjciecDyrektor 7 maja 2023 20:37
7 maja 2023 20:47

Możliwe, ale dziewczyny, które tam pracowały nazywano wilczycami. A jedna z nich opiekowała się Romulusem i Remusem, podobno z królewskiego rodu. A podobno ich matka pochodziła z królewskiego rodu i była westalką ;)

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier
7 maja 2023 21:19

A może by, panowie, coś na temat notki?

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Magazynier 7 maja 2023 21:19
7 maja 2023 21:23

Toż piszemy o antycznej Ślimakowej....:)

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Magazynier
7 maja 2023 22:46

Przejdźcie do zeszło-wiecznej i do dnia dzisiejszego. 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Magazynier 7 maja 2023 22:46
7 maja 2023 22:58

Dzisiejsze czasy to też antyk...:). Złota kaczka to zawsze pułapka, uwodząca atmosferą tajemniczości tych, co pragną jakiegoś cudownego awansu społecznego. Bajka zerżnięta na bank z jakiejś antycznej.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @Magazynier
7 maja 2023 23:04

Nie lubiłem tej bajki i bazyliszka.

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować